9/13/2017 05:30:00 PM

Mary Kay Andrews "Babski wieczór"

Autor: Mary Kay Andrews
Tytuł: "Babski wieczór" 
Tytuł oryginału: "Ladies' Night"
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 589

Grace to bardzo znana i ogromnie popularna blogerka lifestylowa. Miesza wraz z mężem w prawdziwej rezydencji na zamkniętym osiedlu i na co dzień korzysta z naprawdę ekskluzywnych i drogich produktów (również dzięki reklamodawcom, którzy udostępniają jej różne rzeczy w zamian za promowanie ich na łamach Świata według Grace). Jej życie jest bardzo poukładane i naprawdę szczęśliwie... tak jej się przynajmniej wydaje. Do czasu, kiedy nakrywa swojego męża i asystentkę w garażu w niedwuznacznej sytuacji. Dalej wszystko dzieje się już bardzo szybko: Grace wjeżdża ukochanym samochodem Bena do basenu, ten wzywa policję, sprawa o rozwód zostaje wniesiona do sądu, a kobieta zostaje bez środków do życia - mąż bardzo postarał się, żeby odciąć ją od pieniędzy, rzeczy osobistych oraz bloga, który był jej jedynym zródłem utrzymania. W dodatku Grace zostaje przymusowo wysłana na terapię dla rozwodników. Czy może być gorzej? Wspomnijmy jeszcze, że sędzia prowadzący jej sprawę jest zaciekłym wrogiem kobiet... Jak wyplątać się z tego całego zamieszania, odzyskać stracone rzeczy (i własną godność) oraz rozpocząć życie na nowo? O tym właśnie będzie ta opowieść.

Mary Kay Andrews określana jest przez wydawcę jako mistrzyni ciętej riposty. Przyznaję, że nie do końca zauważyłam to w powieści, a przynajmniej nie bawiła mnie ona tak jak koleżankę, która podczas lektury co chwilę wybuchała głośnym śmiechem. Nie znaczy to jednak, że "Babski wieczór" jest złą książką. O nie.


Właściwie od początku czujemy sympatię do głównej bohaterki. Może nas zrazić pierwsza scena, kiedy Grace komponuje idealną scenerię do zdjęcia na bloga (ale z drugiej strony - kto z nas, blogerów, kiedyś tak nie robił?;) i dostajemy opis jej wspaniałego świata, w którym absolutnie nie ma miejsca na przypadkowość i bylejakość. Jednak już chwilę pózniej, przy opisie zdrady Bena, zaczynamy kobiecie współczuć. Potem towarzyszymy jej przez całą powieść i obserwujemy zmagania Grace z naprawdę niesympatycznym prawie-byłym-mężem, jej próby ponownego poukładania sobie życia, spotkania grupy terapeutycznej i nowe znajomości. I wtedy okazuje się, że Grace to naprawdę niezwykła kobieta, bardzo zdolna i bardzo uparta, która naprawdę zasługuje na kolejną szansę od losu i szczęśliwe życie. Zaczynamy coraz bardziej jej kibicować. Czy nie o to chodziło autorce?

Powieść porusza bardzo trudny i przykry temat, jakim jest rozpad związku i rozwód. Chociaż współczujemy bohaterom, to czasem trudno się nie uśmiechnąć, kiedy poznajemy ich historie (mąż lubiący przebierać się w damską bieliznę i tańczyć do pewnej piosenki oraz załamana żona, która w ramach zemsty wrzuca filmik z takim "przedstawieniem" na YouTube?). W książce nie brakuje też innych - już naprawdę zabawnych momentów - na przykład prób przemycania pieska na terapię grupową (jakoś nikogo nie dziwiła torba, która od czasu do czasu się poruszała i wydawała dziwne dzwięki) czy scen z udziałem zadziornej papugi Landrynki. Jednak ogólnie "Babski wieczór" wydał mi się po prostu powieścią obyczajową, bardzo ciepłą i niosącą optymistyczne przesłanie - nawet jeżeli nasze życie się zawali, możemy wszystko ułożyć sobie na nowo. Musimy mieć jednak ekipę, która będzie nas wspierać. Nawet, jeśli tą grupą będą ludzie poznani na terapii dla rozwodników;)

Nie jest to może niesamowicie oryginalna lektura, ale naprawdę przypadła mi do gustu. Autorka z humorem opowiedziała o trudnych wydarzeniach w życiu swoich bohaterów i oczywiście pozwoliła im na szczęśliwe zakończenie. Dodatkowym atutem "Babskiego wieczoru" są fragmenty, w których Grace zajmuje się dekoracją wnętrz. To może być ciekawa inspiracja do zwrócenia większej uwagi na przestrzeń wokół nas oraz do jej zmian. Albo do pisania bloga! Bo o blogowaniu bardzo dużo możemy w "Babskim wieczorze" przeczytać.

Moja ocena: 4,5/6
_________________
Zródła zdjęć: 
1. Moje własne
2. Photo by Annie Spratt on Unsplash

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger