6/27/2018 08:30:00 AM

Riley Sager "Ocalałe"



Autor: Riley Sager
Tytuł: "Ocalałe"
Tytuł oryginału: "Final Girls"
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 432
Jednak jakimś cudem to my krzyczałyśmy najgłośniej, uciekałyśmy najszybciej, walczyłyśmy najbardziej zawzięcie. Udało nam się przetrwać.
Ocalałe, final girls. Niczym bohaterki krwawych horrorów, jedyne, które przeżyły. Są trzy: Lisa (masakra w akademiku), Samantha (upiorna noc w hotelu) i Quincy (krwawy pobyt w domku w środku lasu). Na co dzień nie utrzymują ze sobą kontaktów, Quincy twierdzi nawet, że nigdy nie czuła się Ocalałą i nie życzy sobie takiej etykietki. Kiedy jednak Lisa popełnia samobójstwo, pozostałe dwie kobiety są wstrząśnięte. To Lisa była najsilniejsza z nich wszystkich, to ona radziła sobie najlepiej... A co, jeśli ktoś ją zamordował? I teraz czyha na pozostałe...? I dlaczego Samantha tak dziwnie się zachowuje, czyżby miała z tą sprawą coś wspólnego?

To kolejny thriller, który miałam na swojej liście do przeczytania. Książka bardzo w moim klimacie, nawiązująca bowiem swoją tematyką do horrorów. "Ocalałe" zaczynają się jednak w momencie, w którym większość filmów grozy się kończy: udało się złapać/zabić sprawcę masakry, ostatnia osoba, która przeżyła, jest już bezpieczna. Jak jednak może poradzić sobie z tym, że jej wszyscy przyjaciele zginęli? Jak przejść do porządku dziennego nad faktem, że teraz jej twarz pojawia się we wszystkich mediach, a tłum dziennikarzy koczuje pod domem? Jak po czymś takim można prowadzić normalne życie? 


Trzeba przyznać, że Quincy bardzo się stara poradzić sobie z nową sytuacją. Znalazła sobie hobby, które przekształciła w pracę: prowadzi blog kulinarny cieszący się sporą popularnością. Mieszka razem ze swoim chłopakiem. I tylko od czasu do czasu kontaktuje się z policjantem, który ją uratował - mężczyzna upewnia się, że wszystko z nią w porządku i w razie czego gotów jest przyjechać na każde jej wezwanie. Pomimo tego Quincy jest uzależniona od xanaxu i drobnych kradzieży. Cały czas czuje, że jej życie nie wróciło na właściwe tory, chociaż pozornie udaje jej się zachowywać kruchą równowagę. Kiedy dociera do niej wieść o śmierci Lisy, jest wstrząśnięta. Niedługo potem pod jej drzwiami zjawia się Sam, która dotychczas się z nią nie kontaktowała. Po raz kolejny Quincy musi zmierzyć się z przeszłością, o której tak bardzo chciałaby zapomnieć. 

Nie podobało mi się dziwne zachowanie Sam i prowokowanie Quincy do robienia coraz bardziej ryzykownych rzeczy. Wprowadziła niezły zamęt, a przy okazji jej postawa wzbudziła wiele pytań i wątpliwości. Nie ukrywam też, że miałam kilka teorii dotyczących śmierci Lisy, a także samej masakry w Pine Cottage, którą cudem przeżyła Quincy. Autor chętnie podrzucał mylne tropy i umiejętnie stopniował napięcie, zdradzając kawałek po kawałku kulisy wydarzeń sprzed dziesięciu lat, tragicznej nocy, całkowicie zapomnianej przez Quincy. Dopiero na końcu czytelnik dowiaduje się, co naprawdę zdarzyło się w Pine Cottage, a także jaki los ostatecznie spotkał wszystkie Ocalałe. Okazało się to dla mnie sporym zaskoczeniem. 

Jedynym mankamentem była dla mnie postać Sam, której zwyczajnie nie polubiłam. Natomiast sama tematyka, a także konstrukcja powieści, bardzo mi się spodobały. To jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam w tym roku. Teraz czekam na kolejną pozycję od tego autora, "The Last Time I Lied".

Moja ocena: 5/6
________
Źródła zdjęć:
1. Moje
2. https://unsplash.com/photos/DtryM6WS_Mo

6 komentarzy:

  1. Nie każdą postać będzie się lubić. Ja chętnie przeczytam tę książkę bo już sa opis fabuły wywołuje u mnie ciarki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno zakupiłam i mam nadzieję, że będę równie zadowolona☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też zaskoczyło zakończenie, chociaż przyznaję, że oczekiwałam czegoś mocniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że bardzo mnie zaciekawiłaś. Z przyjemnością poczytam o tym, co "wydarza się potem". Nawet jeśli nie polubię bohaterki, to trudno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy one same sobie nadały tę etykietkę Ocalałych w gronie przyjaciółek? W sumie całkiem intrygujący temat, razem w kwestią przetrwania w codzienności po traumatycznym wydarzeniu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger