Autor: Stephen King
Tytuł: "Pan Mercedes"
Tytuł oryginału: "Mr. Mercedes"
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 573
"Wciąż jeszcze przeżywam te łupnięcia, kiedy w nich walnąłem, i chrzęst zgniatania, i podskakiwanie samochodu na amortyzatorach, kiedy przejeżdżał po ciałach"
KONTROLA - to czuł Brady Hartsfield, kiedy dokonywał masakry w City Center.
CHAOS - to spowodował, wjeżdżając mercedesem w tłum ludzi, którzy przyszli na targi pracy.
CIEMNOŚĆ - to w nią chciał popchnąć Billa Hodgesa, emerytowanego policjanta, który nie zdołał go złapać.
Pan Mercedes, czyli morderca z City Center, po roku od dokonania masakry wysyła list do detektywa prowadzącego kiedyś tę sprawę. Teraz Bill Hodges jest na emeryturze i coraz częściej myśli o samobójstwie. I właśnie do tego usiłuje go przekonać Brady. Paradoksalnie jednak, wiadomość od zabójcy budzi w detektywie chęć do życia. Postanawia go złapać i zakończyć chociaż jedną z nierozwiązanych spraw. Czy jednak nie zapomni, że ma do czynienia z szaleńcem, którego działań nie sposób przewidzieć?
"Wyobrażam sobie, jak siedzi Pan samotnie w swoim domu na Harper Road, detektywie Hodges, i zaczynam się martwić. Co Panu zostało z życia, kiedy "dreszczyk polowania" przeminął?"
Takiego Stephena Kinga jeszcze nie znałam. Żadnych wampirów, zombie, przeklętych indiańskich cmentarzy, nastolatek o paranormalnych zdolnościach? Owszem, pisał już książki i opowiadania nie zawierające podobnych elementów, ale... powieść detektywistyczna? To coś nowego.
Muszę przyznać, że ten "debiut" jest naprawdę udany. Może i pan Mercedes nie zostanie głównym bohaterem moich nocnych koszmarów (są bardziej przerażający książkowi/filmowi mordercy), ale z pewnością jest wart zapamiętania. Jest po prostu szalony - i sam zdaje sobie z tego sprawę - ale przy tym bardzo inteligentny. Potrafi też dobrze się maskować i nie wyróżniać się z tłumu. Przypomina mi trochę zabójców z książek Jeffery'ego Deavera - chociaż oni byli o wiele mądrzejsi. Na korzyść Brady'ego działało jego szaleństwo. I niesamowite szczęście. Oczywiście do czasu.
Z drugiej strony mamy Billa Hodgesa, emerytowanego policjanta, który nie do końca wie, co ma zrobić ze swoim życiem (i czy w ogóle ma dalej żyć). Kiedy więc nadarza się okazja schwytania pana Mercedesa, skwapliwie z niej korzysta. Nie jest to jednak proste (nawet z dwójką dość niezwykłych - muszę to przyznać - pomocników). Hodges popełni kilka błędów, które będą go drogo kosztować...
Trochę bałam się zakończenia i tego, że Stephen King "na starość" mógł się zrobić nieco sentymentalny. To prawda, jego powieści i opowiadania nie są już takie "mocne" (brakuje mi tutaj odpowiedniego słowa) jak kiedyś, ale ostatnie strony mnie nie rozczarowały. Równowaga została zachowana.
Kilka wątków wydało mi się mało prawdopodobnych (np. Hodges i Janey, cudowna przemiana Holly, brak wiedzy Billa na temat PKE - oraz niewykorzystanie tych informacji, kiedy już je zdobył). Jednocześnie podobała mi się konstrukcja powieści - zaburzenie chronologii na początku, rozróżnienie na narrację w czasie przeszłym i teraźniejszym, podział książki na części. Przekonuje mnie również kreacja bohaterów, w szczególności Hodgesa i Hartsfielda. A Jerome i jego Miastowy Czarnuch? Element humorystyczny zawsze mile widziany;)
Podsumowując, w powieści można znaleźć kilka niedociągnięć, ale nie zmienia to faktu, że jest bardzo dobra. Autorowi udało się mnie zaskoczyć. Sprawił, że jedna ze scen naprawdę mnie zszokowała (i nie chodzi o masakrę w City Center), a bohaterów - oczywiście tych pozytywnych - naprawdę polubiłam i nie chciałam się z nimi rozstawać.
Stephen King nadal jest w świetnej formie!
Moja ocena: 5/6
____________________Źródła zdjęć:
1. Własne
2. http://www.gratisography.com/
Ostatnio w sieci bardzo głośno o tej książce. Ja jednak nie odczuwam jakiejś wielkiej potrzeby, by ją poznać bliżej. Kilka razy zawiodłam się na Kingu, dlatego wolę ponownie nie ryzykować, niemniej jednak cieszę się, że tobie "Pan Mercedes" przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńKinga niewiele znam, ale na pewno nie z powieści detektywistycznych! Ale przyznam, że mam ochotę na przygodę z "Panem Mercedesem". ;)
OdpowiedzUsuńKing i powieść detektywistyczna! Muszę to przeczyta c. Cieszę się, że Król nadal jest w formie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwycają się tą książką, jak i samym autorem, a ja dalej nie znam Jego prozy. Chyba czas to zmienić...
OdpowiedzUsuńNowy King, wow! Szkoda że to nie horror, ale w sumie na tym polu Stefan już osiągnął wszystko co się dało, więc i taki mroczny kryminał sobie z przyjemnością przekartkuje :D
OdpowiedzUsuńMuszę na razie bliżej poznać inne dzieła Kinga :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście powieść kryminalna w wykonaniu Kinga może być ciekawa. Z chęcią sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, kiedy Kingowi skończą się pomysły. ;p
OdpowiedzUsuńMoże i przeczytam :) Ja akurat nie lubię horrorów Kinga, o wiele bardziej podobały mi się "Dolores Claiborne" i "Pokochała Toma Gordona".
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam Kinga...
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam i bardzo się cieszę, że będę miała szansę poznać Kinga w trochę innym wydaniu.
OdpowiedzUsuńPewnie się powtórzę, ale nie przepadam za książkami Kinga. Chociaż jako powieść detektywistyczna- hm.. to mnie ciekawi. Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuń"Kingowska" nie jestem, ale z ciekawości, szczególnie że powieści skłania się w stronę historii detektywistycznej, to może i bym się skusiła na tę książkę.
OdpowiedzUsuńJejku, nawet nie słyszałam o tej książce:/ W ogóle dawno po Kinga nie sięgałam... I chyba do jesieni będzie musiał poczekać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kinga i mam już za sobą kilka jego książek. Fakt nie wszystkie rzuciły mnie na kolana ale autor ma w sobie to "coś", jakąś mroczność, że chce się powracać do jego powieści. Pana Mercedesa już mam :))))
OdpowiedzUsuńChoć nie przeczytałam jakoś super dużo książek Kinga, to jestem jego ogromną fanką, a powieści w stylu tej po prostu uwielbiam. Muszę przeczytać, bo inaczej zwariuję !
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę zachęcająco. Ciekawe, czy szybko natrafię na nią w bibliotece (czego jak czego, ale książek Kinga jest tam pod dostatkiem). ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie lubiłam twórczości :) raczej na starość też się nie przekonam, ale cieszę się, ze Tobie lektura sprawiła przyjemność :)
OdpowiedzUsuńKing wciąż poznaję, a raczej DOPIERO poznaję, bo przeczytałam zaledwie dwie jego powieści. W planach mam następne, tę też - ale nieco później, Wolę najpierw zacząć od tych "starszych".
OdpowiedzUsuńPóki co wole zapoznać się ze starszymi utworami ;-)
OdpowiedzUsuńMam na półce :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam, że ta nowość Kinga spotyka się z dużym uznaniem. Nie mogę się jakoś przekonać do Kinga kryminalnego, a pewnie wystarczyłoby po prostu zacząć czytać ;)
OdpowiedzUsuńZ Kingiem spotkałam się kilka razy i były to spotkania, które dobrze wspominam (może poza jednym), dlatego po "Pana Mercedesa" chętnię sięgnę. A w przypadku morderców szaleństwo+inteligencja to niebezpieczne połączenie, ale idealnie się w książkach sprawdza :)
OdpowiedzUsuńjestem jej mocno ciekawa;) mam na półce i chcę zobaczyć jak King radzi sobie z tą historią;)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Kinga w takim właśnie, nie całkiem "horrorowym" wydaniu. Muszę w końcu sięgnąć po tę książkę i zobaczyć, jakie zrobi na mnie wrażenie. ;)
OdpowiedzUsuń