5/12/2017 09:29:00 AM

Katharine McGee "Tysiąc pięter"





Autor: Katharine McGee
Tytuł: "Tysiąc pięter"
Tytuł oryginału: "The Thousandth Floor"
Wydawnictwo: Moondrive
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 414







Nowy Jork, 2118 rok. Nad miastem góruje ogromna Wieża. Ma tysiąc pięter i jest w niej wszystko, czego potrzeba do życia: mieszkania, szkoły, sklepy, restauracje, parki... Mieszka w niej mnóstwo ludzi. A im więcej mają pieniędzy, tym wyższe piętra zajmują. W tym świecie bogatych i rozpuszczonych nastolatków z najwyższych pięter oraz biednych młodych ludzi ze slumsów na najniższych poziomach jest ktoś, kto może poznać wszystkie ich sekrety. I wykorzystać je przeciwko nim. 

Powieść jest podzielona na rozdziały, skupiające się na poszczególnych bohaterach. Mamy więc na przykład Avery, nieziemsko piękną dziewczynę, której uroda została genetycznie zaprogramowana. Wraz z rodzicami i bratem mieszka na tysięcznym piętrze, tym najlepszym i najbardziej prestiżowym. Ma mnóstwo adoratorów, ale tak naprawdę kocha tylko jednego: swojego przyrodniego brata... Jest tu również Leda, szaleńczo zakochana w Atlasie, bracie Avery. Jest Eris, która z dnia na dzień dowiaduje się, że nagle stała się biedna i musi przeprowadzić się ze szczytu Wieży na jedno z najniższych pięter. Jest Rylin, dziewczyna mieszkająca prawie na samym dole, która zaczyna pracę u bogatego chłopaka i się w nim zakochuje. Problem w tym, że Rylin już kogoś ma i jakoś zapomniała powiedzieć o tym pracodawcy... To tylko część bohaterów. Ich losy splatają się ze sobą, często w najmniej oczekiwany sposób. Podobał mi się ten zabieg zastosowany przez pisarkę. 


Trzeba pamiętać, że w "Tysiącu pięter" najważniejsze nie są elementy fantastyczne (które swoją drogą ograniczają się do tego, że ludzie dysponują lepszą technologią niż my teraz), lecz wątki obyczajowe. Książka jest pełna sekretów i intryg, każdy coś ukrywa, a tajemnice bohaterów bywają naprawdę szokujące. Momentami może to męczyć czytelnika (coś jak "Moda na sukces" w wersji dla nastolatków;) ale przyznaję, że ogólnie mi się podobało - takiej lektury potrzebowałam. Wciągającej, lekko napisanej, nad którą nie trzeba się szczególnie zastanawiać. 

"Tysiąc pięter" powinno spodobać się miłośniczkom seriali "Plotkara" i "Pretty Little Liars". Tym, którzy lubią pokręcone historie o nastolatkach. Takie, w których aż roi się od sekretów. Sama dobrze się przy tej książce bawiłam i czekam na kolejną część - bo to wcale nie koniec historii. Muszę jeszcze wspomnieć o zabiegu, jaki zastosowała autorka: na samym początku dowiadujemy się, że w czasie imprezy jedna z dziewczyn spadła z samego dachu Wieży. Która to z bohaterek? Jak do tego doszło? Żeby się dowiedzieć, musimy przeczytać. Jak dla mnie - to świetna zachęta;)

Moja ocena: 4,5/6
_______________
Źródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4236367/tysiac-pieter
2. unsplash.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger