Autor: Joe Hill
Tytuł: "Rogi"
Tytuł oryginału: "Horns"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 373
"Ignatius Martin Perrish spędził noc w pijanym widzie, wyczyniając straszne rzeczy. Następnego ranka obudził się z bólem głowy. [...] Chwiejąc się nad toaletą zerknął na swoje odbicie w lustrze nad umywalką i zobaczył, że przez noc wyrosły mu rogi"
Rogi. Nie takie, jakie ma jeleń ("someone help Will Graham"). Rogi diabła. Poprzedniej nocy Ig musiał zrobić coś paskudnego, skoro teraz zaczął zmieniać się w demona. Dodatkowo okazuje się, że rogi mają dziwny wpływ na ludzi, z którymi styka się Ig. Wyzwalają w nich wszystko, co najgorsze i skłaniają do wyjawiania najbrudniejszych myśli i tajemnic. Mężczyzna nie wie, co się z nim dzieje. Może jednak rogi pozwolą mu znaleźć mordercę swojej dziewczyny? Na razie o jej zgwałcenie i zabicie wszyscy podejrzewają Iga, chociaż nie ma przeciwko niemu żadnych dowodów.
Jego życie już wcześniej było piekłem. Czy teraz może być gorzej?
Po przeczytaniu powieści musiałam przemyśleć całą historię. Zwłaszcza, że moja opinia różni się od tych, które widziałam na Lubimy Czytać. Niektórzy piszą, że to nie jest horror, lecz kryminał - bo książka skupia się na sprawie morderstwa Merrin, dziewczyny Iga. Ktoś wręcz zarzucił autorowi, że zbyt szybko odkrył, kim był zabójca. Nie znam się zbytnio na tym gatunku literackim (chociaż chciałabym), ale wydaje mi się, że powieści, w której główny bohater zmienia się w diabła i chce zemścić się na zabójcy swojej ukochanej, bliżej jednak do horroru. Przynajmniej sama tak odebrałam tę książkę.
Większość osób twierdzi również, że Joe Hill pisze zupełnie inaczej niż jego ojciec, Stephen King. Hill rzeczywiście ma swój indywidualny styl, który jednak w pewnym stopniu przypomina mi powieści starszego Kinga. Nie chodzi o naśladownictwo, raczej o rodzinne podobieństwo. W moim odczuciu Hill nie prześcignął jeszcze Kinga (co również sugeruje wiele osób). Ale jest na dobrej drodze.
Jeśli chodzi o samą powieść - jest dobra. Przede wszystkim, Hill miał bardzo ciekawy pomysł na fabułę. I zadbał o to, żeby książka zawierała wiele odniesień do historii związanych z diabłem - za Igiem podąża stado węży, jego broń to znalezione przypadkowo widły, a tekst, na który mężczyzna natrafia w pewnym opuszczonym miejscu, jest podpisany "L. Morningstar". Takich aluzji jest zapewne więcej, a odnajdywanie ich może być niezłą zabawą.
Na początku myślałam, że głównym problemem bohatera są świeżo otrzymane rogi. I rzeczywiście, nie umilały mu one życia. Jednak to też powieść o morderstwie, cierpieniu i przyjaźni - a może jej braku?
Trochę nie podobała mi się konstrukcja książki - wracanie co jakiś czas do zdarzeń z przeszłości. To było potrzebne i pomogło lepiej zrozumieć całą fabułę, ale miałam wrażenie, że przez ten zabieg (szczególnie na początku) całe napięcie poszło w diabły.
Zakończenie jest... zastanawiające. Oczywiście od początku wszystko zmierza do ostatecznej konfrontacji Iga z jego przeciwnikami. Akcja poprowadzona jest bardzo sprawnie.
Czy końcowe rozdziały mnie satysfakcjonują? Ciężko powiedzieć. Nie tak to sobie wyobrażałam. Ale - w świetle wcześniejszych wydarzeń - jest to całkiem logiczne.
Czy to horror? Czy Hill jest lepszy od Kinga? Czy chcielibyście poznać najskrytsze myśli Waszych bliskich? Być może w odpowiedzi na te pytania pomoże Wam lektura "Rogów". I pamiętajcie - nawet, jeżeli jesteście nieszczęśliwi i wściekli na wszystko i wszystkich, uważajcie z alkoholem. Może się zdarzyć, że wskutek pijatyki zrobicie kilka strasznych rzeczy, a następnego dnia spojrzycie w lustro i zaczniecie krzyczeć...
Moja ocena: 4,5/6
___________________
Źródła zdjęć:1. Produkcja własna
2. http://www.pinterest.com/pin/82612974386983795/
Uważajcie z alkoholem? Tu się zgodzę - zawsze trzeba pilnować, żeby był w domu :)
OdpowiedzUsuńAle że serio ktoś mówi, że Hill już przerósł Kinga? No bez przesady...
Chociaż Hill brodę ma kozacką, też bym taką chciał :D
Serio tak mówią. I bardzo mnie to dziwi...
UsuńJeśli chodzi o alkohol - słuszna uwaga;)
NOS4A jest o wiele lepsze od wszystkiego, co king napisał w przeciągu ostatnich kilku lat - no, może tylko Dallas '63 dorównuje powieści Hilla :)
UsuńNiestety jeszcze nie czytałam najnowszej powieści Hilla i nie mogę się na ten temat wypowiedzieć:/
UsuńJa już znam koszmarne następstwa picia alkoholu, dlatego teraz uważam wyjątkowo uważam z tym trunkiem:)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, mnie akurat bardzo zaciekawiła i po cichu liczę, ze faktycznie Joe Hill pisze zupełnie inaczej niż jego ojciec, Stephen King, ponieważ wkurza mnie ostatnio gawędziarki styl króla horroru, więc oczekuje od jego syna bardziej powściągliwego przekazu.
Nie sądzę, żeby Hill prześcignął ojca, ale mam nadzieję, że będzie mu dorównywał. W końcu King wieczny nie jest i Hill mógłby stać się jego godnym następcą. W każdym razie narobiłaś mi ochoty na tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ale ten autor przystojny :D Nie wiedziałam, ze syn Kinga też para się literaturą. Może coś jednak w tym jest, że geny mają wpływ na nasze talenty. Książki jestem ciekawa, zwłaszcza, że lubię i kryminały, i horrory, więc czymkolwiek się ona okaże i tak mniej więcej będę obeznana z tematem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę :) a co mnie jeszcze powstrzymuje? widziałam opinię, że książka jest nudna, niezrozumiała ... poza tym trochę odstrasza mnie fakt, że Joe to syn Kinga :) z Kingiem na razie jestem w separacji... i boję się po prostu, że w tej książce znajdę za dużo Kinga... :)
OdpowiedzUsuńNudna i niezrozumiała? Nie zgadzam się z tym;)
UsuńStyl Joego Hilla przypomina mi trochę pisarstwo starszego Kinga, ale myślę że możesz bez obawy sięgnąć po "Rogi". Nie powinnaś się czuć jak podczas lektury której z książek Stephena;)
Moje pierwsze i jak dotąd jedyne spotkanie z Joe Hillem to "W wysokiej trawie", którą napisał razem z ojcem. Efekt był ciekawy, więc chętnie sięgnę po powieści, które napisał już samodzielnie.
OdpowiedzUsuńPowieść syna Kinga? Biorę w ciemno. :P
OdpowiedzUsuńZ Kingiem chyba nikt nie może się równać. Ale jestem ciekawa pióra tego autora.
OdpowiedzUsuńInteresujące! A co do "Wyzwalają w nich wszystko, co najgorsze i skłaniają do wyjawiania najbrudniejszych myśli i tajemnic", to podobnie działa alkohol i kamery ;)
OdpowiedzUsuńNie będę pytać, na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski:P
UsuńNa razie lepiej zapoznam się z Kingiem, a dopiero potem może z Hillem.
OdpowiedzUsuńJoe Hilla lubię, chociaż nie czytałam zbyt wiele jego powieści. Muszę to w przyszłości nadrobić.
OdpowiedzUsuńI tak do tej pory wydał tylko dwie powieści;) Premiera trzeciej w czerwcu;)
UsuńI ja wyłapałam nawiązanie do Lucyfera - "całe napięcie poszło w diabły." ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio - chcę wreszcie przeczytać, ale jakby ciągle się wzbraniam, no bo Hill, King w końcu, aj, aj, nie chcę, by uczeń przerósł Mistrza, ale skoro geny te same, to... No, czytnę kiedyś, ale na razie mam jeszcze w zanadrzu trochę książek jego tatusia ;)
Aha - i zdecydowanie jest to horror, a nie kryminał. Ci, co piszą inaczej, totalnie nie znają różnicy między tymi dwoma gatunkami.
Bardzo subtelne nawiązanie, trzeba dodać;)
UsuńNaprawdę, dla mnie Stephen jest lepszy. Hill nie osiągnął jeszcze tego poziomu. Chociaż talent niewątpliwie posiada. Ale poczekajmy, aż napisze tyle powieści co ojciec;)
Dziękuję za głos w sprawie "horror-kryminał". Dla mnie było oczywiste, że "Rogi" to horror. Kryminał, którego główny bohater ma rogi i biega po mieście uzbrojony w widły? Serio?
Przypomniałaś mi, że miałam się rozejrzeć za najnowszym "Hannibalem".
OdpowiedzUsuńSyna Kinga jeszcze nie ogarnęłam, ale przyjdzie czas i na niego.
Nie słyszałam o tej książce, jak to możliwe... nie wiem, ale że podobały mi się opowiadania Hilla, to jestem jej bardzo ciekawa, ale może pierwsze przeczytam - od kilku lat stojące na półce - "Pudełko w kształcie serca".
OdpowiedzUsuńCiągle się przekonuje jak mało wiem :P tym razem nie miałam pojęcia, że syn Kinga jest pisarzem. A po tytuł o którym piszesz chętnie bym sięgnęła :)
OdpowiedzUsuń