11/23/2016 01:47:00 PM

EpikBox Vintage, czyli jak zamówiłam kota w worku ;)

Już od dłuższego czasu fascynowały mnie boxy subskrypcyjne, zwłaszcza te książkowe. Jednak nigdy nie odważyłam się żadnego zamówić. Aż do teraz...

Mój wybór padł na EpikBox w edycji Vintage. W skrócie polega to na tym, że za 24 złote (plus koszt przesyłki) dostaje się książkę z wybranej kategorii (wydaną przed 2010 rokiem i mogącą nosić ślady czytania - dlatego vintage), herbatkę, oraz kilka drobnych książkowych gadżetów. 

Całość po odpakowaniu z solidnej, tekturowej koperty, prezentowała się tak: 


Po dalszym odpakowaniu...

Zachwycił mnie piękny notes. Oraz herbatka, którą jakiś dobry człowiek nazwał "Podwieczorek w Pemberley" - skojarzenia z panem Darcym zawsze są mile widziane;)

 
Dodatkowo w paczce znalazłam świetną zakładkę w kształcie pióra. Oraz kilka notek od blogerów polecających konkretne książki, przykładową stronę z notesu "Moja mini recenzja" i jeszcze jedną zakładkę;)


Oczywiście, była też książka;) 


Zastanawia mnie tylko czy aby na pewno należy ona do kategorii, którą wybrałam (kryminał/sensacja/thriller) ;) To jednak jedyny zarzut - ogólnie jestem bardzo zadowolona z zamówienia i chętnie jeszcze kiedyś skuszę się na niespodzianki serwowane przez ekipę EpikBox;)

Zamawialiście kiedyś ten lub inny książkowy box subskrypcyjny? Jak wrażenia? A może nie macie zaufania do tego rodzaju akcji i nie lubicie niespodzianek? 

Tradycyjnie przepraszam za jakość zdjęć. Mogłabym to poprawić, ale choroba odebrała mi resztki sił...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger