11/02/2017 07:00:00 PM

Imogen Edwards-Jones "Ślubny Babylon"





Autor: Imogen Edward-Jones & Autor Anonimowy
Tytuł: "Ślubny Babylon"
Tytuł oryginału: "Wedding Babylon"
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2013
Liczba stron: 441

Śluby wydobywają z kobiet to, co najgorsze
Jak wygląda praca wedding plannera? Jak różne osoby zachowują się na chwilę przed swoim ślubem i jakie mają wymagania dotyczące całej uroczystości? Czy rzeczywiście to wszystko jest takie straszne? Cóż, jeśli wezmiemy pod uwagę to, co zostało zawarte w książce "Ślubny Babylon", napisanej przez Imogen Edward-Jones oraz anonimowego autora zajmującego się organizacją ślubów, są to naprawdę koszmarne uroczystości.

Wrzeszczące panny młode, ich matki za wszelką cenę chcące postawić na swoim, przyszli panowie młodzi, których poniósł melanż na wieczorze kawalerskim, katastrofy kulinarne, okropne toasty... Ta książka jest pełna tego rodzaju zdarzeń. Wszystko zostało przedstawione w formie opisu jednego tygodnia z życia wedding plannera. Zdarzenia podobno są prawdziwe, jednak połączono je ze sobą i zmieniono pewne szczegóły, aby nikogo nie urazić. Mamy więc tutaj do czynienia z opisem planowania ślubu, przygotowań do ceremonii, a także samej uroczystości (co okazało się doskonałym zwieńczeniem tej książki, tak spektakularna katastrofa na pewno pozostanie w pamięci czytelników na długo). Jak zauważa autorka już we wstępie:
Wszystko wygląda tak właśnie: panny młode znajdują się w centrum uwagi, matki usiłują je stamtąd wypchnąć, a panowie młodzi mają maleńkie role do odegrania w przedstawieniu, na którym wszyscy zarabiają.
Wydało mi się to wszystko bardzo smutne. I raczej odstręczające. Mam tutaj na myśli nie tylko zachowanie narzeczonych oraz ich rodzin, ale także samych wedding plannerów. Nie chciałabym mieć do czynienia z taką ekipą, jak narrator książki i jego współpracownicy. Owszem, potrafią wszystko doskonale załatwić. Ale kiedy już wiem, co tak naprawdę myślą i co robią, kiedy panny młode znikają za horyzontem... Wolałabym wszystko od początku do końca zaplanować sama. Albo skorzystać z pomocy kogoś milszego, jednak nadal profesjonalnego;)

"Ślubny Babylon" to niesamowity zbiór wielu historii, który z założenia miał chyba przede wszystkim zaszokować czytelnika. I pewnie nieco rozbawić. Cóż, to pierwsze z pewnością w moim przypadku się udało. Wszystko zostało napisane dość potocznym językiem i okraszone wieloma przekleństwami. Książka obnaża okrutną prawdę o wielu ślubach (przynajmniej tych bardziej zamożnych osób, bo takie też były w niej opisane): nie zawsze jest to najszczęśliwszy dzień w życiu państwa młodych, nie zawsze mogą oni liczyć na bliskie osoby, a ludzie - zwłaszcza ci bogaci - bywają nieprzewidywalni, bardzo nieuprzejmi i miewają naprawdę szalone pomysły. Niby nic nowego - ale dobrze czasem to sobie uświadomić.

Mimo wszystko lektura przede wszystkim mnie zniesmaczyła. Nie chciałabym mieć do czynienia z opisanymi w książce ludzmi. I mam nadzieję, że mój wielki dzień będzie wyglądał zupełnie inaczej i będzie bardziej udany - choć z pewnością o wiele skromniejszy;)

Moja ocena: 3/6
_________________
Zródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/173704/slubny-babylon
2. https://unsplash.com/photos/ibKI6M5XZz4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger