Książka i blog Moniki Nowickiej (zdjęcie mojego autorstwa, dlatego tak to wygląda;) |
Autor: Monika Nowicka
Tytuł: "Położna w świecie kobiet Sukuma"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sióstr Loretanek
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 192
Jak wyobrażacie/wyobrażaliście sobie Wasze życie zaraz po studiach? Poszukiwanie pracy, założenie rodziny... a może podróż, o której od dawna marzyliście? Tę ostatnią opcję wybrała Monika Nowicka, która krótko po ukończeniu położnictwa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym wyjechała do Afryki. Z jakiego powodu? Co tam robiła? Właśnie tego dowiecie się z Jej książki.
Z książki wyłania się obraz pozytywnej, optymistycznej osoby, która poświęciła część swojego życia żeby pomóc innym. Od 2010 roku, z pewnymi przerwami, przebywa w Tanzanii. Pracuje w przychodni w Bugisi. Zajmuje się tam głównie opieką nad ciężarnymi oraz przyjmowaniem porodów. Pomaga jednak wszystkim, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Jednocześnie zachwyca się Afryką, ludźmi, widokami, zwyczajami...
W publikacji znajdziemy opisy zarówno jej pracy, jak i rzeczywistości w której żyje. Nie jest to do końca optymistyczna lektura - nie wszystkim osobom, z różnych powodów, udaje się pomóc. Jednak zawsze ma się przeświadczenie, że ludzie robią wszystko co w ich mocy, a nad całością czuwa Bóg.
Tanzania |
Książka ma niestety dwie wady - dużo literówek i innych "wpadek" oraz zbyt nagłe zakończenie. Historia po prostu w pewnym momencie się urywa. Szkoda, ponieważ brakuje zaledwie kilku słów dopowiedzenia, żeby opowieść była kompletna.
Poza tym "Położna w świecie kobiet Sukuma" jest dobrze wydaną pozycją, ilustrowaną wieloma zdjęciami. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Z jakiego względu?
- żeby poznać bardzo pozytywną misjonarkę świecką SMA (Stowarzyszenia Misji Afrykańskich) i jej historię;
- żeby dowiedzieć się czegoś o życiu w Tanzanii;
- żeby wspomóc misje - modlitwą lub materialnie poprzez kupienie tej książki - "Cały dochód z darowizn na książkę przeznaczony jest na działalność Misjonarzy Świeckich SMA w Afryce".
I znowu Tanzania;) |
Zapraszam do lektury, do odwiedzenia bloga autorki, strony Stowarzyszenia Misji Afrykańskich oraz strony Centrum Charytatywno-Wolontariackiego Solidarni.
Recenzja napisana na prośbę mojej współlokatorki (tej od budyniu;)
____________________
Źródła zdjęć:
http://media-cache-ec5.pinterest.com/736x/3f/17/58/3f17586a97c44d45a28229fe4302881b.jpg
http://media-cache-lt0.pinterest.com/736x/6a/b1/a7/6ab1a70aec9b3ef50af6ed5e5b9ee258.jpg
Lubię tego typu historie i chętnie poznam Afrykę, widzianą oczami Moniki Nowickiej. Cieszę się, że książka obfituje w fotografie, bo to od nich rozpoczynam lekturę podróżniczych czy około - podróżniczych perełek:)
OdpowiedzUsuńPochłaniam wszelkie książki o lekarzach, o położnych, o pielęgniarkach i o pacjentach, więc i na tę się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ opisu ta książka przypomina mi trochę książkę "Tubiba znaczy lekarka" - to też o Polce z wykształceniem medycznym, która wyjechała do Afryki, by pomagać ludziom :)
Szkoda, że ma tak dużo literówek, ale mimo wszytko tematyka mnie ciekawi, więc przymknę oko na wszelkie niedociągnięcia i skupię się na jej głównej historii.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które pozwalają poznać realia życia w różnych zakątkach świata. Literówki mnie nie odstraszają, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A ja nie przepadam za takiego typu książkami, nie lubię podróżniczych ani żadnych tego typu.. ALE, widzę, że szczytny cel sobie autorka obrała, także chwała jej za to :) Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie :)
OdpowiedzUsuńCiekawą pozycję znalazłaś, a zdjęcia mnie zauroczyły:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby za ich odwagę, wytrwałość i siłę. Szkoda, że w książce jest tyle literówek i niedopowiedzianych zakończeń, na pewno przez takie zabiegi cała lektura traci na wartości.
OdpowiedzUsuńRównież żałuję, że wkradło się tam zbyt dużo błędów. Myślę jednak, że w drugim wydaniu (a takie powinno się w najbliższym czasie pojawić) zostanie to naprawione;)
UsuńWidzę że obie jesteśmy obecnie w afrykańskich klimatach, choć jakże odmiennych. Literówki na pewno denerwują ale myślę że ten minus rekompensują cudowne zdjęcia. Książkę chętnie bym poznała :-)
OdpowiedzUsuńChętnie dowiedziałabym się jak wygląda jej praca, więc może kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTakie trochę inne spojrzenie, z pewnością ciekawe. Błędy czasami irytują w książkach, no ale cóż, nikt nie jest idealny, nawet wydawcy :)
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam tytuł i okładkę pomyślałam, że to kolejna książka podróżnicza. Nic bardziej mylnego. Autorka stworzyła powieść, która mówi głównie o jej misji. Zawsze inspirowali mnie ludzie, którzy swoje życie poświęcali innym, dlatego tę książkę z chęcią bym przeczytała i zakupiła. Tylko muszę ją poszukać:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby, które mają odwagę i nie boją się realizować własne marzenia.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Bardzo mnie zaciekawiłaś. Ja po studiach miałam robić tyyyyle rzeczy... Cóż, rzeczywistość jest inna. Tanzania mnie pociąga głównie ze względu na migracje zwierząt przez rzekę Marę, w której wiele antylop ginie, ale idą dalej na zielone pastwiska. I tyle wiem o Tanzanii. Mało! Dlatego chętnie przeczytam. Literówki to niestety częsta wpadka przy takich publikacjach, wydawanych przez mniejsze instytucje na rzecz jakiejś sprawy. Więc można wybaczyć. Szkoda tylko, że książka się kończy nagle. To wspaniałe, co robi ta kobieta, chętnie o niej przeczytam. Pozdrowienia dla koleżanki od budyniu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam autorkę za odwagę! Nie wiem, czy ja dałabym radę sprostać takiemu wyzwaniu. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie! Uwielbiam klimat Czarnego Lądu :)
OdpowiedzUsuńLubi takie historie. Osoby, które zrobiły coś w tym tylu i sprzeciwiły się utartym schematom strasznie mi imponują. :)
OdpowiedzUsuń