4/16/2019 04:13:00 PM

Marta Matyszczak "Tajemnicza śmierć Marianny Biel"

Autor: Marta Matyszczak
Tytuł: "Tajemnicza śmierć Marianny Biel"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 304

Lubię sięgać po kryminały z domieszką humoru, chociaż przyznaję, że ostatnio zaniedbałam nieco ten gatunek. Bardzo lubię też psy. Dlatego kiedy na bibliotecznej półce wypatrzyłam pierwszy tom z cyklu o Szymonie Solańskim i Guciu nie mogłam mu się oprzeć. Teraz żałuję, że nie wzięłam pozostałych części...
Ni stąd, ni zowąd Dłutko wyjął zza pazuchy strzykawkę i nasadził na nią igłę, którą można by kłuć w dupę słonia, a nie takiego małego, biednego kundelka jak ja. Psiknął mi w łapę jakąś wódą w spreju, aż stanąłem dęba, bo czego nienawidzę, to pijaków właśnie.
Powiedzcie, czy można nie pokochać psiego bohatera, który wypowiada się w ten sposób?;)

Cała historia rozpoczyna się w schronisku, w którym mieszka Gucio: niemłody już kundelek posiadający tylko trzy łapki. W tymże schronisku, podczas dnia otwartego (kiedy to wolontariusze mogą zabrać na spacer spragnione wolności psiaki) zjawia się Szymon Solański, prywatny detektyw, chudy i patykowaty, nie pałający szczególną miłością do świata. Gucio jednak zyskał jego sympatię na tyle, że Szymon zdecydował się go adoptować. I tak razem zamieszkali w chorzowskim familoku, w którym akurat znaleziono zwłoki jednej z lokatorek: byłej gwiazdy lokalnego teatru, Marianny Biel. Wydaje się, że był to tylko nieszczęśliwy wypadek, tak zresztą całą sprawę klasyfikuje policja. Szymon jednak ma przeczucie, że było inaczej, i z pomocą Gucia rozpoczyna śledztwo. Pomaga im mieszkająca w tym samym familoku dziennikarka Róża Kwiatkowska, przyjaciółka detektywa jeszcze z czasów szkolnych. Czy faktycznie Marianna Biel została zamordowana? I jak w całej sprawie może pomóc (nie)zwykły kundelek?


Książka naprawdę mi się spodobała, a złożyło się na to kilka elementów. Po pierwsze, moją sympatię wzbudzili bohaterowie, z Guciem (z którego perspektywy poznajemy część historii) na czele. Polubiłam też Solańskiego, który - jak na detektywa/policjanta przystało - zmaga się z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości, a także z codziennymi kłopotami. Podobne uczucia żywiłam do Róży, dziennikarki o wadze dużo przekraczającej dopuszczalne normy. Dodatkowo każdy z mieszkańców feralnego familoka był prawdziwą indywidualnością, każdy skrywał też jakiś sekret. To tylko nadawało smaczku całej historii. Podobało mi się również poczucie humoru autorki, przejawiające się nie tylko w humorze słownym (tu przodują wypowiedzi Gucia), ale też charakterologicznym, czyli dotyczącym postaci. Opisy miejsca akcji (Chorzów), a także śląska gwara, którą posługuje się część bohaterów, sprawiły że jeszcze bardziej zainteresowałam się tą historią. W końcu dzieje się ona na terenie, którego specjalnie nie znam, ale który z jakichś (nie do końca dla mnie jasnych) powodów darzę sympatią. 

Wszystkie wymienione powyżej elementy złożyły się na zgrabnie napisany kryminał z dużą dawką humoru. Jak już wspomniałam, żałuję że nie wypożyczyłam od razu kolejnych części. Myślałam jednak, że lektura zajmie mi więcej czasu;) Teraz pozostaje zarezerwować sobie następne tomy w bibliotece!;)

Moja ocena: 5/6
________________
Źródło zdjęcia: https://unsplash.com/photos/TULqBUELe9c

12 komentarzy:

  1. Zapisałam sobie tytuł- skoro Ty polecasz to ja biorę w ciemno, zwłaszcza że lubię takie klimaty!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po ostatniej komedii kryminalnej temu gatunkowi powiedziałam stanowcze nie!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam u Ciebie na blogu, jak najbardziej rozumiem;)

      Usuń
  3. Również nie przepadam za tym gatunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Komedie kryminalne znam głównie w wydaniu Olgi Rudnickiej - była to całkiem udana rozrywka i duża dawka humoru, więc na pewno warto sprawdzić pomysły innych autorów. :) O książkach Marty Matyszczak słyszałam już wiele dobrego i to właśnie Gucio robi największe wrażenie, muszę go w końcu poznać! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mnie też do lektury przekonał właśnie Gucio:P

      Usuń
  5. Jakoś jeszcze nie przekonałam się do humorystycznych kryminałów (czy to Rogozińskiego, czy Rudnickiej), chociaż kiedyś czytałam Chmielewską, więc kto wie ;) Tak opisałaś ten tytuł, że wydaje mi się bardzo... sympatyczny, może przypomnę sobie o nim w jakimś kryzysowym momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sympatyczny to dobre słowo;) Warto zapamiętać, może akurat kiedyś najdzie Cię ochota na taką lekturę?;)

      Usuń
  6. Raczej nie przepadam za komediami kryminalnymi, więc nie mam pojęcia czy sięgnę po tę książkę. Chociaż, psi bohater zachęca :) A nuż, również ja złapię komediowego bakcyla. Jak dotąd czytałam powieści m.in. Rudnickiej i niestety niespecjalnie przypadły mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta cała seria kusi mnie już od dawna...

    OdpowiedzUsuń
  8. Całą serię mam w planach, lubię takie kryminały na wesoło ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger