8/29/2018 07:25:00 AM

Sandie Jones "Rywalka"



Autor: Sandie Jones
Tytuł: "Rywalka"
Tytuł oryginału: "The Other Woman"
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 397
Musisz mieć przyszłego męża po swojej stronie, sprawić, by dostrzegł, co ona robi i co przez nią przeżywasz.
Gdyby tylko to było takie proste...
Emily myśli, że spotkało ją wielkie szczęście - poznała przystojnego Adama, który wydaje się być ideałem mężczyzny. A do tego zapewnia ją o swojej miłości. Jest tylko jeden szczegół, który nie pozwala jej w pełni cieszyć się nowym związkiem. Matka Adama, uwielbiana przez wszystkich urocza Pammy, szybko zamienia życie Emily w piekło. I robi to tak sprytnie, że kobieta nie może niczego jej udowodnić, bo zostanie uznana za wariatkę. Do tego dochodzi przeszłość Adama i tajemnicza Rachel, o której ten nie chce mówić. Czy naprawdę warto się w to wszystko pakować?

Kiedy zaczynałam lekturę, wydawało mi się że "Rywalka" będzie powieścią o stereotypowej wrednej teściowej, która za wszelką cenę chce uprzykrzyć życie wybrance syna. I początkowo faktycznie tak było. Pammy okazała się być mistrzynią manipulacji, zręcznie wmanewrowując Emily w krępujące sytuacje. Potrafiła też jednym - z pozoru niewinnym - słówkiem zniszczyć jej dobry nastrój. I miała syna całkowicie po swojej stronie.
O ile podczas czytania powieści mogłam być zła na Pammy (i byłoby to uzasadnione), muszę stwierdzić że bardziej irytował mnie Adam. Skończony maminsynek. Wiem, że rodziców powinno się kochać i szanować, ale relacja Adama z matką od początku nie wydawała mi się normalna. Emily nie mogła nawet rzucić niewinnego żarciku na temat Pameli (naprawdę nie mając na myśli niczego złego) ani jakiejkolwiek krytycznej uwagi, bo jej ukochany od razu się obrażał i trzeba było go przepraszać. Ja uciekałabym gdzie pieprz rośnie, za to Emily brnęła w ten związek z konsekwencją godną podziwu. Nie przerażała jej zła teściowa, pragnąca zniszczyć jej życie. Nie odstraszały jej też niepokojące zachowania Adama, które od czasu do czasu dawały o sobie znać. Wspomniane już obrażanie się, wytykanie Emily braku szacunku do niego, kiedy (podobno) nieodpowiednio się ubrała, skłonność do nadużywania alkoholu. Rozumiem, że to była dla niej wielka miłość i naprawdę nie wyobrażała sobie spotkać już w życiu kogoś, z kim czułaby się tak dobrze. Mimo wszystko główna bohaterka wydała mi się osobą, która z podziwu godnym uporem nie dostrzega (albo raczej nie chce dostrzegać) sygnałów nakazujących zakończenie tego związku. Za to całkowicie skupia się na swojej relacji z przyszłą teściową, co zakrawa niemal na obsesję.


Z jednej strony autorka nie zawiodła, jeśli chodzi o zakończenie i całkowite pokręcenie fabuły. Z drugiej, wydaje mi się że nie było to do końca dopracowane. Wszystko stało się zbyt szybko, a kilka kwestii nie zostało do końca wyjaśnionych i nie ukrywam, że trochę mi to przeszkadza. Nie będę rozwijać tego tematu, żeby uniknąć większych spoilerów, natomiast... czuję się trochę rozczarowana.

Mimo wszystko "Rywalka" to nie najgorszy thriller, który szybko się czytało. Może jedynie zbyt przewidywalny. I nie do końca tylko i wyłącznie o wrednej teściowej. Za to trzeba przyznać autorce jedno: doskonale poradziła sobie z opisaniem intryg Pammy i tego, jak mogła manipulować otoczeniem. Próbowała też wprowadzić czytelników w błąd i w dużej części jej się to udało, ale... nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że powinna jeszcze popracować nad fabułą.

Polecam osobom, które nie mają ogromnych oczekiwań co do lektury i chcą "na luzie" przeczytać jakiś thriller. Fajerwerków nie będzie. Za to możecie spędzić kilka miłych (lub irytujących, jeśli jesteście mną) chwil z tą książką.

Moja ocena: 4/6
__________________
Źródła zdjęć: 
1. Własne
2. Photo by Joel Overbeck on Unsplash

5 komentarzy:

  1. Ja niestety stawiam thrillerom duże oczekiwana, więc nie jestem pewna czy książka by mi się podobała.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie te intrygi teściowej i czuję, że mnie - podobnie jak Ciebie - irytowałby Adam. Trochę jednak przez dopisaniem tej książki do listy hamuje mnie to niedopracowanie fabuły, które zauważyłaś. Pewnie na razie się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, widzę, że dużo brakuje w tej książce, a szkoda. Fabuła zapowiadała ciekawą przygodę. Może następnym razem...
    https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/09/lubie-to-przeglad-sierpnia.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach już dłuższą chwilę, wiec na pewno przeczytam, żeby wyrobić sobie własną opinię. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś przeczytam, ale nie obiecuję.. Mam spore stosiki zaległości do nadrabiania :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger