Kto nie słyszał o tym wielkim dziele rosyjskiego pisarza? Powieść opowiada o najeździe wojsk napoleońskich na Rosję i obronie tego kraju przez jego mieszkańców. Nie ma jednego, głównego bohatera, któremu możemy towarzyszyć przez cały czas. Zamiast tego otrzymujemy panoramę społeczeństwa rosyjskiego tamtego okresu. Gdyby jednak pokusić się o wyznaczenie głównej postaci, myślę że okazałaby się nią Natasza Rostow - hrabianka, którą poznajemy jeszcze jako dorastającą dziewczynkę, a opuszczamy jako...no właśnie, jak potoczą się losy Nataszy?
|
http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/48000/48090/155x220.jpg |
Nie chcę opisywać zbyt wielu szczegółów i tym samym zdradzać fabuły. Muszę jednak przyznać, że postaci są bardzo dobrze wykreowane i zmieniają się wraz z biegiem wydarzeń. Można powiedzieć, że dorastają. Natasza jednak nie wzbudziła mojej sympatii. Nie podobały mi się jej decyzje, sposób zachowania... No cóż. Za to księcia Andrzeja, którego początkowo nie lubiłam, później obdarzyłam sympatią.
Bezdyskusyjnie jest to dobrze napisana powieść, którą warto przeczytać. Irytował mnie czasem jednak sposób prowadzenia narracji - używanie zwrotów typu: "nasz naród rosyjski" - nie utożsamiam się z tym;) Dodatkowo o wiele lepiej czytało mi się rozdziały poświęcone perypetiom różnych bohaterów, niż te opowiadające ogólnie o ruchach wojsk czy też opisujące teoretyczne zagadnienia dotyczące historii. Szczególnie te ostatnie sprawiły, że ciężko było mi przebrnąć przez zakończenie książki. Spodziewałam się opisu dalszych losów bohaterów powieści, a otrzymałam długi wywód na temat sił, które kształtują wydarzenia historyczne.
No cóż, taka jest specyfika tej książki. Jednak na pewno warto się z nią zapoznać, w końcu należy do klasyki literatury światowej. Ale i tak uważam, że "Anna Karenina" jest lepsza;)
Piękna książka - polecam wszystkim
OdpowiedzUsuńTakże mam zamiar przeczytać tę książkę. To klasyka i nie wyobrażam sobie, bym mogła pominąć tak ważny tytuł.
OdpowiedzUsuń"Wojnę i pokój" przeczytałam pierwszy raz w gimnazjum, i od tamtej pory należy do moich ulubionych książek. Zresztą "Anna Karenina" również - jest u Tołstoja jakaś taka magia, której nie mogę się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
Ja nie czytałam, ale jakoś nie ciągnie mnie do twórczości Tołstoja.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam. Mam wielką ochotę zapoznać się z tym utworem, ale z drugiej strony wiem, że z klasyką literatury rosyjskiej zawsze mi było nie po drodze. Jeszcze nie było utworu, który by mi przypadł do gustu... No, może poza Dostojewskim. Z tą powieścią spróbuję się zmierzyć, na pewno. Ale nie mam pojęcia kiedy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńWsytd, ale jeszcze nie czytałam nic Tołstoja, chyba wezmę udział w jakimś wyzwaniu, żeby się zmotywować :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie czytałam. Jakiś czas temu obiecałam sobie, że zacznę więcej sięgać po klasykę. Co do Tołstoja, to najpierw chciałam przeczytać "Annę Kareninę", ale zawsze coś innego wpadnie mi w ręce i książka spokojnie czeka na swoją kolej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała przekonać się do tej książki i ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńNajpierw odpowiem na zaległy komentarz ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam sprawić ci radość wygraną w moim konkursie i cieszę się, że książka już do Ciebie dotarła. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
Sesja: dzisiaj miałam pierwszy egzamin, który był wręcz banalny :) W poniedziałek mam drugi (także pisemny), natomiast 28-go czeka mnie ustny z kodykologii - najgorszy... Ale jakoś to będzie :) A jak tam u Ciebie? Jesteś już po czy jeszcze z czymś się zmagasz?
Dziękuję Ci także za miłe słowa, którymi mnie uraczyłaś :3
Co do lektury:
OdpowiedzUsuńOczywiście słyszałam o "Wojnie i pokoju" i bezapelacyjnie muszę ją przeczytać! Tyle że zawsze jakoś nie po drodze mi do niej... Cóż, mam nadzieję, że w te wakacje uda mi się nadrobić olbrzymie braki czytelnicze, których nabawiałam się w tym roku.
Pozdrawiam :)
Do klasyki na razie mnie nie ciągnie ;) Tymczasem odpowiedziałem na Twoje pytanie u siebie na blogu. Nie wklejam tutaj, żeby nie robić zamieszannia
OdpowiedzUsuńSłyszałam niejednokrotnie o tej książce, lecz mnie ona w ogóle nie interesuje, ponieważ klasykę, to ja raczej omijam szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńBrnęłam przez tę książkę, jak przez błoto. To znaczy głównie przez opisy działań wojskowych. Ale ogólnie pozytywne wrażenia.
OdpowiedzUsuńNie na temat będzie. W odpowiedzi na Twój komentarz. Tych dyskusji nie jest tak dużo. Zaledwie wspomniane na kilku stronach . Nie takie straszne.
OdpowiedzUsuńKsiążki przyznam się nie czytałam, jednak jestem w 100% przekonana, że w przyszłości się zapoznam z tą pozycją. Taki klasyk wręcz trzeba znać :)
OdpowiedzUsuńczytałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Annę Kareninę" i podobała mi się, ale póki co po "Wojnę i pokój nie sięgnę". Odstraszają mnie opisy wojsk i brak głównych bohaterów, za którymi podąża akcja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Annę Kareninę" mam przed sobą jeszcze. Ale z tej powyższej zrezygnuję. Chyba, że będą mi kazali w szkole ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLew Tołstoj! Mam w planach jego Annę Kareninę, jeszcze w te wakacje! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się przeczytać "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku", bo to naprawdę wartościowa książka. A perspektywa małej dziewczynki sprawia, że nie jest to takie schematyczne i naukowe.
OdpowiedzUsuńTo klasyka, którą każdy miłośnik książek powinien przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, jednak oczywiście mam w planach. Toż to klasyka!
OdpowiedzUsuńPoza tym, lubię film na podstawie powieści z Audrey Hepburn.:)
O nie, żadnej klasyki.
OdpowiedzUsuńSerialu PPL jeszcze nie oglądałam, ale na wakacjach będę miała sporo czasu, żeby to nadrobić, mam nadzieję, że mi też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZa Tołstoja koniecznie muszę się zabrać.
OdpowiedzUsuńJuż raz przytargałam do domu Annę Kareninę (która trochę waży :D), ale oddałam ją do biblioteki po jakimś czasie.
Teraz czas wakacji, masa wolnego czasu... Klasyko literatury, witaj! :)