Autor: Wojciech Cejrowski
Tytuł: "Podróżnik WC. Wydanie II poprawione"
Wydawnictwo: Bernardinum
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 251
"Próbowałem tę książkę ignorować.Próbowałem lekceważyć.Próbowałem jej nie wznawiać. Ale......Twój życiorys zawsze cię kiedyś dogania. UPS!Oto historie i przygody, których już nie opowiadam.Posłuchajcie..."
Ta książka ukazała się po raz pierwszy w 1997 roku. Miała być początkiem serii, jednak nic z tego wtedy nie wyszło. Po latach zadecydowano o jej wznowieniu - Wojciech Cejrowski lekko ją podrasował i... jest.
Podobnie jak w przypadku innych książek tego autora, to zbiór opowieści i refleksji z jego podróży. Historie z Meksyku, Kolumbii... Napad w metrze, zdobywanie Ciudad Perdida, szalona jazda z podejrzanie wyglądającymi handlarzami sprzętem AGD... Dużo anegdot, trochę rad dotyczących podróżowania. Wszystko podane w charakterystycznym dla autora stylu i z dużą dozą pewności siebie. Ale i autoironii. Bo o niektórych sytuacjach (vide: ponury autobus z ludźmi w sombrerach) nie da się opowiedzieć inaczej. Do tego piękne zdjęcia i ogólnie samo wydanie - książki z serii "Poznaj świat" prezentują pod tym względem wysoki poziom.
Aparat, kilka ubrań na zmianę...i można ruszać w świat. |
Sam autor zaznacza, żeby nie porównywać tej książki do "Gringo wśród dzikich plemion", że teraz pisze lepiej niż kiedyś. Nie będę więc porównywać. Zamiast tego napiszę krótko: to duża dawka dobrego humoru, interesujących historii i ładnych zdjęć. Polecam.
A teraz oddam głos Wojciechowi Cejrowskiemu:
"Tam, gdzie [Niemcy] porozwieszali swoje hamaki, bez przerwy słychać było kotłowaninę, przekleństwa i brzęczenie stada moskitów. Bardzo dziwne, bo moskity na tej wysokości występują rzadko i pojedynczo, a nie w chmarach. A u Niemiaszków była chmara. [...] Niewiarygodne. Jakaś super dziwna anomalia. No i mnie nie gryzą, chociaż się niczym nie popsikałem. A przed pójściem spać sam widziałem, jak oni smarowali się jakimś amerykańskim wojskowym specyfikiem na moskity.Trudno było nie zwrócić na to uwagi, bo ich angielszczyzna składała się tylko z kilku słów, które podłapali przypadkiem z filmów. [...]No więc biedzili się na całe gardło nad butelką ze środkiem na moskity, próbując zrozumieć, jak się go stosuje. W końcu nasi geniusze z Reichu wpadli na odkrywczy pomysł, że należy się wysmarować. [...]Dopiero rano odkryłem całą prawdę. [...] Mój wzrok padł na porzucone byle gdzie opakowanie po tym ich wojskowym środku na moskity. Na puszce stało napisane jak wół: ATRAKTANT - wabi skutecznie komary, moskity i osy. Sposób użycia: ustawić 100 stóp od obozowiska!"
Moja ocena: 4,5/6
Źródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/82047/podroznik-wc-wydanie-ii-poprawione
2. unsplash.com
Czytałam. Super książka, chociaż ,,Gringo.." mi się bardziej podobał ;)
OdpowiedzUsuńCzas Cejrowskiego u mnie już raczej minął (choć na Wyspę się skusiłam), ale pewnie kiedyś sobie odświeżę jakieś jego książki.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tego pana, więc gdy będę chciała sięgnąć po literaturę podróżniczą, to wybiorę coś innego np.: pani Pawlikowskiej czy też Wojciechowskiej.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś znaleźć czas - czas, to najważniejsze - i wreszcie Cejrowskiego podczytać:)
OdpowiedzUsuńDobrze się czytało, ale wolę jego książki podróżnicze.
OdpowiedzUsuń