3/15/2014 01:30:00 AM

Ira Levin "Dziecko Rosemary"




Autor: Ira Levin
Tytuł: "Dziecko Rosemary"
Tytuł oryginału: "Rosemary's Baby"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 1988 (powieść po raz pierwszy została wydana w USA w 1967 roku)
Liczba stron: 236





"Dziecko Rosemary". Kto nie słyszał tego tytułu? Większości osób kojarzy się pewnie z filmem Romana Polańskiego z 1968 roku. Nie wszyscy jednak wiedzą, że pierwsza była powieść Iry Levina.

Rosemary i jej mąż Guy to młode małżeństwo szukające mieszkania. Nieoczekiwanie spotyka ich wielkie szczęście (tak im się przynajmniej wydaje). Zwalnia się apartament w Bramfordzie - ogromnym, pięknym, starym budynku w centrum Nowego Jorku. Szybko się tam wprowadzają, a po tragicznym wypadku - samobójstwie jednej z lokatorek - zawierają znajomość ze starszą parą mieszkającą w sąsiedztwie. Wkrótce Rosemary zachodzi w ciążę, a jej życie zamienia się w piekło - i to dosłownie...

Mia Farrow jako Rosemary
Powieść jest horrorem satanicznym. Czyli takim, w którym wyraźnie zaakcentowana jest postać diabła. Tutaj wprawdzie osobiście pojawia się on tylko raz, ale złowroga obecność jest wyczuwalna przez cały czas lektury. 
Z drugiej strony, książka nie przeraża (a przynajmniej tak było w moim przypadku, za innych nie odpowiadam). Jest za to groteskowa - w końcu czy grupa miłych, choć nieco uciążliwych, staruszków może się okazać bandą satanistów? Mimo wszystko, kolejne podejrzane wydarzenia, z pozoru niewinne (Czy nie przyjmiesz pięknego, srebrnego wisiorka od uroczej starszej sąsiadki? Czy odmówisz staruszce, kiedy zaprasza cię na obiad albo nieoczekiwanie przychodzi do ciebie z pysznym deserem?) wzbudzają w Rosemary - i w czytelniku - niepokój. Dodatkowo zakończenie powieści jest nieco zaskakujące. I tutaj już naprawdę można się przestraszyć. 

O wiele bardziej podobała mi się pierwsza część książki, kiedy jeszcze nie wszystko było takie oczywiste i kiedy Rosemary była radosną, pełną życia kobietą. Chociaż później też nie mogłam oderwać się od lektury - pomimo tego, że mniej więcej wiedziałam, co się wydarzy. Wszystko było tak...typowe dla horrorów. I własnie to mi się podobało. Żałuję tylko, że autor nie poświęcił więcej uwagi postaci Guya. Jakie były jego motywy? A może działał wbrew swojej woli? Naprawdę mnie to zainteresowało.

Macie ochotę na dobry, klasyczny horror z elementami groteski? Nie przeszkadzają Wam motywy sataniczne? Sięgnijcie po powieść Iry Levina. 

PS. Wiecie, że nie oglądałam filmu? 

Moja ocena: 4,5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

______________
Źródła zdjęć:
2. http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/2b/83/cf/2b83cfcea614192b3af1f57e25debe67.jpg
3. https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhokxoSWbmrwykcFOKq1LWdV6qr48yTJ5L4xrQFbgEV8IcJp-CbE_mSyReT27bUlfftYdVlQ-Yx084hDJ6rP4ocn4VO9e19y7z-4h3BJBmQIiNNUfPf3NfnbkEFYkcyRmVuu9uMMR9eDlSy/s1600/ZZ.jpg

23 komentarze:

  1. Bardzo lubię czytać horrory, ale potem mam po nich bezsenne noce :) Nie czytałam książki ani nie oglądałam jeszcze filmu- na wszystko przyjdzie kiedyś kolej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie już zawsze Rosemary będzie miała twarz Mii Farrow :D
    No cóż, zwykle bardziej przeraża nas to, co niedopowiedziane - kiedy już wiemy, z czym mamy do czynienia, część grozy się rozmywa... :)
    Film jest genialny, jakoś nie czuję potrzeby sięgnięcia po książkę, wyjątkowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. A ja teraz mam potrzebę sięgnięcia po film;)

      Usuń
  3. Słyszałam, że książka jest gorsza od ekranizacji i po obejrzeniu filmu jakoś nie mam już ochoty sięgać po powieść. Chociaż nie zarzekam się, że nigdy tego nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukałam właśnie jakiegoś ciekawego horroru. Faktycznie, ja nawet nie wiedziałam o tym, że jest taka książka. Na pewno przeczytam, chociażby zobaczyć, jak to wygląda na papierowych stronicach. Filmu nie oglądałam, za bardzo się chyba bałam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie akurat książka przeraziła. Ale to dlatego, że czytałam ją wcześniej, jeszcze przed obejrzeniem ekranizacji. Moim zdaniem dobra jest zarówno książka, jak i film. A w filmie podobała mi się upiorna muzyka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam ją przed obejrzeniem ekranizacji. Chyba po prostu ciężko mnie przestraszyć;)

      Usuń
  6. Film uważam za dobry, książki nie czytałam i w sumie nie wiem, czy chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czytałam książkę już po filmie i nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Podobała mi się, zarejestrowałam ją i tyle. Film za to nie ma sobie równych ;) Uwielbiam. Wszyscy moi znajomi, którym go polecałam, po obejrzeniu nieco się ze mnie podśmiewali... Że naiwne, naciągane... Dla mnie to stare, porządne kino, z ogromnym klimatem. Nie ma straszyć. Ma tworzyć atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naiwne? To po prostu taka historia. A stworzenie groźnej atmosfery jest naprawdę trudne, więc trzeba to docenić.

      Usuń
  8. Ja książki nie czytałam, ale oglądałam film, który zrobił na mnie świetne wrażenie. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również nie oglądałem filmu :/ I nie czytałem książki. To dziwne, bo wydaje mi się, że znam tę historię doskonale. Może jak byłem w kołysce to rodzice puszczali mi ten film, albo czytali książkę do poduszki, tylko po to, żeby skrzywić moją psychikę :D Cóż, jeśli tak, to im się udało :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Film mnie zawiódł i nie spełnił moich oczekiwań, ale myślę, że książka mogłaby wywrzeć lepsze wrażenie... Muszę to sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oglądałam film, także pora nadrobić książkowe zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja oglądałam film dawnoooo temu, nawet nie pomyślałam, że jest książka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie sądziłam, że jest jeszcze ktoś, kto nie widział "Dziecka Rosemary" :-)
    Książki nie czytałam, ale tak z czystej ciekawości, ze względu na tę groteskowość, chętnie rzuciłabym na nią okiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja filmu też nie oglądałam, ale jeny jaki wstyd! Nie wiedziałam, że jest książka :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Film oglądałam jakiś czas temu,a po książkę raczej już nie sięgnę, bo nie lubię czytać książek, kiedy znam jej fabułę z filmu. Wolę w odwrotnej kolejności, najpierw książka, potem film. Wtedy mogę dokonywać porównań:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, nie miałam pojęcia, że film jest na podstawie książki!
    Koniecznie muszę przeczytać, film mi się bardzo podobał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak Ty i kilka innych komentujących osób, też nie zdawałam sobie sprawy że ta historia powstała najpierw jako książka... trochę wstyd;)

      Usuń
  17. Nie oglądałaś? No to koniecznie! I książka, i film mi się podobały, choć pewnie jak większość (oprócz pewnej Beaty P.), najpierw widziałam film.

    OdpowiedzUsuń
  18. Film mam dopiero w planach, ale może i na książkę się zdecyduję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę zarówno obejrzeć film jak i przeczytać ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger