3/04/2019 02:19:00 PM

Ponure Poniedziałki: E. Michael Lewis "Ładunek"

Opowiadanie można znaleźć w zbiorze "17 podniebnych koszmarów" (Prószyński i S-ka, 2018).
Słyszałem jeszcze inny dźwięk, dochodzący z wnętrza skrzyni koło mojego ucha. Coś się w niej szamotało, coś przesiąkłego wilgocią i skalanego, coś, czego nie chciałem zobaczyć, coś, co pragnęło się wydostać na zewnątrz.
Samoloty transportowe przewożą bardzo różne ładunki. Zwłaszcza te należące do wojska. Czasem mogą to być samochody, innym razem materiały wybuchowe, czasami po prostu żołnierze. Główny bohater tego opowiadania pracował na pokładzie takiego samolotu jako specjalista od załadunku i wydawałoby się, że niewiele może go zaskoczyć i przestraszyć. Miał doświadczenie i był naprawdę dobry w tym, co robił. Jednak tym razem wysłano go w taką misję, której naprawdę wolałby nie wykonać. Mówi Wam coś nazwa Jonestown?

Kiedy podróżujesz samolotem (chociaż nie tylko, ale w tym przypadku szczególnie), Twoją uwagę na pewno zwracają wszelkie dźwięki odbiegające od normy. Zazwyczaj sygnalizują one, że coś jest nie w porządku, a im szybciej wykryje się potencjalny problem, tym lepiej. Bohater opowiadania miał jednak opory przed zgłoszeniem pilotom, że od strony zgromadzonych w ładowni trumien dobiegają odgłosy dziecięcej zabawy... Postanowił sam to sprawdzić.


Opowiadanie jest krótkie i bardzo konkretne. Autor dobrze buduje napięcie, już na samym początku sygnalizując, że będziemy mieć do czynienia z dziwnymi zdarzeniami o trudnym do wytłumaczenia charakterze. Podobało mi się, że narratorem historii był mężczyzna, którego zadaniem było zajmowanie się ładunkiem i który bez wahania postanowił sprawdzić, co jest źródłem dziwnych dźwięków. A także fakt, że główny bohater bardzo szybko stracił pewność siebie... Szkoda tylko, że autor nie rozwinął bardziej swojego pomysłu. Jestem ciekawa co by było, gdyby lot trwał o wiele dłużej - jakie jeszcze niespodzianki czekałyby na bohaterów tekstu?

Czytałam już horror kolejowy (głównie w wydaniu Stefana Grabińskiego), ale nie przyszłoby mi do głowy, że można stworzyć cały zbiór opowiadań grozy dotyczących horroru...samolotowego?;) Jednak już pierwszy tekst przekonał mnie, że był to naprawdę trafiony pomysł. Nie mogę się doczekać dalszej lektury "17 podniebnych koszmarów", tym bardziej że w książce znalazły się teksty takich autorów, jak Arthur Conan Doyle, Roald Dahl, Ray Bradbury, Joe Hill czy Stephen King. Opowiadanie E. Michaela Lewisa było bardzo dobre, choć chętnie przeczytałabym jeszcze dłuższy tekst tego autora. Zbiór rozpoczął się mocnym akcentem, mam nadzieję że dalej będzie jeszcze lepiej.

Moja ocena: 4,5/6
____________________________
Źródło zdjęcia: https://unsplash.com/photos/aGpFT7AXhag

1 komentarz:

  1. Nie czytałam chyba żadnej historii grozy dotyczące podróży samolotem, więc cóż, jestem zaintrygowana tym zbiorem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger