12/03/2016 06:30:00 AM

K.A. Tucker "Dziesięć płytkich oddechów"

Autor: K.A. Tucker
Tytuł: "Dziesięć płytkich oddechów"
Tytuł oryginału: "Ten Tiny Breaths"
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 421


"Nie otwiera się, nie potrafi znieść dotyku dłoni, ponieważ przypomina jej o śmierci. Nie dopuszcza nikogo do siebie, ponieważ idzie za tym ból"
To idealny opis Kacey. Dziewczyna przeżyła cztery lata temu ogromną tragedię, po której nadal nie potrafi się otrząsnąć. Właśnie przeprowadza się z młodszą siostrą Livie do Miami, by rozpocząć nowe życie. Chociaż tak naprawdę nie wierzy, że uda się jej zacząć wszystko od początku. 

Dziewczyny wynajmują skromne mieszkanie, Livie zaczyna naukę w nowym liceum, a Kacey podejmuje pracę w Starbucksie, żeby było je stać choćby na jedzenie. O oszczędnościach nie ma nawet mowy. W międzyczasie siostry poznają swoich sąsiadów z dwóch najbliższych mieszkań - przypominającą Barbie Storm, która okazuje się być naprawdę w porządku (pomimo swojego wyglądu) i jej córeczkę Mię oraz przystojnego i niezwykle tajemniczego Trenta. Oczywiście Kacey od początku jest zafascynowana młodym mężczyzną. Nie chce jednak pozwolić mu się do siebie zbliżyć, a to ze względu na swoją tragiczną przeszłość. Dziewczyna naprawdę nie radzi sobie w kontaktach z ludzmi, ledwo udało jej się wyjść z kilku uzależnień, w które wpadła kilka lat wcześniej po wypadku, a obecnie radzi sobie z bólem i nadmiarem agresji, intensywnie trenując na siłowni. Nic więc dziwnego, że nie będzie to typowa historia o miłości.

"Dziesięć płytkich oddechów" to kolejna powieść z gatunku new adult. Nic nie poradzę, że właśnie na to ostatnio mam ochotę;) Miałam już w rękach "Pięć sposobów na upadek", jednak po krótkim namyśle zdecydowałam się zacząć od pierwszego tomu tej serii. I myślę, że przeczytam wszystkie, gdyż "Dziesięć płytkich oddechów" okazało się całkiem dobrą książką. Pozostałe części zapowiadają się równie ciekawie. A może nawet lepiej.


Chociaż nie była to lektura idealna... Może od początku. Podobał mi się motyw trudnej przeszłości i trudnej miłości, wiadomo. Wątek Storm i Mii był bardzo ciekawy. Livie okazała się być naprawdę interesującą osóbką, co tym lepiej wróży kolejnej lekturze ("Jedno małe kłamstwo"), której główną bohaterką będzie właśnie młodsza siostra Kacey. 
Nie przekonuje mnie natomiast wątek klubu ze striptizem, a raczej jego niezwykle wyrozumiałego i dobrego właściciela (oraz ochroniarzy o podobnych charakterach). Ok, nie wszyscy pracujący w tego rodzaju miejscach są nieprzyjemnymi, brutalnymi bandziorami, to stereotypy. Ale wydawało mi się, że autorka troszeczkę przesadziła w drugą stronę. Chociaż teraz myślę, że więcej na ten temat przeczytam w trzecim tomie cyklu ("Cztery sekundy do stracenia"), ponieważ to właśnie właściciel klubu będzie jego głównym bohaterem. Jak widzicie, zaplanowałam już sobie lekturę na dłuższy czas;)
Interesujące, że autorka zdecydowała się wprowadzić wątek zespołu stresu pourazowego. Interesujące i bardzo wartościowe. K.A. Tucker poruszyła też problem jazdy pod wpływem alkoholu. Wszystko zgrabnie wplecione w fabułę powieści. I tutaj duży plus. 

A dlaczego książka nie była dla mnie idealna? Pomimo tego, że historia Kacey była naprawdę tragiczna, nie poczułam większych emocji podczas lektury. Tylko teraz nie wiem, czy to mój brak wrażliwości czy po prostu sposób pisania autorki (w gruncie rzeczy całkiem dobry) sprawił, że nie potrafiłam się specjalnie wzruszyć. Nie spodobało mi się też, że zbyt szybko nabrałam podejrzeń co do przeszłości Trenta. I że trafnie odgadłam jego tajemnicę. Wolę, kiedy pisarzowi udaje się mnie przechytrzyć;)

Ostatecznie jednak dobrze oceniam "Dziesięć płytkich oddechów". Tak, jak już wspominałam;) Nie zachwyciłam się, ale też nie był to najgorszy przypadek new adult, z jakim miałam do czynienia. A historie zawarte w kolejnych tomach serii zapowiadają, że mogę się przy nich bawić (i wzruszać) o wiele lepiej. Poza tym nie zrezygnuję teraz z klimatów, które sprawiają mi przyjemność;)

Moja ocena: 4,5/6

Przypominam o konkursie TUTAJ. Kalendarz z Małym Księciem czeka;)
_______________
Zródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/222807/dziesiec-plytkich-oddechow
2. unsplash.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger