5/05/2012 10:29:00 AM

Kazuo Ishiguro "Pejzaż w kolorze sepii"

Dziwna to książka. Ale chyba Kazuo Ishiguro ma taki specyficzny styl. Czy może wypowiedzieć się ktoś, kto ma większe doświadczenie w tym względzie?;)

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/49000/49729/155x220.jpg
Narratorką "Pejzażu..." jest Etsuko, Japonka mieszkająca w Wielkiej Brytanii. Opowiada ona o kilku dniach spędzonych ze swoją młodszą córką Niki, która przyjechała do niej w odwiedziny. Opowieść ta jest przeplatana wspomnieniami Etsuko z pewnego lata spędzonego jeszcze w Nagasaki. Poznajemy historię jej przyjaźni z Sachiko i jej córką. W narrację wplecione są też wspomnienia o Keiko - starszej córce Etsuko, która popełniła samobójstwo.

Jeżeli chodzi o czas teraźniejszy, poznawane wycinki z życia kobiet nie mówią nam wszystkiego o ich sytuacji. W przypadku wspomnień Etsuko - początkowo wszystko wydaje się dosyć jasne i proste (poza dziwnymi wzmiankami Mariko o kobiecie, która "chce ją zabrać"). Pod koniec książki jednak wszystko się gmatwa. O co w tym wszystkim chodzi? Nie dostajemy jasnej odpowiedzi. Możemy tylko spróbować połączyć w swojej głowie fragmenty układanki.

Pomimo tych niejasności i specyficznego stylu autora, czytało mi się bardzo dobrze. Kazuo Ishiguro od pierwszego zdania wciąga czytelnika w swój świat. Ta książka ma klimat. A klimat, ten jedyny w swoim rodzaju nastrój, który potrafi wytworzyć książka czy film, cenię w takich dziełach najbardziej. Dodatkowo urzekła mnie piękna okładka. Dobry papier (bardzo jasne strony) i duża czcionka sprawiły, że czytało się szybko.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Trójka e-pik", stworzonego przez Sardegnę (właściwie i tak bym ją przeczytała, a tak się po prostu złożyło że w tym miesiącu jedną z części wyzwania jest literatura azjatycka;)

13 komentarzy:

  1. Czyli jesteś już po pierwszej trójkowej lekturze. Ja zmagam się z J.Tomkowskim "Nie ma Pauliny", a dopiero potem wezmę się za trójkowe wyzwanie. Moja znajomość książek Ishiguro jest bardziej niż skromna - czytałam jedną książkę "Nie opuszczaj mnie", która nie bardzo przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okładka i ciekawa recenzja, więc z pewnością nie oprę się tej książce:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Bardzo się cieszę, że dołączyłaś :) Nie ma to jak połączyć przyjemne z pożytecznym :) i o to chodzi :)O autorze słyszałam wiele dobrego, ale nie miałam okazji jeszcze nic czytać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jest genialna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe, a okładka rzeczywiście świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękna okładka i treść także wydaje się interesująca. Zresztą twoja pochlebna recenzja mówi sama za siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Ty odczułam ,że pisarz ma swój specyficzny styl. Czytałam "Nie opuszaj mnie" i niestety ten styl jakoś mi nie odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko, co japońskie automatycznie zapisuje się na mojej liście rzeczy, które muszę poznać. Poza tym okładka i Twoja recenzja bardzo zachęcają do sięgnięcia po tę książkę, więc na pewno to zrobię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ostatnio kupić tę książkę ale jeszcze nie byłam do końca zdecydowana.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam "Pejzaż.." i "Nie opuszczaj mnie", owszem, specyficzna proza. Dziwna. Klimatyczna. Niełatwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie czytałam nic tego pisarza, jednak przyznaję: recenzja zachęcająca, więc dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
  12. zostałaś Bonusowo oTAGowana do zabawy! :)
    szczegóły u mnie! :) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. heh dopiero teraz widze ze nie bylam pierwsza ;-)

    Właśnie padłaś ofiarą TAGowania! Serdecznie zapraszam do zabawy http://alison-2.blogspot.com/2012/05/otagowana.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger