Autor: Mario Puzo
Tytuł: "Ojciec chrzestny"
Tytuł oryginału: "The Godfather"
Wydawnictwo: Czytelnik
Rok wydania: 1989
Liczba stron: 511
"Włosi mają takie powiedzonko, że świat jest tak twardy, iż człowiek musi mieć dwóch ojców, żeby się nim opiekowali, i dlatego ma ojca chrzestnego." /s. 68/
Don Vito Corleone jest głową Rodziny. Nie byle jakiej Rodziny... Pomaga wszystkim, którzy proszą go o opiekę. W zamian żąda tylko wdzięczności oraz gotowości do spełnienia jednej drobnej przysługi, kiedy nadejdzie odpowiednia pora. Jest powszechnie znany i szanowany. Dla ludzi z zewnątrz może być wręcz nie do pomyślenia, że ten szacowny człowiek jest szefem mafii. Tymczasem jego Rodzina jest najpotężniejszą tego typu grupą działającą w Nowym Jorku... "Ojciec chrzestny" to opowieść o Donie Corleone, o porachunkach mafijnych, o ludziach wplątanych w niebezpieczne dla nich sprawy, i życiu w Ameryce w latach 40. i 50. ... Czy taką lekturę można zignorować?
Tytułowy ojciec chrzestny traktowany jest w swoim środowisku z dużym szacunkiem, jak najważniejsza osoba na świecie, która może prawie wszystko. Wiadomo, że w razie kłopotów można się do niego zwrócić. Jest on głównym bohaterem powieści, lecz nie jedynym wartym uwagi. Trzeba wspomnieć też o jego synach - porywczym Sonnym, posłusznym Fredo oraz trzymającym się z daleka od rodzinnych interesów Michaelu. Który z nich przejmie władzę po ojcu? Kto najlepiej nadaje się na nowego dona?
"Ojciec chrzestny" jest bardzo dobrze napisaną powieścią. Autorowi udała się niezwykła sztuka - utrzymać napięcie oraz zaciekawienie czytelnika przez całą książkę. Mario Puzo nie skupił się tylko na jednym bohaterze, co dodatkowo uczyniło powieść interesującą - poznajemy całą historię przyglądając się działaniom różnych osób, chwilami wracamy do przeszłości i dowiadujemy się na przykład jak zaczęła się przestępcza działalność Dona Corleone... ani na chwilę jednak nie robi się nudno.
Nie podobało mi się, że momentami język powieści pozostawiał wiele do życzenia - dziwna konstrukcja zdań, zła odmiana wyrazów, literówki...myślę jednak, że jest to głównie "wina" tłumaczenia bądź redakcji akurat tego wydania.
Macie ochotę na opowieść o mafii? O gangsterach, którzy nawet w swojej "pracy" kierują się zasadami, mają swój honor, ale dla wrogów są bezlitośni? Chcecie wiedzieć, co znaczy cosa nostra albo czym jest reguła omerta? Przeczytajcie "Ojca chrzestnego". To propozycja nie do odrzucenia...
Moja ocena: 5,5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości biblioteki szkolnej, w której obecnie odbywam praktyki. Nie pomyślałabym, że znajdę tam "Ojca chrzestnego";)
_____________________________Źródła zdjęć:
1. http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/157000/157237/155x220.jpg
2. http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/36/0f/8c/360f8c6909c77027bed944c01dbb09d5.jpg
Mam w planach tę książkę, pewnie w październiku lub listopadzie...
OdpowiedzUsuńDołączam się do tej odpowiedzi.
UsuńTo dziwne, że jeszcze nie zdołałem się do niej zabrać. Chyba to dlatego, że trudno mi będzie czytać książkę gdy znam filmową wersję. Cóż - każda biblioteka ją ma, więc z dorwaniem egzemplarza raczej nie będzie problemu :)
OdpowiedzUsuńA jak tam praktyki lecą? Podoba Ci się w bibliotece? :)
Nie każda - moja biblioteka publiczna jej nie ma. Dlatego tak się ucieszyłam z odkrycia powieści w bibliotece szkolnej;)
UsuńNa praktykach bardzo dobrze;) Praca w bibliotece ogólnie bardzo mi się podoba, a teraz ma dodatkowy plus - jestem w moim starym liceum, gdzie wszyscy mnie znają i nawet (o dziwo) lubią, więc atmosfera jest całkiem sympatyczna;)
Dlaczego "o dziwo"? :D Przecież z Ciebie taka sympatyczna dziewczynka (chyba) :P
UsuńChyba:P
UsuńNie odrzucam tej propozycji, chetnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, miło wspominam, na pewno kiedyś z przyjemnością jeszcze raz do niej zasiądę :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani książki, ani filmu:( Ale wstyd:(
OdpowiedzUsuńMario Puzo czytałam genialną Rodzinę Borgiów, ale do tej książki jakoś mnie nie ciągnie :-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Och, a ja mam na odwrót: Rodzina Borgiów mi się nie podobała, za to Ojciec Chrzestny jest świetny :)
UsuńWprawdzie znam już historię Ojca Chrzestnego, ale za pierwszym przeczytaniem zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że mam ochotę zapoznać się z nią jeszcze raz. Genialna książka, mam akurat to samo wydanie, z którego wykorzystałaś okładkę :)
OdpowiedzUsuńA biblioteki szkolne są faaajne :D
Dona Corleone znam tylko z wersji filmowej. Książkę mam w planach, ale nie mam pojęcia na kiedy ^^
OdpowiedzUsuńPS. No niestety, takie rzeczy jak literówki i odmiana zdań to bez wątpienia wina tłumaczenia (chyba że ktoś postanowił być super dokładny i jak zobaczył literówkę po angielsku to zrobił taką samą po polsku :D).
Taaak, mam ochotę na powieść o mafii i gangsterach :-) Do Ojca chrzestnego zabierałam się już kilka razy, ale chyba w końcu muszę kupić własny egzemplarz, żeby porządnie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, rewelacyjna książka. Film zresztą też. Czytałam jeszcze dwie inne powieści Puzo i mój entuzjazm był już nieco mniejszy, póki co "Ojciec chrzestny" jest na pierwszym miejscu. :) A praktyki w bibliotece to musi być fajna sprawa. ;)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z praktykami w bibliotece, zazdroszczę :) Czy masz czas na podczytywanie podczas pracy ?
OdpowiedzUsuńOjca Chrzestnego bardzo lubię, polecam również film.
Czytanie podczas pracy? Stereotyp dotyczący bibliotekarzy...;) Jest tyle do zrobienia, że nie ma czasu na czytanie;)
UsuńDo tej pory nie myślałam nad sięgnięciem po książkę w tej tematyce, jednak zapowiada się interesująco. ;)
OdpowiedzUsuńTo jest jedna z najważniejszych książek, jakie przeczytałam. Uwielbiam Corleone, uwielbiam ten styl, uwielbiam akcję, biorę całość. Książka to absolutne must-read, film zresztą również warty obejrzenia.
OdpowiedzUsuńZawsze wiedziałam, że biblioteka w naszej byłej szkle to miejsce niezwykłe..Ale po ostatnim... Najpierw dzieła zebrane Lenina, teraz "Ojciec chrzestny". Ja chcę do liceum :D !!!!
OdpowiedzUsuńLenin wylatuje na allegro...wczoraj sama zlikwidowałam wszystkie pieczątki;)
UsuńNiestety nie czytałam, za to oglądałam i wiem, że po filmie książki nie można oceniać, ale chyba nie moje klimaty :) chociaż chyba warto? Muszę pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Aż dziw, że to jedyna książka Puzo, jaką czytałam.
OdpowiedzUsuń"Ojciec chrzestny" jest dla mnie genialny! przeczytałam z zapartym tchem! Jedna z moich ulubionych książek :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę praktyk w bibliotece :-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę jak i film mam w planach. Nie mogę się doczekać, by sięgnąć po tę historię w jakiejkolwiek formie. Myślę, że przymknę oko na błędy redakcyjne.
Klasyk :)
OdpowiedzUsuń