6/06/2018 06:30:00 AM

Kilka pytań o książki...

Już bardzo dawno nie brałam udziału w tego rodzaju blogowych zabawach. Dlatego ucieszyła mnie nominacja od Marioli z Praktycznie kosmetycznie, bo zawsze chętnie odpowiem na pytania dotyczące książek i moich zwyczajów czytelniczych. Przy okazji polecam Wam bloga Marioli - jeśli lubicie czytać (zwłaszcza dobre reportaże), oglądać piękne zdjęcia i interesujecie się kosmetykami - to świetne miejsce dla Was! 


A teraz czas na pytania: 

1. Skąd w Twoim życiu książki? Kto i kiedy rozpalił czytelniczą miłość?
Moi Rodzice. Książki były w moim domu od zawsze, a Rodzice zawsze dużo czytali. Tato bardzo lubi fantastykę i powieści historyczne, Mama woli klasyczne kryminały. Zamiłowanie do czytania przejęłam po nich i chyba przeniosłam je na wyższy poziom, łącząc pasję z życiem zawodowym;)

2. Czym sugerujesz się przy wyborze lektury: opisem z okładki/recenzjami/wizualną stroną wydania? 
Bardzo różnie. Na początek decyduje opis - jeśli mnie zaciekawi, książka często ląduje na liście "do przeczytania". Pochlebne recenzje też mogą zdziałać cuda, zwłaszcza kiedy nie znam jeszcze danego autora. Czasem przyciąga mnie również piękne wydanie książki, chociaż w przypadku thrillerów, które obecnie czytam najczęściej, nie ma to aż takiego znaczenia.

3. Na jakie spotkanie autorskie chciałabyś się wybrać i jakie pytanie zadałabyś danemu autorowi? 
Oczywiście - chciałabym spotkać Stephena Kinga, w końcu to mój ulubiony pisarz. Chciałabym go zapytać o to, co odpowiedziałby wszystkim tym, którzy z pogardą wypowiadają się o jego obecnej twórczości (a takich osób w moim otoczeniu nie brakuje) - że to już nie jest ten sam King co kiedyś i że jego najnowsze książki są po prostu słabe (mam własne zdanie na ten temat i chętnie się kiedyś obszerniej wypowiem, ale teraz nie o tym). Spytałabym też, dlaczego spośród wszystkich psów wybrał akurat rasę corgi;)


4. Książka do której czuję sentyment...?
Jest ich dużo, często są to całe serie które czytałam będąc w podstawówce/gimnazjum i do których wielokrotnie wracałam. Chyba najbardziej czuję się związana emocjonalnie z przygodami Ani z Zielonego Wzgórza, z dużą sympatią patrzę też na Jeżycjadę (ale na starsze tomy, tak do "Tygrysa i Róży").

5. Najlepszy moment/miejsce na czytanie to...?
Dla mnie każdy moment i każde miejsce są dobre, czytam wszędzie;)

6. Zakładka kupowana czy robiona? 
Z ręcznie robionymi zakładkami mam taki problem, że bardzo je lubię, ale raczej nie używam z obawy przed ich zniszczeniem. Więc chyba kupowane. Ale nie mam swojej ulubionej, zadowalam się nawet najprostszymi wzorami.

7. Ostatnio czytałam świetną książkę i była to...?
Ostatnio czytam zdecydowanie mniej, ze względu na brak czasu i stres związany ze zmianą pracy. Ale jeśli miałabym wskazać najlepszą książkę przeczytaną do tej pory przeze mnie w tym roku, byłaby to chyba "Czwarta małpa".


Pytania ode mnie to: 
1. Praca w księgarni czy w bibliotece?
2. Podróże z książką w plecaku czy brak czasu na czytanie w wakacje?
3. Pisanie czy czytanie?
4. Ulubiona pora na czytanie to...?
5. Którego bohatera literackiego nie lubisz najbardziej?
6. Najbardziej przereklamowany autor to...?
7. Możesz do końca życia czytać tylko jedną serię książek. Co wybierzesz? Postawisz na jakość (np. "Władca Pierścieni") czy na ilość (np. "Saga o ludziach lodu":P ) ?

Zapraszam do odpowiedzi w komentarzach lub u siebie na blogu - jeśli ktoś jest chętny;)
___________________
Źródła zdjęć:
1. Photo by Janko Ferlič on Unsplash
2. Photo by Aga Putra on Unsplash
3. Photo by Jamakassi on Unsplash

5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że znalazłaś chwilę na to by odpowiedzieć na nominację :) Fajne pytania. Aż sama musiałam się chwilę zastanowić nad odpowiedzią. Księgarnia to mój mały raj, ale gdybym miała możliwość zmiany na bibliotekę bez wahania wybrałabym to drugie. Biblioteki mają swój klimat, a stare tytuły nierzadko są plusem :) Podczas wakacji staram się czytać, ale zwiedzać też lubię, więc z tym bywa u mnie różnie. Zdecydowanie wolę też czytać, bo jednak często nie jestem zadowolona z siebie w 100%, a ten fakt mocno mnie irytuje. Jako autorka nie spełniłabym przede wszystkim swoich własnych oczekiwań, to byłoby straszne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Już raz dorabiałam w księgarni - okazało się, że to praca wymagająca fizycznie, nie potrafiłam np. przepchnąć kartonu z dostawą, strasznie się przy tym męczyłam, a sam karton był jak głaz. A co do pyt. siódmego - pewnie każdy chciałby i jakość, i ilość, tylko każdy inaczej sobie to wyobraża ;) Np. WP nie jest dla mnie równoznaczne z jakością, już prędzej z lekturą, bo owszem, doceniam wpływ Tolkiena na literaturę, ale innych autorów czytam z prawdziwą przyjemnością. U Tolkiena brakuje pogłębionych portretów kobiecych; tylko niech mi tu nikt nie pisze o Éowinie, bo mijają wieki, zanim człowiek w ogóle do niej dotrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, żeby pracować w księgarni trzeba mieć dużo siły. Sama miałam problem z ciężkimi pudłami z codziennych dostaw.
      Przyznam się, że sama Tolkiena nie czytuję (chociaż wiem, podałam go jako przykład), więc nie podyskutuję - a temat niesamowicie ciekawy!

      Usuń
    2. No, to teraz musisz przeczytać chociaż kawałek, żeby się wypowiedzieć! ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger