Autor: Jasiek Mela
Tytuł: "Poza horyzonty"
Wydawnictwo: National Geographic
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 214
Jasiek Mela z pewnością jest znany wielu osobom jako "ten chłopak, który zdobył biegun z Markiem Kamińskim". Jednak jak do tego doszło? Kim tak właściwie jest Jasiek Mela? Jak wygląda jego życie? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedź w książce "Poza horyzonty".
W wieku 13 lat Jasiek uległ wpadkowi. Został porażony prądem. Stracił lewą nogę, a w prawej ręce została mu tylko połowa przedramienia. Dojście do siebie po tym zdarzeniu było bardzo trudne. Pomogły mu w tym jednak: wiara, ogromne wsparcie rodziny oraz podróż na Biegun Północny z Markiem Kamińskim, Wojtkiem Ostrowskim i Wojtkiem Moskalem.
"Dla mnie wiara jest przede wszystkim nadzieją, a modlitwa czasem skupienia."
"Największy sens mają takie wyprawy, które coś zmieniają w życiu innych ludzi."
W książce "Poza horyzonty" Jasiek Mela pisze o swoim życiu przed i po wypadku, o podróżach, poznanych ludziach, założonej fundacji i wielu szalonych pomysłach na spędzanie wolnego czasu. Pomimo ograniczeń wynikających z konieczności używania protezy, Jasiek jest bardzo aktywną i niesamowicie pogodną osobą. Ten jego optymizm w dużym stopniu udziela się czytelnikowi.
Jasiek Mela pisarzem nie jest. Ale opowiada o wszystkim w bardzo przystępny sposób. Dobrze czytało się nie tylko opisy różnych wypraw - na bieguny, na Kilimandżaro, na Elbrus... - ale również ostatni rozdział zatytułowany "Od A do Z, czyli w wygłupianiu się jestem profesjonalistą". Możemy się z niego dowiedzieć np. jak zrobić kwas chlebowy, albo w jaki sposób zużyć pewną ilość przeterminowanych galaretek i kisieli przy pomocy wanny. Dodatkowym atutem książki jest ładne wydanie - kolorowe, na błyszczącym papierze, z dużą ilością zdjęć i rysunków.
"Poza horyzonty" to książka opowiadająca zarówno o tragicznych, jak i bardzo pozytywnych wydarzeniach z życia Jaśka Meli. Nie jest to typowa opowieść podróżnicza, choć wydało ją Wydawnictwo National Geographic. Warto ją jednak przeczytać, jeśli chce się poznać postać Jaśka (właściwie już: Jana) Meli - zwyczajnego/niezwyczajnego chłopaka, oraz zarazić się jego optymizmem.
"Życie chyba jest lepsze wtedy, gdy nie jesteśmy jego głównym bohaterem, gdy żyjemy dla innych."Strona fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty
_______________________
Źródło zdjęcia: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/66000/66976/155x220.jpg
Jasiek to naprawdę sympatyczny, inteligentny chłopak :) Jak wspomniałaś w recenzji, pisarzem raczej nie jest, ale chętnie przeczytałabym to, co chciał przekazać czytelnikom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mega szacun dla Jasia. Teraz jest już dorosłym mężczyzną i nadal podróżuje.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Jaśka za jego determinację...
OdpowiedzUsuńHaha, kiedyś to mi się on nawet podobał. I dużo już zdążył przeżyć, także myślę, że warto poczytać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, i bardzo go podziwiam. Jeśli będę miała okazję to zajrzę do tej książki.
OdpowiedzUsuńTa książka jest po prostu genialna! Jedna z lepszych jakie było mi dane przeczytać! Na prawdę świetna pozycja, którą dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś chętnie przeczytam. W końcu ktoś, kto tyle osiągnął w tak młodym wieku musi mieć coś ciekawego do przekazania :)
OdpowiedzUsuńJasiek to chłopak, którego powinni powinny podziwiać dzieciaki:)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że nie będzie to taka typowa powieść podróżnicza, ale chyba rzeczywiście warto zwrócić na nią uwagę, by wiedzieć, że możemy pokonać w życiu właściwie każdą słabość ;)
OdpowiedzUsuńJeden z najbardziej inspirujących chłopaków, o jakich słyszałam...
OdpowiedzUsuńMam w domu! nawet z autografem autora! pochwalę się, a co:P
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę tej osoby, ale dzięki twojej recenzji mam nadzieję, to szybko zmienić, gdyż bardzo chciałbym poznać bliżej postać Jaśka Melę.
OdpowiedzUsuńNigdy mnie nie ciągnęło do powieści podróżniczych, dlatego raczej nie przeczytam. I ogólnie jestem jakaś nieczuła, ponieważ nie zachwycam się tym chłopcem, choć dokonał czegoś wielkiego, to mnie to jakoś nie rusza :-)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam okładkę, to padłam. :P
OdpowiedzUsuńA samą książkę chętnie bym przeczytała.
Pamiętam szeroko komentowaną wyprawę na Biegun z Kamińskim. Potem słyszałam o jakiejś nagrodzie, którą otrzymał za zdobycie obu biegunów w jednym roku. Było to chyba z 8-10 lat temu. Książkę przeczytałabym choćby z samej ciekawości.
OdpowiedzUsuń