5/27/2013 10:36:00 PM

Daphne du Maurier "Rebeka"

 


Autor: Daphne du Maurier 
Tytuł: "Rebeka"
Tytuł oryginału: "Rebecca"
Wydawnictwo: Iskry
Rok wydania: 1991
Liczba stron: 358
"Last night I dreamt I went to Manderley again. /
Śniło mi się tej nocy, że znowu byłam w Manderley."
To rozpoczynające powieść zdanie stało się już słynne. Ale po kolei. Czym jest Manderley? Kim jest tytułowa Rebeka?

Kadr z filmu Hitchcocka. Druga pani de Winter,
Maxim i pani Danvers
Narratorką powieści jest młoda kobieta. Podczas pracy jako dama do towarzystwa pani van Hopper poznaje ona Maxima de Wintera - bogatego wdowca, właściciela posiadłości Manderley. Szybko zaczyna spędzać z nim coraz więcej wolnych chwil. Po pewnym czasie de Winter - ku zaskoczeniu głównej bohaterki - oświadcza się jej. Zostaje przyjęty. Młoda para po spędzeniu miesiąca miodowego w Wenecji wraca do Anglii, do Manderley. Wydawałoby się, że to powinien być koniec całej historii - biedna dziewczyna znalazła już przecież swojego księcia z bajki, który uczynił ja szczęśliwą i bogatą. Jednak nieśmiała kobieta musi teraz poradzić sobie z zupełnie nową dla niej rolą. Dodatkowo ze wszystkich stron atakują ją wspomnienia o Rebece - pierwszej żonie Maxima, która zginęła w tragicznym wypadku na morzu. Rebeka, jak wynika z opowieści innych, była osobą idealną - piękną, odważną, kochaną przez wszystkich. Jakby tego było mało, gospodyni - pani Danvers - jest wyraźnie wrogo nastawiona wobec nowej pani domu i na każdym kroku podkreśla, jak bardzo jest ona do niczego. Czy można wygrać z czyimś duchem? 
"Rebeka, zawsze Rebeka! Dokądkolwiek bym poszła, gdziekolwiek bym usiadła, nawet w moich myślach i moich snach, spotykałam Rebekę." /s.224/
Jeżeli pomyśleliście, że jest to zwykły romans - pomyliliście się. I to bardzo. Książka zawiera w sobie również elementy kryminału oraz powieści gotyckiej. Mamy więc naiwną dziewczynę, która poznaje przystojnego mężczyznę i zakochuje się w nim. Mamy tajemniczą posiadłość. Mamy wreszcie zagadkę z przeszłości. Ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego część osób w ogóle nie chce mówić o Rebece. Nie wiadomo również, jak doszło do wypadku, w którym zginęła Rebeka.

Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę oraz sam klimat powieści - atmosfera napięcia, niepewności, tajemnicy... Trzeba wiedzieć, że tę historię docenił też Alfred Hitchcock, który nakręcił na jej podstawie film nagrodzony później dwoma Oscarami. A inny tekst Daphne du Maurier - opowiadanie "Ptaki" - stał się podstawą do nakręcenia jednej z jego najsłynniejszych produkcji.

Jedyna rzecz, która nie podobała mi się w "Rebece", to naiwność i skłonność do marzeń głównej bohaterki (której imię ani razu nie zostało wymienione, określana jest głównie jako "pani de Winter"). Czytanie o sytuacjach, które sobie wyobrażała, mogło być czasami nieco irytujące.

Cóż mogę powiedzieć...ta powieść to już klasyka. Jest dobra historia (choć pojawiło się podejrzenie o plagiat), jest klimat. I jest bardzo dobra realizacja, która sprawia, że po ponad 70 latach (powieść po raz pierwszy wydano w 1938 r.) "Rebeka" nadal jest doceniana przez wielu czytelników. Polecam.

Moja ocena: 5,5/6
_________________________
Źródła zdjęć:
1. Zdjęcie mojego autorstwa.
2. http://media-cache-ec2.pinimg.com/736x/eb/99/17/eb991773804249a145e2c52e2e9c14f0.jpg
3. http://media-cache-ec3.pinimg.com/736x/e9/c5/05/e9c505c936cfa37462ce7d26235098bf.jpg

33 komentarze:

  1. Sam fakt, że Hitchcock wybierał powieści Daphne du Maurier to już duża zachęta:)postaram się wcześniej przeczytać "Rebekę", zanim obejrzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam :) Ostatnio zaczytuję się w "Nieznanej historii Psychozy" i napomknięto o fascynacji Hitchcocka tą autorką. Wstyd nie znać!
      A ja pochwalę coś innego - tę sówkę, co tak łobuzowato wygląda między kartkami ;) Super!

      Usuń
    2. Dziękuję;) To ostatnio moja ulubiona zakładka;) A autorkę naprawdę warto poznać!

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. widziałam film i bardzo mi się podobał, dlatego chętnie sięgnę też po książkę. W ogóle twórczość Daphne du Maurier wydaje się bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimat i fabuła kojarzą mi się z prozą Edgara Allana Poe, więc raczej nie trzeba mi większej zachęty. Książkę dopisuję do listy do przeczytania!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Twojej recenzji pomimo, że ani autora ani tytułu nie kojarzę- książka mogłaby mi się spodobać. I za to właśnie lubię blogi książkowe na których można znaleźc właśnie takie perełki o których nie mieliśmy nawet pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja jest przekonująca, wysoka ocena też jest, prawie namówiłaś mnie!

    zapraszam do mnie na konkurs
    http://mieedzykartkami.blogspot.com/2013/05/konkurs.html
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nigdy ,,Rebeki'', ale muszę przyznać, że mnie bardzo zaciekawiłaś informacją, iż zawiera ona w sobie elementy kryminału oraz powieści gotyckiej. Bardzo lubię taki misz-masz gatunkowy, dlatego ten element skutecznie do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też podoba się fabuła i dla niej zajrzałabym do tej książki. Świetne zdjęcie Ci wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś uwielbiałam powieści gotyckie i z przyjemnością przeczytałam "Rebekę" :) A jeszcze bardziej podobały mi się "Ptaki" tej samej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że przypadłaby mi do gustu, rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna książka. Chyba przeczytam jeszcze raz...:)

    OdpowiedzUsuń

  13. Groźne te oczyska zerkające zza książki:)
    Książki nie czytałam, ale dawno temu oglądałam film. Z chęcią przeczytałabym te pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko moja zakładka;) Ale rzeczywiście - groźnie to wygląda;) Książkę naprawdę polecam!

      Usuń

    2. Świetna zakładka!! Nie domyśliłam się:):)

      Usuń
  14. Potrafisz zainteresować:) Chętnie bym ją przeczytała, zwłaszcza po tym, jak zobaczyłam tę drugą okładkę:)
    P.S. Fajny kubek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;)
      To tylko jeden z moich wielu kubków...taka moja mała obsesja;)

      Usuń
  15. Czuje się zaciekawiony, aczkolwiek nie wiem, czy bardziej do tego przyczyniła się recenzja, sowa w książce, czy kubek z owieczką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawiam na sowę w książce;) Mnie bardziej ciekawiłaby zawartość kubka, niż sam kubek;)

      Usuń
    2. Nie wygląda na żaden alkohol, więc traci dla mnie wszelką wartość poznawczą :P

      Usuń
    3. A co powiesz o herbacie z rumem?;)

      Usuń
  16. Rebeccę uwielbiam od dziecka, a skoro poznałam ją - sama będąc cielątkiem - w ogóle mi naiwność głównej bohaterki nie przeszkadzała. Jest mocno wskazana, ma kontrastować z innymi postaciami. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w planach od dłuzszego czasu, ale oczywiście w bibliotce nie ma... nie wiem jak tak można, żeby klasyki w bibliotece nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, czasem tak się zdarza. Może podpowiesz bibliotekarzom, żeby pomyśleli o tej książce przy następnym uzupełnianiu zbiorów?

      Usuń
  18. Książka chyba nie jest w moim guście, więc na razie spasuję.
    Ale masz prześliczny kubeczek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. O kurczę, skoro Hitchcock postanowił nakręcić film na podstawie tej powieści ,to już bardziej nie trzeba mnie zachęcać do przeczytania tej książki i obejrzenia filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam film. Świetny!
    No i od tego czasu wybieram się po książkę do biblioteki, ale na miejscu zawsze o niej zapominam. I tak już drugi, albo trzeci rok. :P

    OdpowiedzUsuń
  21. To jedna z bardziej lubianych przeze mnie książek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger