3/12/2013 07:29:00 PM

Versatile Blogger Award czyli jak sprawić, żeby inni napisali post za Ciebie

Jakiś czas temu zostałam nominowana przez Nadine do Versatile Blogger Award.
Oto zasady:

  • każdy nominowany powinien pokazać nagrodę u siebie na blogu;
  • podziękować nominującemu bloggerowi u niego na blogu;
  • ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie;
  • nominować 15 blogów;
  • poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


Ponieważ uważam, że zasady zwykle są po to, żeby je łamać, postanowiłam odpowiedzieć na nominację po swojemu;) Poprosiłam bliskie mi osoby, żeby podały kilka faktów o mnie. Nie sugerowałam, że mają to być miłe rzeczy (ale moi przyjaciele są uprzejmi, więc sami rozumiecie...;) 
Oto, czego się dowiedziałam:
Jesteś osobą uczuciową i emocjonalną, potrafisz wyczuć, gdy ktoś ma problem i chciałabyś pomóc.
Potrafisz milczeć, gdy ktoś ma potrzebę wygadania.
Lubisz, jak wszystko jest poukładane (np.książki na półkach). 
Potrafisz sprowadzić człowieka na Ziemię jak za bardzo kombinuje i szuka dziury w całym;)
Faktem jest, że posiadasz bystry umysł. Dowodem na jego istnienie jest zmysł obserwacji. Ten objawia się w Twoim ironicznym poczuciu humoru. Robisz dobre zdjęcia i jesteś jedną z niewielu znanych mi osób, które mają w jednym palcu większość zasad gramatyki;)
I ostatni fakt, bardzo życiowy:
"Beata dodaje cukru trzcinowego do wieczornego budyniu." (chciałam tylko zauważyć, że jak zabraknie białego cukru to korzysta się z tego, co zostało;)
Tak NIE wygląda nasz wieczorny budyń. Ale może...
Dziękuję bardzo za te fakty o mnie, miło się dowiedzieć że niektórzy postrzegają mnie jako taką właśnie osobę. 
Nie nominuję nikogo. Natomiast, jeżeli tylko macie ochotę, czujcie się zaproszeni do zabawy;) 

PS. O co chodzi z wieczornym budyniem? Robicie ze współlokatorką budyń, przeciągacie wygodne fotele z salonu do swojego pokoju i oglądacie filmy. Dobry pomysł na relaks po ciężkim dniu;)
________________________
Źródła zdjęć: 
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ4amZNjhVPJCFHte3TzldlRc3mOYDhxvafspCiL6BDR0ExkcqqrGYrOMIRinVOLCPNql4HAsXW-byMikaYNPgLWxw6TOhAI9FWVzmd4EKNRuNIm_k6kpeqwMBbFJgqpCpjieccrFdRDM/s320/versitle-blogger.jpeg
http://media-cache-ec5.pinterest.com/550x/00/1a/84/001a8424b4105eb1dfb7526c9e647876.jpg

22 komentarze:

  1. Ciekawe, ciekawe. Ale co do książek to też muszę je mieć poukładane. Niestety jak ktoś mnie pyta, jakim kluczem je układałam to nie potrafię odpowiedzieć. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Budyń mnie nie pociąga - ale czekoladowe cappuccino z Jacobsa zawsze wieczorem obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł miałaś, aż załuję, że sama tak nie zrobiłam, a nuż dowiedziałabym się czegoś ciekawego? :) W czasach akademickich z współlokatorką, co sobotę, oglądałyśmy filmy i jadłyśmy pizzę, i piłysmy desperadosy albo wino i słodycze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę przede wszystkim powiedzieć, że wieczorny budyń NIE jest w żadnej mierze zjawiskiem zdrowym. Od początków istnienia jego idei przytyłam 3kg. Beata, Ty oczywiście ani grama. Więc Cię za to akurat nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważ, że ja akurat CHCĘ przytyć... I nawet budyń nie chce mi w tym pomóc;)

      Usuń
  5. Mam ochotę na ten wasz budyń :P
    Btw. Z opisu wynika, że fajna z Ciebie kobitka :D Zalety już znamy, teraz będę się zastanawiał, czy masz jakiekolwiek wady :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wady? Zacznijmy od tego, że jestem niesamowicie złośliwa... W sumie, o wadach można stworzyć odrębną notkę;)
      Jak tylko będziesz w Krakowie, zapraszam na budyń;)

      Usuń
    2. Ehh, dla mnie to niestety kolejna zaleta :P

      Usuń
    3. Dobra...nie umiem gotować! To już jest wada;) (za to umiem piec całkiem dobre muffinki;)

      Usuń
    4. Ok, jak będę w Krakowie to wbijam na budyń i muffinki. Mniam :D

      Usuń
    5. Tylko weź ze sobą cukier...jak na razie nadal mamy tylko brązowy;)

      Usuń
  6. Fantastyczny pomysł i mniam budyń.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę, nieźle to rozegrałaś. :P

    Nie chcesz wpaść i uporządkować moje książki? Bo dla mnie to wyzwanie nie do ogarnięcia. Już przestałam się orientować co, gdzie leży. =)
    Tylko nie zapomnij o muffinkach, bo budyniu nie lubię. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, jako prawdziwa bibliotekarka sposoby na układanie książek (alfabetycznie, według UKD, Klasyfikacji Biblioteki Kongresu oraz inne) mam we krwi ;P

      Usuń
  8. oo, ciekawy pomysł na zabawę :-) i same dobre słowa o Tobie :D i nie wiem czy mam zazdrościć przyjaciół czy dobrego charakteru!
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciół, zdecydowanie;) Po prostu przemilczeli moje wady;)

      Usuń
  9. Świetnie to wymyśliłaś ;) Budyń wygląda świetnie, a cukier brązowy dość... egzotycznie ;) Mogę się założyć że gdzieś na świecie w lokalu trzeba za taki budyń słono (słodko?) zapłacić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy pomysł. Ja raczej nie przepadam za budyniem, ale na wieczór z filmem chętnie się od czasu do czasu decyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No i wszystko już wiadomo:) Też lubię mieć poukładane książki, ale nie mam żadnego systemu:p Budyniu nie lubię, ale muffiny tak:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy pomysł z tym poproszeniem o kilka faktów o Tobie innych ludzi
    Ja bym na to nie wpadła;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba wypróbuję ten wieczór z budyniem, ale zamieniając budyń na kisiel :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger