Autor: Mia Sheridan
Tytuł: "Bez słów"
Tytuł oryginału: "Archer's Voice"
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 400
"Sometimes an understanding silence was better than a bunch of meaningless words"
Dwoje młodych ludzi, dwa złamane życia.
W życiu Bree wydarzyło się coś tak strasznego, że dziewczyna nie
potrafiła sobie z tym poradzić. Rzuciła wszystko, zabrała tylko trochę
osobistych rzeczy i ukochanego psa, i wyjechała. Przed siebie. Tak
trafiła do małego miasteczka w stanie Maine, w którym bardzo szybko
spotkała kogoś, kto być może ma za sobą doświadczenia o wiele
tragiczniejsze niż ona.
Archer unika wszelkich kontaktów z ludźmi. Okoliczni mieszkańcy wiedzą o
wydarzeniach, w których brał udział jako mały chłopiec. Nie interesują
się natomiast zbytnio jego losem oraz tym, jak sobie obecnie radzi. Nie
mają nawet pewności, czy młody mężczyzna rzeczywiście jest głuchoniemy -
wiedzą tylko, że nie mówi. Kiedy ta dwójka styka się ze sobą... aż
chciałoby się napisać, że miłość wisi w powietrzu. Jednak to nie będzie
takie proste.
Kolejna wydana ostatnio przez Znak historia, której
bohaterami są młodzi ludzie, zmagający się z trudną przeszłością i
uczuciami, z którymi tak ciężko sobie poradzić. Podobało mi się, w jaki
sposób autorka spróbowała opisać znajomość rozwijającą się pomiędzy Bree i Archerem oraz
klimat małego miasteczka, w którym oboje mieszkali. Doceniam
też wprowadzenie wątku języka migowego. Mam jednak wrażenie, że "Bez słów"
to nieco przesadzona opowieść, w pewnych momentach zbyt polukrowana, w
innych po prostu mało wiarygodna. Miałam też drobne zastrzeżenia co do
stylu pisania autorki, a w każdym razie do informowania przez nią
czytelnika, w co dokładnie ubrała się główna bohaterka. Naprawdę,
mogłabym przeżyć bez informacji o kolorze czy kroju koszulki Bree;) Na
szczęście pod koniec powieści Mia Sheridan skupiła się na ważniejszych
aspektach całej historii.
W powieści występują sceny erotyczne, na szczęście nie w takiej ilości, jak w "Ugly love";)
Chociaż momentami miałam wrażenie, jakbym zamiast scen łóżkowych
czytała coś w rodzaju instrukcji obsługi, tak dokładnie i po kolei
autorka wszystko opisała;)
Całość czyta się szybko i naprawdę można przy tej lekturze odpocząć
(pomimo problemów nękających głównych bohaterów). Dokładnie o coś
takiego ostatnio mi chodziło, więc pod tym względem nie mogę mieć do
książki zastrzeżeń. Chociaż nie jest to historia idealna, jak już
wspominałam. Ciężko mi napisać o tej powieści coś więcej. Jeśli chodzi o
gatunek new adult, o wiele lepiej radzą sobie chociażby Colleen Hoover
czy J.A. Redmerski. "Bez słów" uznałabym za książkę średnią,
przynajmniej w porównaniu do innych z tego gatunku. Nie zmienia to
faktu, że ogólnie lektura mi się podobała i chociaż mam do niej kilka
uwag, o których wspomniałam już wcześniej, doskonale spełniła swoją
funkcję. W tym przypadku chodziło głównie o rozrywkę i oderwanie się od
rzeczywistości.
Polecam, jeśli ktoś lubi tego rodzaju historie. Być może inni czytelnicy
(a raczej czytelniczki) wzruszą się podczas lektury bardziej niż ja. I
bardziej ją docenią.
Moja ocena: 4,5/6
______________Zródła zdjęć:
1. http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,7462,Bez-slow
2. unsplash.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)