3/15/2017 08:30:00 AM

Horace Walpole "Zamczysko w Otranto"

Autor: Horace Walpole
Tytuł: "Zamczysko w Otranto. Opowieść gotycka"
Tytuł oryginału: "The castle of Otranto"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 1974
Liczba stron: 114

"Manfred, książę na Otranto, miał dwoje potomstwa: syna i osiemnastoletnią córkę Matyldę, najpiękniejszą z dziewic. Syn Konrad, młodszy o lat trzy, nieurodziwy i wątły, a i usposobieniem większych nadziei nie rokujący, był jednak ulubieńcem rodzica, który żadnych oznak przywiązania nie okazywał Matyldzie"
Tymi słowami rozpoczyna się "Zamczysko w Otranto". Powieść, która odegrała bardzo ważną rolę w kształtowaniu się współczesnego horroru. Powieść gotycka, jak dodał autor w podtytule. Chcecie przenieść się do świata ponurych zamków, mrocznych sekretów, pięknych księżniczek i fantastycznych wydarzeń? Zapraszam!

Jak już wiecie, książę Otranto miał dwoje dzieci. Nie dbał jednak o córkę, to syn był jego ulubieńcem. I to małżeństwo syna skrupulatnie zaplanował. Konrad miał pojąć za żonę piękną księżniczkę Izabelę. I oczywiście spłodzić dziedzica, umacniając tym samym panowanie rodu Manfreda nad Otranto. Jednak tuż przed ślubem wydarzyło się ogromne nieszczęście: Konrad zginął, przygnieciony przez... olbrzymi szyszak, który spadł z nieba prosto na niego. A to dopiero początek dziwnych wydarzeń!

Wiem, że zarys fabuły może brzmieć śmiesznie i wcale tego nie neguję. Sama dosyć sceptycznie odnoszę się do hełmów spadających z nieba i innych tego rodzaju pomysłów. Po dosyć dziwnym (choć bardzo obiecującym!) początku dałam się jednak bez reszty wciągnąć historii rodu Manfreda, który bezprawnie zajął księstwo Otranto i starał się za wszelką cenę utrzymać władzę, nawet mimo przepowiedni, zapowiadającej jego upadek. Dostajemy tutaj wszystko, co powinno się znaleźć w dobrej powieści gotyckiej: ponury zamek (z nie mniej ponurymi lochami i tajemniczymi przejściami), piękne i niewinne dziewczęta, niecne intrygi, przerażające duchy, a także trochę romansu. Horace Walpole połączył te wszystkie wątki w niesamowity sposób, dając się bez reszty ponieść wyobraźni. Jak sam później przyznał: Pisałem wbrew prawidłom, krytykom i filozofom; zdaje mi się, że tak chyba było najlepiej. Miał rację. To właśnie "Zamczysko w Otranto", początkowo wydane pod pseudonimem (również z obawy przed krytyką publiczności), ta dzisiaj już raczej śmieszna (choć pełna uroku) historia i zarazem ukochane literackie dziecko Walpole'a odegrało niezwykle ważną rolę w kształtowaniu współczesnego horroru. Swoim utworem autor zapoczątkował nowy gatunek literacki, zwany romansem grozy oraz jego pierwszą (z trzech) odmianę: historyczną. Dopiero po tej wydanej w 1764 roku powieści zaczęły powstawać dzieła takie, jak na przykład "Frankenstein". "Zamczysko..." na nowo rozbudziło zainteresowanie fantastyką, grozą i niezwykłością. I chociaż dzisiaj nie wywiera już na czytelnikach takiego wrażenia, jak w XVIII wieku, zdecydowanie warto po nie sięgnąć.
"W tym momencie uderzenie pioruna wstrząsnęło zamkiem aż do posad, zachwiała się ziemia i rozległ szczęk zbroi, która nie mogła służyć człekowi śmiertelnemu"
Czy ten cytat nie działa na Waszą wyobraźnię? A może bardziej przypadłaby Wam do gustu scena (moja ulubiona), w której jeden z bohaterów powieści wchodzi do kaplicy i widzi zakonnika modlącego się przy ołtarzu. Wydaje się, że to inna z postaci, znany już czytelnikowi ojciec Hieronim . Kiedy jednak ta postać odzywa się, a później odwraca... Och, to już musicie przeczytać sami. Ten moment może wywołać u współczesnego czytelnika lekki dreszcz grozy. 

"Zamczysko w Otranto" rozbudziło mój apetyt na powieść gotycką, na historie o nawiedzonych zamczyskach i mrocznych intrygach. Teraz czeka na mnie Matthew Gregory Lewis i jego "Mnich" (może w tym miesiącu zdążę przeczytać!), ale też chętnie sięgnęłabym po którąś z książek autorstwa Ann Radcliffe. Te powieści nie straszą współczesnego czytelnika, ale nie można im odmówić niepowtarzalnego klimatu i mrocznej atmosfery, których na próżno szukać w nowszych książkach. I to właśnie urzekło mnie w horrorze gotyckim.

Moja ocena: 5/6

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Klasyka horroru 2"
http://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/2016/12/klasyka-horroru-2-wyzwanie-czytelnicze.html
 ______________
Źródła zdjęć:
1. Własne
2. unsplash.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger