7/23/2012 08:06:00 AM

Ada Martynowska "Przebojowa Polka w Londynie"

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/137000/137616/155x220.jpg


Autor: Ada Martynowska
Tytuł: "Przebojowa Polka w Londynie"
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 334


Pierwsze wydanie książki ukazało się pod tytułem "Karpie, łabędzie i Big Ben"


Ada Martynowska- Urodzona i wychowana w Toruniu. Po maturze wyjechała, aby całe swoja lata dwudzieste spędzić poza Polską, studiując na King’s College w Londynie, na Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu, mieszkając w Rzymie, na południu Francji czy Brukseli. Po ukończeniu studiów przez trzy lata pracowała w branży public relations w Londynie, który przeżywał wtedy prawdziwy szturm polskiej imigracji. To właśnie atmosfera Londynu po otwarciu granic dla nowych państw członkowskich Unii Europejskiej zainspirowała ją do napisania debiutanckiej powieści Karpie, łabędzie i Big Ben. Podobnie jak jej bohaterka ma słabość do szampana i czekolady.
(Tekst pochodzi ze strony http://www.soniadraga.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=843&Itemid=53)

 Główną bohaterką powieści jest Beata Martynek, Polka pracująca w renomowanej londyńskiej firmie public relations Berry&Spelling. Na co dzień zmaga się ona z ekscentrycznymi współlokatorkami, średnio miłymi koleżankami z pracy oraz ogólnie z życiem imigrantki. Kiedy w jej firmie pojawia się przystojny nowy pracownik Richard, wiadomo że będzie się działo...


To lekka, pełna humoru powieść. Galeria niezwykle ciekawych i zabawnych postaci, nietypowe sytuacje oraz odmieniane na wszystkie sposoby imię Beata (którego, nie wiadomo dlaczego, żaden obcokrajowiec nie potrafi poprawnie wymówić). Dodatkowo w tekście pojawiają się fragmenty artykułów z "Daily Messengera" (mam wrażenie, że to gazeta w stylu naszego "Faktu") - opisujące oczywiście "skandaliczne" zachowanie Polaków w Wielkiej Brytanii.


Jeżeli chodzi o wady - można do nich zaliczyć przewidywalność oraz powtarzające się już pod koniec książki te same zwroty. Wydaje mi się też, że bohaterka prezentuje zbytnie upodobanie do alkoholu - może i charakterystyczne dla naszego narodu, ale...nie do końca mi się to podobało;) Podobnie jak niektóre inne cechy Beaty Martynek, jednak to już pominę. 


Mimo wszystko, jeśli ktoś szuka lekkiej, zabawnej lektury na lato, może jak najbardziej przeczytać tę książkę;)


Moja ocena: 3,5/6
(Tak, zaczynam wystawiać oceny książkom. System taki, jak w szkole. Zobaczymy, jak długo w tym wytrwam.)

15 komentarzy:

  1. Jeśli mam być szczera, to już sam tytuł mnie odstrasza. Chyba lepszy był ten poprzedni:p

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Czytelniczką, tytuł straszny;) Tematyka też niespecjalnie do mnie przemawia - temat Polaków w Wielkiej Brytanii został przewałkowany wystarczająco, chyba nie mam ochoty jeszcze o tym czytać.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba sobie odpuszczę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zachęca mnie ani tytuł, ani okładka, ani główna bohaterka :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda na to, że książka jest przeciętna. Z uwagi na to podziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba odpuszczę ;D jakoś mnie tematyka nie zachęciła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nic mnie nie przekonuje, żeby sięgnąć po tę książkę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Może nie będę jakoś usilnie szukać tej książki, ale jak spotkam, to z ciekawości chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Stosunkowo rzadko sięgam po tego takie lekkie książki. Ta z jednej strony nie wydaje mi się godna uwagi, ale z drugiej bardzo przyciąga mnie motywem emigracji... Temat bardzo mi bliski. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię lekkie lektury, ale ta nie zachęca mnie jakoś szczególnie. Może dlatego, że nie gustuję zbytnio w książkach poświęconym emigracji (najczęściej właśnie do Londynu) :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie sięgnę po książkę, bo nie lubię tego typu lektur :) (a przede wszystkim nie lubię Londynu i Anglii :O)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak wpadnie mi w ręce, to dam jej szansę, ale specjalnie poszukiwać jej nie będę. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie chyba nie .. ale nigdy nie mów nigdy ;)

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytalam te ksiazke doslownie kilka dni temu i polecam. Jesli ktos chce sie odstresowac, na pewno spodoba mu sie wartka akcja, niezle portrety bohaterow, poczucie humoru autorki - bohaterki, ciekawe spostrzezenia. Przepraszam za brak polskich znakow, wiem, jak to bulwersuje niektorych internautow, niestety moj komputer nie przewiduje zmainy klawiatury. Pozdrawiam forumowiczow.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger