Tytuł: "Bezpieczna przystań"
Tytuł oryginału: "Save haven"
Wydawnictwo: Albatros A. Kuryłowicz
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 424
Główną bohaterką tej książki Nicholasa Sparksa jest Katie Feldman. Kiedy pojawiła się w miasteczku Southport...
"Miała dwadzieścia siedem lat, włosy, niegdyś blond, farbowane i obcięte i była bez choćby jednego prawdziwego przyjaciela."
Co skłoniło ją do przyjazdu w to miejsce? Przed czym, a może przed kim uciekała? Katie unika mówienia o sobie, ostrożnie podchodzi też do nowych znajomości. Jednak dwie osoby stopniowo zdobywają jej zaufanie - sąsiadka Jo i Alex, właściciel miejscowego sklepu. Katie jest coraz bardziej zafascynowana przystojnym mężczyzną. Ale kiedy sprawy wydają się układać jak najlepiej, pojawia się ktoś z przeszłości kobiety, kto będzie chciał wszystko zniszczyć...
"Bezpieczna przystań" to powieść typowa dla twórczości Nicholasa Sparksa. Mamy miłość, chorobę, problemy... Jednak jest też w niej coś innego. Wątek paranormalny. Wprawdzie ujawnia się on dopiero pod koniec historii, jest jednak dość istotny dla całej opowieści. Książka porusza również temat przemocy w rodzinie, co też wydaje się być pewną nowością w powieściach Sparksa (przyznaję się jednak, że nie czytałam wszystkich).
Irytujące w "Bezpiecznej przystani" może być to, że powieść wydaje się być od razu przygotowana do przeniesienia na ekran. Panu Sparksowi chyba bardzo przypadł do gustu pomysł kręcenia filmów na podstawie jego dzieł. Nie można go za to winić, jednak może lepiej żeby powrócił do pisania w swoim "starym" stylu. Ale to tylko moja opinia.
Mimo wszystko, książka mi się podobała. Polecam ją miłośnikom twórczości Nicholasa Sparksa oraz ogólnie osobom lubiącym historie o miłości.
Moja ocena: 5/6
_______________________________
Źródła zdjęć:
http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/96000/96112/155x220.jpg
http://www.nicholassparks.com/images/uploads/news/120807-southport.jpg
http://www.nicholassparks.com/images/uploads/201009_SH.jpg
Bardzo podobła mi się ta książka. Do Sparksa pochodzę dość sceptycznie, bo kończy powieści nie zawsze po mojej myśli, a ja jestem zwolenniczką typowych, może i banalnych happy endów :) w przypadku "Bezpiecznej przystani" zakończenie mnie zadowoliło, a ten watek paranormalny to całkiem ciekawy zabieg, troszkę urozmaica historię.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, bo jest w bibliotece. Sparsa poznaje i poznać nie mogę:) Książek jest mnóstwo, a ja ciągle czekam, ale najtrudniejsze są początki.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńNa razie miałam możliwość zapoznać się z jedną książką, którą napisał Sparks. Bardzo mi się spodobała i liczę, że będzie tak z kolejnymi, bo na pewno będę po kolejne sięgać ;)
OdpowiedzUsuń„W naszych czasach ludzie rzucają się na wszystko, co w ogóle zostało napisane, żeby zrobić z tego film, spektakl telewizyjny albo komiks. A zważywszy że istotą powieści jest mówienie tego, co jedna powieść może powiedzieć, do adaptacji przedostają się tylko rzeczy nieistotne. Ten, kto jest na tyle szalony, by pisać dzisiaj powieści, powinien, jeśli chce zapewnić im ochronę, pisać tak, by nie dało się ich adaptować, innymi słowy tak, by nie dało się ich opowiedzieć". Te mądre słowa rzekł napisał Milan Kundera w swojej książce "Nieśmiertelność", której absolutnie nie da się zekranizować.
OdpowiedzUsuńRównież, by mnie irytowało, że ktoś pisze tak, by filmowcom było wygodniej, zapominając o walorach literackich dzieła. Natomiast co do samego Sparksa, to nic nie czytałam dotąd jego autorstwa, ale myślę, że gdybym się zdecydowała to byłaby to któraś z jego pierwszych powieści.
Świetny cytat Milana Kundery. Książki to jednak inna rzeczywistość, której nie da się bezpośrednio przenieść na język filmu.
UsuńA co do Sparksa - za najlepszą ekranizację jego powieści uważam "Szkołę uczuć" (książka ma tytuł "Jesienna miłość"). Film jest piękny, ale różni się od powieści. Dodaje tego, czego w książce zabrakło. Oba dzieła są dobre, ale nie są (i nie mogą być) takie same.
Bardzo lubię twórczość Nicolasa Sparksa, szczególnie zakochałam się w jego ,,Ostatniej piosence'', dlatego chętnie sięgam także po inne dzieła tegoż autora. ,,Bezpiecznej przystani'' nie miałam jeszcze okazji poznać, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ,,Bezpieczną przystań" i byłam nią zachwycona. Czytałam ją rok temu, w lato i nie mogłam się oderwać:)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już z opiniami, że Sparks pisze swoje teksty pod filmowe scenariusze. Może coś w tym jest, bo jego powieści są rzeczywiście bardzo chętnie ekranizowane ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego pana i szczerze mówiąc zraziłam się nią do Sparksa, więc nie wiem, czy jeszcze kiedyś wrócę do jego twórczości...
Jestem wielką miłośniczką Sparksa, więc na pewno zakupię tę książkę.
OdpowiedzUsuńMogłabym czytać Sparksa bez końca - chociaż nie jest to może najbardziej ambitna literatura, to przy tych książkach raz płaczę jak szalona, raz się śmieję... Mało, który pisarz tak na mnie działa :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tego autora ;)
OdpowiedzUsuńCo za dużo to nie zdrowo. Miałam odpuścić sobie już tego autora. Ale ta książka wydaje się być ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie przeczytałam tylko jedną książkę Sparksa, ale mam ochotę na więcej. Na pewno kiedyś sięgnę po "Bezpieczną przystań", bo widać, że warto.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Uwielbiam tego autora, zawsze chętnie po niego sięgam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę przeczytać tą książkę :) Koniecznie!
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę powiedzieć, że Sparks jest pisarzem, za którym przepadam... Ale filmy "Szkoła uczuć" i "Pamiętnik" nawet mi się podobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!