Jakiś czas temu zostałam nominowana przez Nadine do Versatile Blogger Award.
Oto zasady:
- każdy nominowany powinien pokazać nagrodę u siebie na blogu;
- podziękować nominującemu bloggerowi u niego na blogu;
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie;
- nominować 15 blogów;
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Ponieważ uważam, że zasady zwykle są po to, żeby je łamać, postanowiłam odpowiedzieć na nominację po swojemu;) Poprosiłam bliskie mi osoby, żeby podały kilka faktów o mnie. Nie sugerowałam, że mają to być miłe rzeczy (ale moi przyjaciele są uprzejmi, więc sami rozumiecie...;)
Oto, czego się dowiedziałam:
Jesteś osobą uczuciową i emocjonalną, potrafisz wyczuć, gdy ktoś ma problem i chciałabyś pomóc.
Potrafisz milczeć, gdy ktoś ma potrzebę wygadania.
Lubisz, jak wszystko jest poukładane (np.książki na półkach).
Potrafisz sprowadzić człowieka na Ziemię jak za bardzo kombinuje i szuka dziury w całym;)
Faktem jest, że posiadasz bystry umysł. Dowodem na jego istnienie jest zmysł obserwacji. Ten objawia się w Twoim ironicznym poczuciu humoru. Robisz dobre zdjęcia i jesteś jedną z niewielu znanych mi osób, które mają w jednym palcu większość zasad gramatyki;)
I ostatni fakt, bardzo życiowy:
"Beata dodaje cukru trzcinowego do wieczornego budyniu." (chciałam tylko zauważyć, że jak zabraknie białego cukru to korzysta się z tego, co zostało;)
Tak NIE wygląda nasz wieczorny budyń. Ale może... |
Dziękuję bardzo za te fakty o mnie, miło się dowiedzieć że niektórzy postrzegają mnie jako taką właśnie osobę.
Nie nominuję nikogo. Natomiast, jeżeli tylko macie ochotę, czujcie się zaproszeni do zabawy;)
PS. O co chodzi z wieczornym budyniem? Robicie ze współlokatorką budyń, przeciągacie wygodne fotele z salonu do swojego pokoju i oglądacie filmy. Dobry pomysł na relaks po ciężkim dniu;)
________________________Źródła zdjęć:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ4amZNjhVPJCFHte3TzldlRc3mOYDhxvafspCiL6BDR0ExkcqqrGYrOMIRinVOLCPNql4HAsXW-byMikaYNPgLWxw6TOhAI9FWVzmd4EKNRuNIm_k6kpeqwMBbFJgqpCpjieccrFdRDM/s320/versitle-blogger.jpeg
http://media-cache-ec5.pinterest.com/550x/00/1a/84/001a8424b4105eb1dfb7526c9e647876.jpg
Ciekawe, ciekawe. Ale co do książek to też muszę je mieć poukładane. Niestety jak ktoś mnie pyta, jakim kluczem je układałam to nie potrafię odpowiedzieć. :D
OdpowiedzUsuńBudyń mnie nie pociąga - ale czekoladowe cappuccino z Jacobsa zawsze wieczorem obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł miałaś, aż załuję, że sama tak nie zrobiłam, a nuż dowiedziałabym się czegoś ciekawego? :) W czasach akademickich z współlokatorką, co sobotę, oglądałyśmy filmy i jadłyśmy pizzę, i piłysmy desperadosy albo wino i słodycze ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę przede wszystkim powiedzieć, że wieczorny budyń NIE jest w żadnej mierze zjawiskiem zdrowym. Od początków istnienia jego idei przytyłam 3kg. Beata, Ty oczywiście ani grama. Więc Cię za to akurat nie lubię.
OdpowiedzUsuńZauważ, że ja akurat CHCĘ przytyć... I nawet budyń nie chce mi w tym pomóc;)
UsuńMam ochotę na ten wasz budyń :P
OdpowiedzUsuńBtw. Z opisu wynika, że fajna z Ciebie kobitka :D Zalety już znamy, teraz będę się zastanawiał, czy masz jakiekolwiek wady :P
Wady? Zacznijmy od tego, że jestem niesamowicie złośliwa... W sumie, o wadach można stworzyć odrębną notkę;)
UsuńJak tylko będziesz w Krakowie, zapraszam na budyń;)
Ehh, dla mnie to niestety kolejna zaleta :P
UsuńDobra...nie umiem gotować! To już jest wada;) (za to umiem piec całkiem dobre muffinki;)
UsuńOk, jak będę w Krakowie to wbijam na budyń i muffinki. Mniam :D
UsuńTylko weź ze sobą cukier...jak na razie nadal mamy tylko brązowy;)
UsuńFantastyczny pomysł i mniam budyń.
OdpowiedzUsuńNo proszę, nieźle to rozegrałaś. :P
OdpowiedzUsuńNie chcesz wpaść i uporządkować moje książki? Bo dla mnie to wyzwanie nie do ogarnięcia. Już przestałam się orientować co, gdzie leży. =)
Tylko nie zapomnij o muffinkach, bo budyniu nie lubię. :P
Nie ma sprawy, jako prawdziwa bibliotekarka sposoby na układanie książek (alfabetycznie, według UKD, Klasyfikacji Biblioteki Kongresu oraz inne) mam we krwi ;P
Usuńoo, ciekawy pomysł na zabawę :-) i same dobre słowa o Tobie :D i nie wiem czy mam zazdrościć przyjaciół czy dobrego charakteru!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Przyjaciół, zdecydowanie;) Po prostu przemilczeli moje wady;)
UsuńŚwietnie to wymyśliłaś ;) Budyń wygląda świetnie, a cukier brązowy dość... egzotycznie ;) Mogę się założyć że gdzieś na świecie w lokalu trzeba za taki budyń słono (słodko?) zapłacić ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Ja raczej nie przepadam za budyniem, ale na wieczór z filmem chętnie się od czasu do czasu decyduję ;)
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko już wiadomo:) Też lubię mieć poukładane książki, ale nie mam żadnego systemu:p Budyniu nie lubię, ale muffiny tak:)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z tym poproszeniem o kilka faktów o Tobie innych ludzi
OdpowiedzUsuńJa bym na to nie wpadła;)
Chyba wypróbuję ten wieczór z budyniem, ale zamieniając budyń na kisiel :)
OdpowiedzUsuń