4/23/2018 10:10:00 AM

Ponure Poniedziałki: Sofia Samatar "How to Get Back to the Forest"

Opowiadanie można przeczytać online TUTAJ

“You have to puke it up,” said Cee. “You have to get down there and puke it up. I mean down past where you can feel it, you know?”
Czy opowiadanie, które zaczyna się tekstem o wymiotowaniu, może być dobre? Cóż, jeśli ma to być tekst, który ma wywoływać w czytelniku ciarki, to jak najbardziej. I takie właśnie jest "How to Get Back to the Forest". To nie typowy horror (w końcu opublikowano je na stronie Lightspeed, zajmującej się tematyką science fiction i fantasy), ale znalazło się na liście portalu Bustle.com, zatytułowanej: "15 Creepy Short Stories You Can Read Online For Free, If You Need A Good Scare". Wiecie, kiedy widzę taki nagłówek, nie trzeba mnie specjalnie zachęcać;)

Narratorką tekstu jest kobieta, która po latach wraca do wydarzeń rozgrywających się na pewnym obozie, którego była uczestniczką. Początkowo wydaje się, że dostaniemy opis dziwnych pomysłów dzieciaków (jak to na obozie, z dala od rodziców), szybko jednak okazuje się, że coś jest tutaj bardzo nie w porządku... Przede wszystkim koleżanka narratorki, Cee. Dziewczyna zaczyna mówić o czymś, co znajduje się w jej ciele i czego koniecznie musi się pozbyć. Jedynym sposobem jest zwymiotowanie tego czegoś. Nie są to przyjemne do czytania fragmenty. Po kilku ciężkich próbach faktycznie dziewczyna wyrzuca z siebie coś, co wygląda jak dziwny, mechaniczny robak. Po latach narratorka nie jest już jednak pewna tego, co naprawdę zdarzyło się tamtego wieczoru. Dodatkowym niepokojącym czynnikiem są coraz częściej pojawiające się wzmianki o samym obozie. Okazuje się, że to chyba wcale nie jest tylko i wyłącznie miejsce wakacyjnego wypoczynku...

Sugerując się samym tytułem i opisem, liczyłam na klasyczny horror o dzieciakach na letnim obozie nad jeziorem. I o mordercy czającym się gdzieś w krzakach. Ewentualnie o duchach. Otrzymałam jednak coś zupełnie innego, bardziej w klimatach science fiction. Czy to dobrze? Jak najbardziej! Podobało mi się, że to opowiadanie okazało się zupełnie inne od moich wyobrażeń (chociaż oczywiście tekstem o seryjnych mordercach też nie pogardzę). Autorce udało się najpierw zdezorientować czytelnika (scena w łazience), a następnie wprowadzić w nastrój przygnębienia - kiedy już dowiadujemy się więcej o samym obozie oraz losach jego uczestników. Bardzo to doceniam. 

Opowiadanie mogę polecić osobom, które nie szukają klasycznego horroru oraz tym, którym nie straszne opisy wymiotowania - przyznam, że sama miałam z tym trochę problem;)
A jeśli wolicie coś w starym, dobrym stylu "Piątku trzynastego", to bądzcie czujni. Postaram się znalezc i takie opowiadanie!
Campers stick together!
Moja ocena: 5/6 
_______________
Zródło zdjęcia: Photo by Andreas Rønningen on Unsplash

1 komentarz:

  1. Niedawno urządziłam sobie z narzeczonym seans Piątków trzynastego, widzieliśmy wszystkie części, ale oczywiście pierwsze, klasyczne są najlepsze :) Jeśli znajdziesz coś o slasherowym mordercy to chętnie przeczytam. Ale i tym opowiadaniem nie pogardzę skoro jest ciekawe i wprowadza niepokojącą atmosferę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger