Starszy mężczyzna: magik, sztukmistrz, znany na całym świecie. I
piękna, młoda kobieta: jego muza, jego ukochana, jego żona. Są razem,
ale pod jednym warunkiem: ona nie może nigdy wnikać w kulisy zawodu
męża, nie może dopytywać jakim sposobem wyczynia on takie dziwne rzeczy i
skąd czerpie swoje moce. A jeśli nie wytrzyma, jeśli będzie zbyt
ciekawa...?
Do przeczytania tego tekstu skłoniły mnie (oprócz oczywiście tematyki
wyzwania "Klasyka horroru" na ten miesiąc;) nazwisko autora i sam tytuł
opowiadania. Powiedzcie sami: czy "Aleksander Groza" nie brzmi jak
wymarzone nazwisko dla twórcy horroru? Jak się jednak okazuje, książki
nie można wybierać nie tylko po okładce czy tytule, ale także po
nazwisku autora...;)
Sam tekst jest interesujący ze względu na ogólny zarys historii.
Wykorzystuje on motyw znany między innymi z baśni o Sinobrodym. I
oczywiście, jak to w podobnych opowieściach bywa, żona nie słucha
ostrzeżeń męża i odkrywa jego sekret, co prowadzi do tragicznych
konsekwencji. Mimo wszystko tajemnica nie jest na tyle oczywista i
wstrząsająca, żeby przykuć na dłużej uwagę czytelnika. Jeśli o to
chodzi, wyczuwam niewykorzystany potencjał. Za to najciekawszymi
fragmentami tekstu są opisy magicznych sztuczek Pinettiego, którego
charakteryzowało przy okazji duże poczucie humoru.
Jeśli szukacie grozy - tej prawdziwej, nie tylko z nazwiska - to
opowiadanie możecie spokojnie pominąć. Nie dajcie się zwieść, tak jak
ja;)
Opowiadanie przeczytane w ramach wyzwania "Klasyka horroru 2"
Moja ocena: 3/6
_____________________
Zródło zdjęcia: unsplash.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)