Autor: Cedric Asna
Tytuł: "Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa"
Wydawnictwo: FoxGames
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 178
Kto nie słyszał o Sherlocku Holmesie? A kto chciałby przejąć jego rolę (lub zająć miejsce doktora Watsona) i samodzielnie poprowadzić śledztwo? Dzięki tej niepozornej książce jest to możliwe.
"Cztery śledztwa..." to komiks paragrafowy. Czyli połączenie komiksu i gry. To czytelnik decyduje w nim o ruchach swojej postaci i w zależności od wybranej opcji przemieszcza się na kolejne, wyznaczone strony komiksu. W tej pozycji wydawnictwa FoxGames mamy do przeprowadzenia cztery śledztwa, o których informacje przysłał Sherlockowi jego rywal Moriarty. To my decydujemy czy będziemy Watsonem, czy Holmesem (każda z postaci ma nieco inne uzdolnienia i możliwości, jednak pod względem mechaniki gry wszystko wygląda tak samo) oraz od którego śledztwa rozpoczniemy naszą przygodę. My musimy zwracać uwagę na szczegóły, my przesłuchujemy świadków (uważnie wybierając zadawane pytania - mamy ograniczoną ich ilość, poza tym trzeba uważać, żeby nie rozzłościć rozmówców) i to wreszcie my decydujemy, kto jest winny danej zbrodni. Wszystko przy pomocy specjalnie ponumerowanych komiksowych kadrów, pomiędzy którymi się poruszamy.
To była dla mnie świetna zabawa;) Chociaż książka ma oznaczenie "10+", a ja jestem dużo starsza, przyznaję że kolejne zagadki były dla mnie prawdziwym wyzwaniem (w dodatku jedną z czterech rozwiązałam źle). Wskazanie winnych wymaga uważnego prześledzenia całej sprawy, przesłuchania świadków, a także użycia swoich małych, szarych komórek (że pozwolę sobie zacytować innego znanego detektywa). Wprawdzie prowadziłam wszystkie śledztwa sama, myślę jednak że rozwiązywanie ich w odpowiednim towarzystwie będzie równie dobrym pomysłem.
Przyznaję, że urzekł mnie pomysł na podobną książkowo-komiksową zabawę. Tym bardziej, że przywołało to moje wspomnienia z dzieciństwa - kiedy znalazłam gdzieś w domu książkę "Wehikuł czasu. Piracki rejs", która była właśnie grą paragrafową wydaną prawdopodobnie we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. Miała ona formę powieści (podobnie jak i inne pozycje z serii "Wehikuł czasu") w której czytelnik przenosił się do epoki piratów i musiał podjąć trudną decyzję: czy przyłączyć się do pirackiej załogi, czy też spróbować ucieczki. Pamiętam, że byłam zafascynowana całą historią, a także jej formą. Mogłam stać się bohaterką książki i sama decydować o ruchach głównej postaci. I bardzo często ginęłam, bo zagadka "Pirackiego rejsu" była dla mnie wtedy wyjątkowo trudna;)
Słyszeliście wcześniej o grach/komiksach paragrafowych? A może znacie je dobrze i macie swoje ulubione? Chętnie się dowiem;)
Książka przeczytana w ramach mojego WYZWANIA CZYTELNICZEGO 2019, kategoria: komiks, w którym nie występują superbohaterowie.
____________
Źródło zdjęcia: Photo by Craig Whitehead on Unsplash
Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam o niczym takim ;) Nie wykluczam, że kiedyś sięgnę na spróbowanie, ale raczej nie w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nigdy się z takim cudem nie zetknęłam. Jestem na tak, zwłaszcza że chodzi o zagadkę kryminalną, więc pewnie niedługo sprawię sobie taką publikację :)
OdpowiedzUsuńPolecam;) Zwłaszcza że FoxGames wydało też inne tytuły z tej serii, można znaleźć coś dla siebie;)
UsuńNie czytałam nigdy podobnego komiksu- ciekawe:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja też nigdy nie słyszałam o czymś takim, a bardzo mnie to zainteresowało. Już się biorę za myszkowanie po sieci, żeby zdobyć więcej informacji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sherlocka i w sumie chętnie sięgnę, albo sprezentuję siostrzeńcowi i będziemy razem czytać :D
OdpowiedzUsuńale fajny pomysł...
OdpowiedzUsuń