Autor: M. C. Beaton
Tytuł: "Agatha Raisin i ciasto śmierci"
Tytuł oryginału: "Agatha Raisin and the Quiche of Death"
Wydawnictwo: Edipresse Polska
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 252
Dziwny tytuł, prawda? Taki trochę...śmieszny. I do tego ta różowa okładka! (nie przepadam za tym kolorem) Ale w końcu nie ocenia się książki po okładce...
Główną bohaterką jest oczywiście Agatha Raisin - 53-letnia właścicielka firmy PR w Londynie, która decyduje się przejść na wcześniejszą emeryturę i przeprowadzić do wymarzonego domku na angielskiej wsi. Teraz czeka ją życie jak z bajki, prawda? Otóż niezupełnie. Agatha, chcąc zaskarbić sobie sympatię nowych sąsiadów, decyduje się wziąć udział w konkursie na najlepsze ciasto francuskie. Problem w tym, że kompletnie nie umie piec. Niezrażona, kupuje odpowiednie ciasto w zaprzyjaźnionej cukierni w Londynie i przedstawia jako własne. Ale oszustwo w konkursie to jeszcze nic. Prawdziwe kłopoty zaczynają się dopiero wtedy, kiedy po zjedzeniu "wypieku Agathy" umiera sędzia, pan Cummings-Browne...
Na okładce znalazło się zdanie: "Agatha Raisin to nowa panna Marple". Cóż, Agatha jest kobietą w średnim wieku, bardzo upartą, nieprzebierającą w słowach i mającą trudności z nawiązywaniem nowych znajomości. Rozwiązywanie zagadek kryminalnych nie jest jej pasją (przynajmniej jeszcze nie w tym tomie - wszystkich książek z jej udziałem jest aż 22), zabiera się do tego niejako "przez przypadek". Czy ktoś dalej twierdzi, że to nowa panna Marple? Uważam, że nie powinno się używać takiego porównania.
Sama książka jest lekkim, pełnym humoru kryminałem idealnym na wakacje. Intryga nie jest bardzo zaskakująca (choć nie można też powiedzieć, że od początku wiemy kto zabił). Postać Agathy, jej upór oraz bardzo niemądre (żeby nie powiedzieć wręcz: głupie) zachowanie w jednym z końcowych rozdziałów książki mogą irytować. Mimo wszystko znajdziemy tutaj angielską wieś (wcale nie taką idealną), ciekawych bohaterów oraz wspomniany wcześniej humor. Do tego zagadka z cyklu "kto jest mordercą?" do rozwiązania. A wszystko całkiem zgrabnie napisane. Gdyby tylko nie ta różowa okładka...
Moja ocena: 4//6
W zasadzie chętnie zapoznałabym się z dalszymi przygodami Agathy Raisin. Jednak nie mam ochoty wydawać w tym celu 13.99zł co dwa tygodnie. Gdyby jednak ktoś chciał, powieści do kupienia w kioskach.
_______________
Przypominam o moim konkursie! Można brać w nim udział do soboty, serdecznie zapraszam;)
Źródło obrazka: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/147000/147722/155x220.jpg
Oj panna Marple jest nie do podrobienia :) Jak ksiażka wpadnie mi w ręce, to na pewno przeczytam, ale specjalnie nie będę biegła do kisoku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidziałam reklamę tej książki w jakiejś gazecie. Ostatnio przekonałam się do kryminałów, więc może i po ten sięgnę?:)
OdpowiedzUsuńA ja szczerze mówiąc zbyt często oceniam po okładkach... Na szczęście treść zapowiada się znacznie lepiej - lubię połączenie kryminału z humorem :D
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do zapoznania się z wynikami konkursu z Fintą, czeka na ciebie niespodzianka ;)
Nie interesuje mnie ta seria zupełnie. Panna Marple jest tylko jedno i żadna Raisin jej nie dorówna :P
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu również zrecenzowałam tę książkę i też mnie nie zachwyciła. Gdyby cena nie zmieniła się - może bym nawet z ciekawości zakupiła choć z dwa kolejne tomy. Jednak za kilkanaście złotych można kupić coś lepszego lub odłożyć i uzbierać na droższą i ciekawszą książkę.
OdpowiedzUsuńW sumie czemu nie. Z ciekawości chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńChyba nie przekonuje mnie do siebie. Ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńjakoś ostatnio nie ciągnie mnie do kryminałów, może kiedy indziej ;D
OdpowiedzUsuńNie lubię kryminałów lekkich i z domieszką humoru. Mam zupełnie inne oczekiwania wobec tego gatunku. A osoba głównej bohaterki również mnie nie przekonuje zbytnio. Myślę, że nie przeczytam tej pozycji.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę zaopatrzyć się w tę książkę, aczkolwiek sądzę, że teraz nigdzie jej nie zdobędę - no, chyba że w bibliotece. Ale teraz nie jestem pewna, czy chcę się z nią zapoznać. Cóż, to jest kwestia do rozpatrzenia ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich porównań. Marple jest tylko jedna. Koniec. Kropka. Taki PR oparty na cudzym sukcesie jakoś mnie irytuje i czasami zniechęca do lektury.
OdpowiedzUsuńCala seria jest naprawde interesujaca i nie jest to zwykle kioskowe "czytadlo". Ja polecam dalsze czesci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Planuję przeczytać coś z tej serii, poznać detektyw Agathę :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń