3/19/2018 11:24:00 AM

Ponure Poniedziałki: Arthur Conan Doyle "Pasożyt"

Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Dziwne zjawiska" (C&T, 2015)
Ebook (w oryginale) można pobrać TUTAJ
Ta kobieta, według jej własnych wyjaśnień, jest w stanie zdominować mój ustrój nerwowy. Potrafi wtargnąć w moje ciało i objąć nad nim władzę. Posiada duszę pasożyta; nawet więcej, ona jest monstrualnym pasożytem"
Profesor Gilroy był człowiekiem niezwykle mocno stąpającym po ziemi. Szanowany młody mężczyzna, któremu udało się uzyskać prestiżowe stanowisko na uniwersytecie, zajmujący się badaniami z dziedziny fizjologii, szczęśliwie zakochany i nie wierzący w hipnozę, duchy czy inne tego rodzaju zjawiska. Wszystko zmienia się, gdy na swojej drodze spotyka pannę Penclosa. Ta drobna, niepozorna kobieta, bez trudu udowadnia profesorowi siłę hipnozy i przekonuje go, że może zawładnąć na chwilę czyjąś wolą. Gilroy, zafascynowany tym odkryciem, postanawia sam zostać przedmiotem eksperymentów, mających na celu naukowe wyjaśnienie tego rodzaju zjawisk. Nie przypuszcza jednak, że tym samym wpada w pułapkę. Bo czyż może być coś bardziej niebezpiecznego niż oddanie komuś władzy nad własnym umysłem?

Tytułowym pasożytem jest właśnie panna Penclosa. Bez wahania wykorzystuje ona fakt, że potrafi wpływać na umysły ludzi, których poddaje hipnozie. Wykonują oni jej polecenia, często pózniej nie pamiętając nawet całej sytuacji - pod jej wpływem narzeczona Gilroya zrywa z nim bez wyraznego powodu, a potem nie przypomina sobie, że coś takiego zrobiła. Profesor poddaje się eksperymentom w dobrej wierze, nie bierze jednak pod uwagę tego, że panna Penclosa będzie chciała wykorzystać go do własnych celów. I że walka z osobą dysponującą podobnymi umiejętnościami może być niezwykle trudna. 

Opowieść poznajemy w formie dziennika profesora Gilroya. Dzięki temu możemy uważnie przyglądać się odczuciom mężczyzny i jego walce z własnymi uprzedzeniami wobec zjawisk nadnaturalnych, a następnie poddaniu się ich mocy. Możemy też obserwować jego rozpaczliwą walkę o wyzwolenie się spod wpływu panny Penclosa, wszelkie podejmowane przez niego próby i jego samotność - bo praktycznie nie było osoby, która wysłuchując jego historii nie uznałaby go za szaleńca.

"Pasożyt" to jeden z bardziej znanych tekstów grozy autorstwa Arthura Conan Doyla. Czy można pokusić się o stwierdzenie, że w tej noweli autor daje wyraz swojemu osobistemu przekonaniu o prawdziwości zjawisk nadnaturalnych? Chyba snucie podobnych przypuszczeń nie ma sensu, warto raczej skupić się na samej wartości literackiej tego tekstu oraz umiejętności budowania napięcia przez autora. Nie da się jednak ukryć, że fascynacja autora spirytyzmem jest interesującym zagadnieniem, wartym tego, żeby przyjrzeć się mu bliżej. A tymczasem pamiętajcie: czy wierzycie w zjawiska paranormalne czy też nie, nie warto z nimi igrać. Bo możecie znalezć się w sytuacji głównego bohatera, a ta naprawdę była nie do pozazdroszczenia...

Moja ocena: 5/6
_______________
Zródło zdjęcia: Photo by Peter Forster on Unsplash

2 komentarze:

  1. Czytałam to opowiadanie i dobrze wspominam. Nie wiedziałam natomiast, że ta historia jest jedną z bardziej znanych w dorobku pisarza. Ciekawe, że bohater został niejako ukarany za swoje wątpliwości w nadprzyrodzone moce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie strasznie ciekawi jedno zdanie na sam koniec gdzie profesor Wilson biegł w przeciwna stronę co Gilroy....czyżby miał dokończyć zemnsty?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger