Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: "Noce w Rodanthe"
Tytuł oryginału: "Nights in Rodanthe"
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2007 (wydanie IV)
Liczba stron: 208
Tutaj nakręcono film na podstawie powieści |
Czy dwoje ludzi, którzy spotkali się przez przypadek i spędzili ze sobą zaledwie kilka dni, może nagle zapragnąć spędzić ze sobą całe życie? Właśnie to przydarzyło się Paulowi i Adrienne. ONA zastępowała przyjaciółkę w prowadzonym przez nią pensjonacie, do którego przyjechał ON. Spędzili ze sobą niecały tydzień, po czym Paul musiał opuścić USA na rok. Potem miał wrócić do Adrienne. Jednak nagle wszystko się skomplikowało.... Mimo wszystko wspomnienie tamtych wspólnych chwil pomagało Adrienne w stawieniu czoła przeciwnościom losu. A teraz ma pomóc również jej córce, której kobieta chce wyjawić skrywaną dotąd tajemnicę swojego romansu sprzed lat.
Lubię książki Nicholasa Sparksa. A przynajmniej lubiłam. Jednak "Noce w Rodanthe" zupełnie mi się nie spodobały, nosiłam się nawet z zamiarem przerwania lektury. Ale, ponieważ cała powieść jest dosyć krótka, postanowiłam że ją dokończę.
Richard Gere i Diane Lane jako Paul i Adrienne |
Najpierw plusy. "Noce w Rodanthe" to opowieść o pięknej miłości, która z pewnością wzruszy niejedną osobę. Koniec plusów (przynajmniej dla mnie). Co mi się nie podobało? Ta historia jest mało prawdopodobna. Wystarczyło kilka wspólnie spędzonych dni i nocy, żeby Paul i Adrienne obdarzyli się wielką miłością, mającą trwać do końca życia. Może takie rzeczy się zdarzają (oby!). Ale było to trochę naciągane. Poza tym - język. Bohaterowie zwracają się do siebie w piękny, wyszukany, lecz chwilami przypominający dialogi wyjęte żywcem z harlequinów, sposób. Bywało tak słodko, że czasem z trudem to znosiłam.
Uważam, że "Noce w Rodanthe" to jedna z najsłabszych powieści Sparksa. Wybór - przeczytać czy nie - oczywiście należy do Was. Ale osobiście nie polecam.
Macie inne zdanie na temat tej książki? Zapraszam do dyskusji;)
Moja ocena: 3,5/6
________________________
Źródła zdjęć: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/37000/37720/155x220.jpg
http://media-cache-ak1.pinimg.com/736x/cd/64/a9/cd64a9499eab0a9c4be37b277bee53ee.jpg
http://media-cache-ec4.pinimg.com/736x/e2/23/74/e2237454da45ebef11a238a5804d6f61.jpg
Przeczytałam kilka powieści Sparksa - i muszę przyznać ci rację, ta jest zdecydowanie najsłabsza. Spadek formy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Chyba tak. Gorsze dni każdemu się zdarzają;)
UsuńKsiążki nie czytałam ale oglądałam film i akurat on nawet przypadł mi do gustu, ale co do książkowej wersji, to po twojej chłodnej recenzji, jakoś nie mam ochoty poznawać "Noce w Rodanthe".
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam. Ale podejrzewam, że spodobałby mi się bardziej niż powieść;)
UsuńMam tylko jedną książkę autora za sobą i też mnie się nie podobała zbytnio mimo zachwytów innych.
OdpowiedzUsuńMam za sobą jedynie "Ostatnią piosenkę" Sparksa, która zostawiła bardzo dobre wspomnienia. Natomiast o "Nocach w Rodanthe" niejednokrotnie słyszałam, iż jest to jedna z najsłabszych książek tego autora, więc dam sobie spokój z nią.
OdpowiedzUsuńWedług mnie wszystkie historie opowiedziane przez Pana Sparksa są nieprawdopodobne,
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, zresztą do Sparksa zawsze podchodzę dość niepewnie. Jego powieści nie zawsze kończą się po mojej myśli, jak czytam romans, to czekam na banalny happy end, a u Sparksa z tym różnie. A o tym, co piszesz na początku recenzji, to nie wierzę w takie sytuacje. Para się spotyka, spędza ze sobą parę dni i już się kocha do grobowej deski? Eee, to się dzieje tylko w książkach/filmach.
OdpowiedzUsuńAutora naocznie jak dotąd nie poznałem. Jeśli najdzie mnie ochota, to na pewno nie zacznę od tej książki, lepiej sięgnąć po coś, co naprawdę mu się udało ;)
OdpowiedzUsuńRomans? Nie dla mnie :D Zauważyłem, ze ostatnio brak trupów jest dla mnie głównym kryterium dyskwalifikującym książki :D
OdpowiedzUsuńCiekawe kryterium;)
UsuńNie czytałam, twórczość Sparksa jest mi raczej obca. No nic, może kiedyś sięgnę, ale skoro jest słabo to szukać tej powieści nie będę.
OdpowiedzUsuńNie potrafię się przekonać do historii Sparksa, bardzo natomiast podoba mi się ekranizacja "Pamiętnik".
OdpowiedzUsuńA mi ta powieść się podobała:) Czytałam ją dawno, nie pamiętam, jakiego języka używali bohaterowie, ale chyba nie było tak źle, przynajmniej dla mnie:p
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Ci się podobała - przynajmniej nie miałaś poczucia, że tracisz czas na tę lekturę - tak jak ja;)
UsuńOj pod tym względem trochę się różnimy, bo ja Sparksa nie lubię. Czytałam tylko jedną jego książkę - "I wciąż ją kocham" - ale dla mnie to była męczarnia, kompletnie nie te klimaty ;) I nawet "Pamiętnikiem", o którym wspomniała wyżej Ola, nie zachwycałam się jak wszyscy...
OdpowiedzUsuńJa się raczej nie wypowiem, gdyż nie lubię czytać książek Sparksa. Mam za sobą tylko "Pamiętnik", który mi się w wersji książkowej nie podobał.
OdpowiedzUsuńTwórczość Sparksa już od dawna mam w planach, jednak zacznę raczej od innej jego książki ;)
OdpowiedzUsuńNie mam takie samo. Sparks napisał historię miłosną czyli to co umie najlepiej robić, ale czegoś mi w tej powieści zabrakło. Jest to najgorsza jego książka spośród tych, które czytałam.
OdpowiedzUsuńi masz racje było zbyt słodko za bardzo bajkowo.
UsuńNie jestem przekonana do tej historii i nie mam na nią ochoty, pewnie by mnie znudziła ta książka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Nigdy nie czytałam tego autora, stronię od wszelakiego przejawu romansów, ale ta książka jest już chyba osławiona. Jak by nie było parę dobrych lat już ma. I tak właśnie zastanawiam, czy czasami nie oglądałam filmu, ale nie jestem pewna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie,
Kinga Literutopia
Mam alergię na książki Sparksa. Filmy na podstawie powieści - bardzo proszę! A książki - z daleka. Czytałam dwie i to dość słynne i powiedziałam sobie "nigdy więcej". Nie pasi mi, po prostu.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam okazji poznac tworczosc tego pana i troche sie jej boje... Mam wrazenie ze bedzie taka troche cukierkowata i malo prawdopodobna... choc pewnie kiedys zaryzykuje
OdpowiedzUsuńPolubiłam prozę Sparksa za "Anioła Stróża", którym zostałam oczarowana. Od tamtego momentu planuję kompletowanie jego książek na własną półkę ;) Póki co, zadowalam się emocjonalnymi ekranizacjami, a za ucztę zabieram się w wakacje ;) Obiecuję nie czytać tej pozycji w pierwszej kolejności, bo widzę, że jest nieco słabsza ;P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, warto zacząć od czegoś innego;)
UsuńSparks jest dla mnie dość schematyczny, jakoś nie przepadam za jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię romansideł to jednak Sparks całkiem mi przypadł do gustu - o ile można wygłaszać taką opinię po przeczytaniu jednej książki. Czasem muszę odpocząć od kryminałów przy czymś znacznie lżejszym i nie trzymającym non stop w napięciu.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Moja mama uwielbia ten film, a że niedawno puszczali go w tv, więc obejrzałam. Filmowy pensjonat nad brzegiem morza zauroczył mnie totalnie :) dowiedziałam się, że film jest na podstawie książki Sparksa, za którym nie przepadam... Kupiłam książkę i dałam mamie na urodziny, mam nadzieję, że jej się spodoba, a ja od niej pożyczę i dam Sparksowi drugą szansę:)
OdpowiedzUsuń