2/11/2013 12:20:00 PM

Paweł Jaszczuk "Marionetki"



Autor: Paweł Jaszczuk
Tytuł: "Marionetki"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 340






"We Lwowie trwa festiwal lalek. Ktoś szykuje krwawy spektakl..." /opis z okładki/
Lwów, lata 30. XX wieku. W okolicy Wysokiego Zamku grupa gimnazjalistek dokonuje makabrycznego odkrycia w postaci pozbawionych głowy zwłok kasjera jednego ze lwowskich banków. Sprawą zajmuje się nie tylko policja w osobie inspektora Zięby, ale również Jakub Stern - dziennikarz "Kuriera", piszący teksty o tematyce kryminalnej. 
Niedługo potem Stern i jego redakcyjna koleżanka Wilga de Brie znajdują w mieszkaniu należącym do denata przerażające marionetki. Czy doprowadzą ich one do rozwiązania zagadki?

Nie jest to pierwsza powieść o Jakubie Sternie napisana przez Pawła Jaszczuka. Za wcześniejszą - "Foresta Umbra" - autor otrzymał Nagrodę Wielkiego Kalibru. Przyznaję się, że nie czytałam o wcześniejszych przygodach Sterna. Być może były to lepsze książki. Jednak "Marionetki" nie do końca mi się spodobały.

Wejście do lwowskiego ratusza

Liczyłam na to, że dzięki powieści będę mogła poczuć klimat przedwojennego Lwowa. Jednak ani opis ówczesnych strojów, ani wprowadzenie charakterystycznego dla Lwowa języka, ani pobieżny opis miasta nie sprawiły, że Lwów z 1938 r. stał mi się bliższy. Może to po prostu moja wina i odczucia większości czytelników są zupełnie inne.
Mam również zastrzeżenia co do samej intrygi. Pomysł był dobry, jednak zakończenie nieco rozczarowuje. 
Poza tym, nie wszystkie wątki poruszone w książce zostały rozwinięte. Szczególnie zaniedbano sprawę tajemniczego pamiętnika hrabiny.


Nie podobało mi się również przedstawienie relacji pomiędzy Sternem, a jego żoną. Anna nie wykazywała żadnego zrozumienia dla pracy męża, chociaż przecież dobrze wiedziała, na czym ona polega. Na zmianę była albo zła albo zazdrosna, a kiedy Jakub chciał coś wyjaśnić - nie chciała rozmawiać. Było to trochę męczące.

Hotel George

Pomimo tej długiej listy wad nie uważam "Marionetek" za bardzo złą książkę, której nikomu bym nie poleciła. Zachęcam miłośników kryminałów i dwudziestolecia międzywojennego do zapoznania się z tą - bądź inną - powieścią Pawła Jaszczuka. Być może Wasze odczucia będą zupełnie inne.

PS. Ciekawym dodatkiem do książki są krótkie słowniki bałaku lwowskiego i wyrazów żydowskich. Czy wiecie, co to są "meszty"? Albo "trymbulka"?;)
PS 2. Gdyby ktoś chciał zobaczyć więcej zdjęć przedwojennego Lwowa, zapraszam na stronę http://www.lwowiak.republika.pl/

Moja ocena: 3,5/6
____________________
Źródła zdjęć: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/122000/122808/155x220.jpg
http://lwow.info/wp-content/gallery/naj-lwy/Lv_0552.jpg
http://lwow.info/wp-content/gallery/naj-corso/Lv_0272.jpg
http://lwow.info/wp-content/gallery/naj-george/prospekt12kc2.jpg

8 komentarzy:

  1. Kiedy zobaczyłam okładkę stwierdziłam, że zapowiada się bardzo ciekawa książka. Po przeczytaniu recenzji chyba jednak sobie ją odpuszczę. Ocena nie jest wysoka, a ja ostatnio nie chcę tracić czasu na gorsze książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dwie książki z tej serii (Pismak oraz W imię zasad) i niestety nie powaliły mnie na kolana. Nie przepadam za kryminałami w stylu retro, więc i tym razem także spasuje, tym bardziej, że widzę po twojej recenzji, że wielkich rewelacji nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie do końca wyszło tak, jak wyjść miało, ale mimo Twoich zarzutów chętnie bym tę książkę przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ksiązka nie spełniła Twoich oczekiwań, bo zapowiada się świetnie. Może warto sięgnąc po inny utwór Jaszczuka, pomijając "Marionetki"? Trzeba by poczytać opinie o nim :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Początek ciekawy, ale z tego co piszesz, dalej już autorowi nie wyszło tak dobrze jak powinno. Okładka mi się podoba, tak wiem - nie powinno się oceniać książki po okładce, ale niestety w większości przypadków to ona jest podstawą do zainteresowania danym utworem,

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo tej oceny i tak sięgnę, bo brzmi ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, ocena faktycznie średnia, ale okładka kunsztowna!

    OdpowiedzUsuń
  8. mam jakiś sentyment do Lwowa więc z chęcią sięgnę po tą książkę mimo Twojej średniej oceny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger