Autor: Paullina Simons
Tytuł: "Droga do raju"
Tytuł oryginału: "Road to Paradise"
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 542
Do posłuchania podczas lektury klik
"Ona jednak szukała innych rzeczy niż my. Cel Giny był mocno osadzony w przeszłości - dotrzeć do niestałego w uczuciach chłopaka. Mój też - znaleźć niestałą w uczuciach matkę. Candy szukała przyszłości." s. 411
Na zakończenie szkoły Shelby dostaje samochód - pięknego, żółtego mustanga. Postanawia wyruszyć nim w podróż i przejechać całą Amerykę aby gdzieś w Kalifornii odnaleźć matkę, która porzuciła ją, gdy dziewczyna miała pięć lat. Razem z nią wyrusza Gina - jej była przyjaciółka, która chce powstrzymać swojego ukochanego przed ślubem z inną. Po drodze Shelby, wbrew wcześniejszym ustaleniom, zabiera autostopowiczkę - dziewczynę o imieniu Candy. Ta jedna decyzja ma kluczowe znaczenie dla całego późniejszego życia każdej z nich...
| Droga do...? |
Cała historia opowiedziana jest z perspektywy Shelby. Powieść zaczyna się w momencie, w którym podróż dziewcząt właściwie dobiegła końca, a sama Shelby jest w trudnej, wręcz dramatycznej sytuacji. Następnie wracamy do początku wyprawy i od tej pory poznajemy wszystkie wydarzenia w kolejności chronologicznej. Dzięki temu zabiegowi czytelnik czyta powieść z dużym zaciekawieniem - chce się dowiedzieć, jak doszło do takiej sytuacji i co właściwie stało się potem.
Nie polubiłam zbytnio głównych bohaterek. Chociaż w każdej z nich można było odnaleźć dobre cechy, miałam wrażenie, że te złe częściej dochodziły do głosu. Nawet jeszcze zanim cała podróż się zaczęła...
"Przed wyjazdem nie sprawdziłyśmy z Giną listy zabieranych rzeczy. Powinnyśmy i chciałyśmy, ale byłyśmy obie bardzo zajęte. Poszłam na cztery imprezy, potem było rozdanie świadectw, piknik, bal, pakowanie, planowanie. Nie miałyśmy czasu. Nie zadbałyśmy o to, by go mieć." s. 52
Z jednej strony planowanie, z drugiej - przerażająca wręcz lekkomyślność. Nieustanne kłócenie się i godzenie...
Zdecydowanie najciekawszą postacią była Candy. Siedemnastoletnia autostopowiczka, w wyzywającym stroju, z tatuażami i masą taniej biżuterii. Dziewczyna, która wcześnie rzuciła szkołę, która nie znała popularnych programów telewizyjnych i przebojów muzycznych. Za to umiała na pamięć wszystkie biblijne psalmy. To bardziej skomplikowana postać, jednak jej historia opowiadana jest stopniowo przez całą powieść. Dlatego nie chcę zdradzać zbyt wiele.
| Reno. Jedno z miejsc, które bohaterki odwiedziły podczas podróży. |
Miałam problem z tą książką. Z jednej strony motyw przejazdu przez cały kraj, takiej niezwykłej wakacyjnej podróży, bardzo mi się spodobał. Z drugiej - zachowanie bohaterek często pozostawiało wiele do życzenia (żeby nie powiedzieć: było głupie) i na pewno nie było wzorem do naśladowania. Czytając, nie można było też oprzeć się wrażeniu, że Stany Zjednoczone to bardzo przygnębiające miejsce - a to wszystko dzięki opisom mijanych przez dziewczyny miejsc i ludzi. Mimo wszystko powieść czytało się szybko, a wcześniejsze rozczarowania zrekompensowało mi zakończenie. Poza tym odkryłam, że tytuł - "Droga do raju" - może mieć różne znaczenie, w zależności od tego, do której z bohaterek go odniesiemy. Podobało mi się to.
Oceniam tę powieść Paulliny Simons pozytywnie. Czy polecam? Może... Na pewno nie warto sugerować się opisem na okładce. I może lepiej zapoznać się przed lekturą z opiniami na Lubimy Czytać - które w zdecydowanej większości nie zachęcają do sięgnięcia po tę książkę.
Moja ocena: 4/6
______________________"Ależ z ciebie głupie, smutne stworzenie - powiedziała, patrząc na mnie dziwnie miękko. - Nawet mając świadomość, że ocalono cię przed życiem w nieszczęściu, nadal pragniesz, by było inaczej." s. 409
Źródła zdjęć:
http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/62000/62981/155x220.jpg
http://media-cache-ec4.pinimg.com/736x/5a/13/73/5a1373f8b9fe83b10117af17cd3dce60.jpg
http://media-cache-ak1.pinimg.com/736x/25/29/73/252973dd1ddd052cab4e2fdf8c6e11dc.jpg
Kurcze, nie pomogłaś mi ;) Mam tę książkę na półce (chyba z rok temu pożyczyłam od koleżanki) i nadal nie przeczytałam. Przejrzałam opinie na lc i jakoś nie czuję się zachęcona. Twoja recenzja też jest raczej taka wyważona i sama nie wiem. Jak bohaterowie nie przypadną mi do gustu, to powieść zawsze czytam z mniejszym entuzjazmem. Pewnie książka jeszcze trochę poleży :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPodobna sytuacja jest u mnie. Inne książki tej autorki pochłaniałam z wielkim entuzjazmem, a ta leży od ponad roku na półce. Prędzej pewnie przeczytam "Pieśń o poranku", która jest jeszcze "gorącym towarem" niż
zabiorę się za "Drogę do raju":)
Uwielbiam Paullinę Simons,ale ta książka jest taka sobie jak na nią.Niby ciekawa,ale jakoś dłużyło mi się czytanie. Ciężko było mi sie też utożsamić z bohaterką.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nawet nieźle ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam tej autorki, ale coś mi się wydaję, że jeśli zdecyduję się poznać, to jednak wybiorę inną książkę na początek:)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej książki zupełnie. Wkurzają mnie takie mało myślące młode dziewczyny,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Takie mam troszkę mieszane uczucia, co do tej powieści, ale może kiedyś sięgnę po nią. Np. jeśli znajdę ją w bibliotece :) Bo kupować to nie będę.
OdpowiedzUsuńP.S. Zachęcam do wspomożenia mnie komentarzem w konkursie: http://miqaisonfire.wordpress.com/2013/05/23/330-konkurs-fabryki-slow-zgadnij-co-to-za-okladka-2/
Lubię twórczość Paulliny Simons, więc pewnie i po tę książkę kiedyś sięgnę. Podobnie jak Tobie, mnie również podoba się pomysł na taką wakacyjną podróż. A, że dziewczyny nie wszystko przemyślały? Cóż, pewnie gdyby to zrobiły, to nie byłoby o czym pisać :)
OdpowiedzUsuńTrochę żałuje, że tak chłodno odebrałaś tę książkę. Myślałam, że będzie ona znacznie lepsza, gdyż jej tematyka mnie zaciekawiła i myślałam, że wycieczka głównych bohaterów okaże się bardzo emocjonująca. No cóż szkoda. nie będę w takim razie tracić czasu na ,,Drogę do raju''.
OdpowiedzUsuńZafyzykowałabym i zajrzała do tej książki. Fabuła wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńMoże książka jest przeciętna, ale zaprezentowałaś w sposób bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!;)
UsuńO nie, nie jakoś mnie to nie pociąga, nigdy tej autorki nie czytałam. Ostatnio eksperymentuj z naszymi rodzimymi autorami. Wrażenia nawet niezłe.
OdpowiedzUsuńZaryzykuję i przeczytam:) Mam nadzieję, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że czytasz teraz "Rebekę". Ciekawa jestem Twoich wrażeń, bo mi się ta książka ogromnie podobała.
OdpowiedzUsuń"Droga do raju" nie jest chyba dla mnie. Motyw podróży mnie zainteresował (bo jakżeby inaczej:), ale reszta nie bardzo...
Okazuje się jednak, że w negatywnych opiniach kryje się czasem ziarnko prawdy. ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam mieszane odczucia. Podróż jako taka mnie nie zaciekawiła, ale to, co się wydarzyło, ta dramatyczna sytuacja, jednak same bohaterki tak średnio...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności z autorką, a Twoja recenzja rozbudziła moją babską ciekawość
OdpowiedzUsuńAzumi ja trochę nie na temat, ale pytałaś mnie ile przekleństw jest w Zauroczeniu, no więc na pierwszych kilku stronach parę ich jest, występują dość gęsto, później w całości jest tylko kilka, tak na kupę coś może koło 10 -12, no może 15 w całej książce. Początkowo miałam wrażenie, że będzie ich dużo, ale po przebrnięciu kilku pierwszych stron prawie znikają. Da się przeżyć i warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńOk, dziękuję za odpowiedź;)
UsuńSimons kojarzy mi się z wiadomo-jakim-cyklem, cykl kojarzy mi się źle, więc póki co do tego tytułu mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJa chyba bym się na nią nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa bym się na nią również nie skusiła.
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów :)
Jakoś nie ciągnie mnie do tej pozycji ;) chociaż zaintrygowała mnie postać Candy :)
OdpowiedzUsuń