Autor: Richard Bachman (Stephen King)
Tytuł: "Ostatni bastion Barta Dawesa"
Tytuł oryginału: "Roadwork"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2002 (Pierwszy raz powieść została wydana w 1981 r.)
Liczba stron: 252
"MYŚL! To może być nowe doświadczenie"
Plakietkę z takim właśnie napisem miał na swoim biurku w pracy Barton Dawes. I Bart myślał... myślał o swojej żonie, o synu, który odszedł zbyt wcześnie, o pracy w pralni oraz o domu - który wkrótce miał zostać zburzony. A to wszystko przez budowę autostrady. Dawes nie miał jednak zamiaru opuszczać domu, z którym wiązało się tyle wspomnień. Kupił broń, nawiązał kontakt z miejscowym gangsterem w celu zdobycia materiałów wybuchowych...i rozpoczął walkę.
Richard Bachman to literacki pseudonim Stephena Kinga. Powieści sygnowane nazwiskiem Bachmana to w przeważającej części thrillery. Wszystkie, również "Ostatni bastion...", godne polecenia.
Książka rozpoczyna się sceną protestu Dawesa przeciwko budowie autostrady. Kończy się natomiast opisem wydarzeń z 20 stycznia 1974 r. - dnia, kiedy Bart Dawes miał ostatecznie opuścić swój dom - oraz ich konsekwencji. W międzyczasie możemy obserwować, jak Dawes coraz bardziej pogrąża się w szaleństwie - traci pracę, odsuwa się od żony, gromadzi broń...
King doskonale, z dużą precyzją, stworzył portret psychologiczny Dawesa. Pomimo jego szalonych decyzji czytelnik jest po jego stronie, przynajmniej chwilami. Żona Dawesa, Mary, nie budzi już takiej sympatii. Wydaje się być tylko bladą postacią obecną gdzieś w tle opowieści. O wiele ciekawszy jest za to Magliore - oficjalnie prowadzący sklep z używanymi samochodami, nieoficjalnie załatwiający różne szemrane interesy. Polubiłam go.
"Ostatni bastion Barta Dawesa" to bardzo dobra, choć chwilami brutalna, wulgarna powieść, opisująca zachowanie zdesperowanego człowieka, któremu ktoś chce odebrać ostatnie ważne w życiu rzeczy. Tacy ludzie mogą być zdolni do wszystkiego...
"Martwi mnie tylko jedno, mianowicie poczucie, które mnie czasem nachodzi - że jestem postacią z książki jakiegoś grafomana, który już postanowił, jak i kiedy potoczą się sprawy." - Bart Dawes.
Moja ocena: 5/6
Ostatnio zostałam nominowana przez Nadine (przy okazji - polecam Jej blog;) do Versatile Blogger Award. Dziękuję bardzo;) Mam ujawnić 7 faktów o mnie. Zrobię to, być może już w kolejnym poście. Na razie nie mam do tego głowy, przepraszam...
______________________________Źródła zdjęć:
http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/20000/20689/155x220.jpg
https://public.blu.livefilestore.com/y1pPIkUUSkSscGxEeqq4WBGvxf266phz9cStVecmh_HqPnnThhmgnLJRlVxELuBjwXO6pI72WQqK4CjMovuegMnRQ/roadwork.jpg
Czekam wobec tego na te 7 faktów, ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że King pisze thrillery i ma jakiś pseudonim... Ech, muszę zacząć nadrabiać zaległości w jego książkach:/
Może thrillery to nie jest najlepsze określenie... W każdym razie polecam te książki;)
Usuń"MYŚL! To może być nowe doświadczenie" - piękne :D
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :D
UsuńNie znam tej książki, ale muszę przyznać, ze mnie zainteresowałaś. Kinga znam jedynie z ,,Dallas 63'' i nawet mi się podobała, ale oczekiwałam czegoś innego- więcej grozy. Skoro twoim zdaniem "Ostatni bastion Barta Dawesa" jest brutalny i wulgarny, to ja zdecydowanie chce poznać jego historię.
OdpowiedzUsuńKing lubi od czasu do czasu odejść od brutalnych powieści i przy "Dallas 63" trafiłaś na właśnie taki moment :)
UsuńWłaśnie dlatego czułam się nieco zawiedziona, gdyż od mistrza grozy oczekiwałam jakiejś makabry,a spotkałam taką łagodną, aczkolwiek interesującą powieść, dlatego chciałabym wreszcie poznać te inne, bardziej mroczne oblicze Kinga.
UsuńHaha, rozwalił mnie napis na tej plakietce, genialny po prostu :) Niestety nie wiedziałam, że Kinga można też poczytać pod pseudonimem, generalnie znam tylko jego "Zieloną milę" i poluję na "Dallas 63", ale już po jednej książce mogłam stwierdzić, że to świetny pisarz :)
OdpowiedzUsuńNiezła nota zachęca do przeczytania tej książki. ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście Kinga znam z "Zielonej mili", która mnie urzekła... Może sięgnę i po jakieś inne jego książki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Znam prawie wszystkie utwory Bachmana (z wyjątkiem "Chudszego") i bardzo lubię tę mroczną połowę Kinga. "Ostatni bastion..." również mi się podobał, choć wiele osób źle go ocenia; jest to jednak dość poprawne czytadło, mówiące wiele o człowieku doprowadzonym do ostateczności. Wypisałam z tej książki cytat "Piękno jest w oczach tego, kto patrzy" i to jeden z najlepszych cytatów autorstwa Kinga, jakie zapamiętałam. Choćby po to warto poznawać różne książki Mistrza, bo w każdej zawiera się jakaś perełka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przytoczenie tego cytatu. Sama jakoś nie zwróciłam na niego uwagi...a to niedobrze;)
UsuńDużo słyszałam o Kingu, ale jeszcze go nie czytałam - mój błąd, ale nie wiem, zawsze jak jestem w bibliotece to najcześciej zapominam.
OdpowiedzUsuńZapowiada się na prawdę ciekawie, szczególnie, że w tego typu książkach często udziela nam się nastrój bohatera, autor buduje pewnego rodzaju niepokój. A ja lubię takie zbliżenie się do bohatera, obserwację jego uczuć, analizę. Poszukam jej :).
OdpowiedzUsuńW takim razie będę czekać na te fakty o Tobie :)
Lubię tę mroczną stronę Kinga, czy to sygnowaną jego pseudonimem, czy też prawdziwym nazwiskiem. Bastionu jeszcze nie miałam okazji czytać, ale z pewnością kiedyś znajdzie się w moich fanowskich rękach :)
OdpowiedzUsuńCo do precyzyjnych portretów psychologicznych - jest to jedna z tych cech, które uwielbiam w jego książkach.
Przez Ciebie znowu mam ochotę na jakąś powieść Kinga :))
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam:) Lubię Kinga, nieważne pod jakim nazwiskiem wydaje:)
OdpowiedzUsuńPierwszy cytat mnie rozbroił. :P
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam, podobnie jak i inne "kingi" których jeszcze nie znam.
Dochodzę do wniosku, że chyba sama powinnam ustawić sobie taką plakietkę na biurku...może to mnie jakoś zmotywuje do pracy;)
UsuńZa Kingiem nie przepadam, więc niestety się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńKrótka książka, którą jakoś pomijałem. Widzę, że chyba jednak niesłusznie. Bardzo ciekawy opis, który sprawia, że właśnie nabrałem ogromnej ochoty na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kinga, dlatego tę książkę na pewno przeczytam. On właśnie charakteryzuje się genialnie zarysowanymi portretami psychologicznymi;)
OdpowiedzUsuńMam zamiar w końcu przeczytać którąś z książek Kinga, ale na przeszkodzie wciąż stają mi inne tytuły. Mimo wszystko nie tracę nadziei i wierzę, że ostatecznie i na Kinga przyjdzie pora ;)
OdpowiedzUsuń