Autor: Peter Straub
Tytuł: "Ghost Story"
Wydawnictwo: Pocket Books
Rok wydania: 1989
Liczba stron: 567
What was the worst thing you've ever done?
I won't tell you that, but I'll tell you the worst thing that ever happened to me... the most dreadful thing...
The Chowder Society, grupa czterech starszych mężczyzn, spotykająca się regularnie i opowiadająca sobie straszne historie. Czy jej członkowie zdają sobie sprawę z tego, że opowieści o duchach mają w sobie cząstkę prawdy? I że ich cykliczne spotkania i tematy na nich poruszane mogą przyczynić się do tego, że w małym, spokojnym Milburn nadprzyrodzone istoty naprawdę się pojawią? A może już to wiedzą, bo w przeszłości widzieli coś strasznego, co naznaczyło ich życie na zawsze... Zapraszam Was na opowieść o duchach. Opowieść, jakiej jeszcze nigdy nie słyszeliście...
He didn't have eyes. He just had holes. The rest of his face was smiling.
Po dosyć niejasnym (przynajmniej dla mnie) wstępie, autor przechodzi do właściwej akcji i trafiamy do wspomnianego już Milburn - cichego, małego miasteczka, w którym życie toczy się swoim rytmem. Poznajemy członków Chowder Society i dowiadujemy się, że rok wcześniej ich przyjaciel (również należący do grupy) umarł w niejasnych okolicznościach. Teraz pozostali nie mogą uwolnić się od przerażających koszmarów. W dodatku na kolejnych spotkaniach opowiadają sobie coraz potworniejsze historie. W ich dosyć spokojne do tej pory życie wkracza szaleństwo... wkraczają też duchy i inne stworzenia nadprzyrodzone, które naprawdę pojawiają się w Milburn. Czym są? Czego chcą? Żeby się tego dowiedzieć, należy połączyć wszystkie wątki, wszystkie opowieści. Bo chociaż pozornie ze sobą niezwiązane, Peter Straub sprawił, że tworzą one jedną całość. Poznajemy ją kawałek po kawałku, jednocześnie śledząc przerażające wydarzenia mające miejsce w Milburn - śmierć kolejnych osób, halucynacje innych, duchy pojawiające się coraz powszechniej... Obserwujemy też walkę starszych mężczyzn ze złymi siłami. Na szczęście mogą oni liczyć na pomoc, głównie ze strony krewnego ich zmarłego wcześniej kolegi - pisarza, który też miał w swoim życiu do czynienia z mrożącymi krew w żyłach wydarzeniami.
Zdjęcie nie ma związku z książką, ale nie mogłam się powstrzymać;) |
Książka jest świetna. Na uwagę zasługuje już sama jej konstrukcja. Poznajemy nie tylko wydarzenia dziejące się obecnie, ale też historie z przeszłości opowiadane przez samych bohaterów. Początkowo wydaje się, że to tylko straszne opowieści wplecione w fabułę, ale szybko okazuje się, że wszystko (naprawdę wszystko) łączy się ze sobą i ma sens, tworzy jedną, konkretną historię. Peter Straub naprawdę dobrze sobie tutaj poradził. Podobała mi się również atmosfera małego miasteczka - coś, co znam już chociażby z powieści Stephena Kinga. Milburn robiło się coraz mroczniejsze, a autor konsekwentnie dozował emocje, najpierw opisując wręcz idylliczną miejscowość (gdyby tylko nie ta ponura pazdziernikowa pogoda!), aby następnie przejść do przedstawienia zmiany w zachowaniu jej mieszkańców. Zmiany na gorsze, oczywiście. Bo kiedy w niejasnych okolicznościach giną kolejne osoby, a miasteczko zaczyna zasypywać śnieg, grudniowe Milburn w niczym nie przypomina tego uroczego miejsca, jakim zazwyczaj stawało się przed Bożym Narodzeniem. Mróz, kolejne warstwy śniegu, dziwna muzyka słyszana nocami na ulicach i duchy ich bliskich zmarłych, wciąż i wciąż pojawiające się głównym bohaterom. I to coś, co czyha na ich życie. Trzeba się tego pozbyć, ale... jak zabić istotę nadprzyrodzoną?
To była naprawdę dobra lektura, ostatnia ukończona przeze mnie w tym roku i zarazem ostatnia należąca do wyzwania "Klasyka horroru 2". Idealnie wpasowująca się w tematykę zaproponowaną przez Lukę na ten miesiąc, czyli historie o duchach. Trafiłam na nią, szukając propozycji do postu o horrorach na grudzień - "Ghost Story" (w polskim tłumaczeniu "Upiorna opowieść") pojawiało się niemal na każdej liście. I faktycznie, książka naprawdę świetnie wypada czytana właśnie w grudniu - to w tym miesiącu dzieją się tam najważniejsze wydarzenia. A jeśli za Waszym oknem właśnie szaleje śnieżyca, lektura tym bardziej wpłynie na Waszą wyobraznię;)
W "Ghost Story" znalazło się wiele elementów, które lubię w horrorach. Peter Straub przekonał mnie do siebie tą powieścią i bardzo mnie to cieszy, bo zraziłam się do niego już dawno temu. A teraz mam ochotę na więcej jego prozy. Podsumowując: jeśli lubicie horrory o duchach (tutaj w nietypowym ujęciu), opowieści o życiu małych miasteczek (w takich miejscach dzieją się najdziwniejsze rzeczy) oraz precyzyjną konstrukcję powieści, w której wszystko (nie od razu, ale z czasem) łączy się w fantastyczną całość... ta książka będzie dla Was idealna. Gorąco ją polecam.
Moja ocena: 5/6
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Klasyka horroru 2"
________________Zródła zdjęć:
1. Moje
2. Photo by Toa Heftiba on Unsplash