Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Opowieści starego antykwariusza" (C&T, 2005)
Nigdy nie wiesz, co przyjdzie do głowy chłopcom w szkole. Mają swoją własną mitologię. Przy okazji, to dobry temat dla ciebie: folklor szkolnych pensjonatów.
Faktycznie, ogromne i ponure gmachy dawnych szkolnych internatów (a także niektórych współczesnych) mogą być idealną scenerią dla historii o duchach i wszelkich zjawiskach niewyjaśnionych. O takich opowieściach zaczynają rozmawiać między sobą dwaj mężczyźni, usadowieni bezpiecznie i wygodnie w palarni, którzy lata szkolne mają już dawno za sobą. Ale może jednak pamiętają nietypowe zjawiska, których byli świadkami lub o których od kogoś słyszeli?
Początek tekstu przypomina zbiór krótkich creepypast, ponieważ pewne historie są wspominane tylko skrótowo i mają w sobie coś uniwersalnego, niczym powtarzane od pokoleń opowieści o duchach. W pewnym momencie jeden z bohaterów powraca do wspomnień z lat młodości i do pewnego zdarzenia, którego był świadkiem. Mamy w tej historii oczywiście internat, groźnego nauczyciela łaciny oraz wiadomości pochodzące najprawdopodobniej z zaświatów. Muszę przyznać, że całość ma tę przyjemną właściwość, że wywołuje leciutką gęsią skórkę, nie powoduje natomiast późniejszych problemów z zasypianiem. I chociaż tajemnicze zdarzenia oraz to, co działo się potem, zostają nam przybliżone może ze zbyt dużą dokładnością (opis odnalezienia pewnej studni i jej zawartości nie był moim zdaniem potrzebny), całość jest dość dobra. Dość, ponieważ M. R. James ma w swoim repertuarze o wiele mroczniejsze i zapadające w pamięć historie.
"Szkolne opowiadanie" traktowałabym raczej jako interesującą ciekawostkę i być może przyczynek do tego, żeby wraz z przyjaciółmi ze szkolnych lat przypomnieć sobie niewyjaśnione zjawiska, które kiedyś nas spotkały oraz miejsca, które budziły w nas strach. Sama do tej pory pamiętam niesamowite historie, które opowiadałyśmy sobie z jedną z koleżanek w podstawówce. Oraz fakt, że moje gimnazjum wybudowane było na miejscu dawnego kościoła, a teren będący obecnie boiskiem był kiedyś cmentarzem... Podziemia tego budynku, w których mieściły się nasze szatnie, sprawiały dosyć ponure wrażenie.
A Wy, macie w zanadrzu jakieś przerażające historie z lat szkolnych?
Moja ocena: 4/6
Chętnie przeczytam. Namówiłaś mnie. ��
OdpowiedzUsuńNiestety moje szkoły nie miały w sobie nic z atmosfery grozy, więc nie pamiętam żadnych historii w stylu tych, o których wspomniałaś. Dlatego tym chętniej sięgnę po to opowiadanie, a nuż jednak coś mi się przypomni :)
OdpowiedzUsuńWeszłam na bloga i omal nie zeszłam na zawał... kiedy na monitorze ten wielki pająk mi się pojawił! Kobieto! Bez takich numerów! Tu ludzie zaglądają! :D
OdpowiedzUsuńale nie zmienia to faktu, że lubię takie historie ;)
W mojej szkole podstawowej w Grudziądzu w czasie okupacji hitlerowskiej była siedziba gestapo. Pamiętam to przerażenie kiedy schodzilismy do piwnicy jakby to było wczoraj. Z pozdrowieniami :)
OdpowiedzUsuń