8/16/2012 08:08:00 AM

M. C. Beaton "Agatha Raisin i ciasto śmierci"



Autor: M. C. Beaton
Tytuł: "Agatha Raisin i ciasto śmierci"
Tytuł oryginału: "Agatha Raisin and the Quiche of Death"
Wydawnictwo: Edipresse Polska
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 252





Dziwny tytuł, prawda? Taki trochę...śmieszny. I do tego ta różowa okładka! (nie przepadam za tym kolorem) Ale w końcu nie ocenia się książki po okładce...

Główną bohaterką jest oczywiście Agatha Raisin - 53-letnia właścicielka firmy PR w Londynie, która decyduje się przejść na wcześniejszą emeryturę i przeprowadzić do wymarzonego domku na angielskiej wsi. Teraz czeka ją życie jak z bajki, prawda? Otóż niezupełnie. Agatha, chcąc zaskarbić sobie sympatię  nowych sąsiadów, decyduje się wziąć udział w konkursie na najlepsze ciasto francuskie. Problem w tym, że kompletnie nie umie piec. Niezrażona, kupuje odpowiednie ciasto w zaprzyjaźnionej cukierni w Londynie i przedstawia jako własne. Ale oszustwo w konkursie to jeszcze nic. Prawdziwe kłopoty zaczynają się dopiero wtedy, kiedy po zjedzeniu "wypieku Agathy" umiera sędzia, pan Cummings-Browne...

Na okładce znalazło się zdanie: "Agatha Raisin to nowa panna Marple". Cóż, Agatha jest kobietą w średnim wieku, bardzo upartą, nieprzebierającą w słowach i mającą trudności z nawiązywaniem nowych znajomości. Rozwiązywanie zagadek kryminalnych nie jest jej pasją (przynajmniej jeszcze nie w tym tomie - wszystkich książek z jej udziałem jest aż 22), zabiera się do tego niejako "przez przypadek". Czy ktoś dalej twierdzi, że to nowa panna Marple? Uważam, że nie powinno się używać takiego porównania. 

Sama książka jest lekkim, pełnym humoru kryminałem idealnym na wakacje. Intryga nie jest bardzo zaskakująca (choć nie można też powiedzieć, że od początku wiemy kto zabił). Postać Agathy, jej upór oraz bardzo niemądre (żeby nie powiedzieć wręcz: głupie) zachowanie w jednym z końcowych rozdziałów książki mogą irytować. Mimo wszystko znajdziemy tutaj angielską wieś (wcale nie taką idealną), ciekawych bohaterów oraz wspomniany wcześniej humor. Do tego zagadka z cyklu "kto jest mordercą?" do rozwiązania. A wszystko całkiem zgrabnie napisane. Gdyby tylko nie ta różowa okładka...

Moja ocena: 4//6

W zasadzie chętnie zapoznałabym się z dalszymi przygodami Agathy Raisin. Jednak nie mam ochoty wydawać w tym celu 13.99zł co dwa tygodnie. Gdyby jednak ktoś chciał, powieści do kupienia w kioskach.

_______________
Przypominam o moim konkursie! Można brać w nim udział do soboty, serdecznie zapraszam;)

Źródło obrazka: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/147000/147722/155x220.jpg

14 komentarzy:

  1. Oj panna Marple jest nie do podrobienia :) Jak ksiażka wpadnie mi w ręce, to na pewno przeczytam, ale specjalnie nie będę biegła do kisoku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam reklamę tej książki w jakiejś gazecie. Ostatnio przekonałam się do kryminałów, więc może i po ten sięgnę?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja szczerze mówiąc zbyt często oceniam po okładkach... Na szczęście treść zapowiada się znacznie lepiej - lubię połączenie kryminału z humorem :D

    PS. Zapraszam do zapoznania się z wynikami konkursu z Fintą, czeka na ciebie niespodzianka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie interesuje mnie ta seria zupełnie. Panna Marple jest tylko jedno i żadna Raisin jej nie dorówna :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu również zrecenzowałam tę książkę i też mnie nie zachwyciła. Gdyby cena nie zmieniła się - może bym nawet z ciekawości zakupiła choć z dwa kolejne tomy. Jednak za kilkanaście złotych można kupić coś lepszego lub odłożyć i uzbierać na droższą i ciekawszą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie czemu nie. Z ciekawości chętnie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie przekonuje mnie do siebie. Ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. jakoś ostatnio nie ciągnie mnie do kryminałów, może kiedy indziej ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię kryminałów lekkich i z domieszką humoru. Mam zupełnie inne oczekiwania wobec tego gatunku. A osoba głównej bohaterki również mnie nie przekonuje zbytnio. Myślę, że nie przeczytam tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ochotę zaopatrzyć się w tę książkę, aczkolwiek sądzę, że teraz nigdzie jej nie zdobędę - no, chyba że w bibliotece. Ale teraz nie jestem pewna, czy chcę się z nią zapoznać. Cóż, to jest kwestia do rozpatrzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię takich porównań. Marple jest tylko jedna. Koniec. Kropka. Taki PR oparty na cudzym sukcesie jakoś mnie irytuje i czasami zniechęca do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cala seria jest naprawde interesujaca i nie jest to zwykle kioskowe "czytadlo". Ja polecam dalsze czesci :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Planuję przeczytać coś z tej serii, poznać detektyw Agathę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger