11/12/2018 06:30:00 AM

Ponure Poniedziałki: Stephen King "Opowieści makabryczne"



Dzisiaj będzie trochę nietypowo. Początkowo miałam wybrać jeden komiks z całego zbioru "Opowieści makabryczne" i trochę o nim opowiedzieć, ale ostatecznie zdecydowałam się napisać o całości. Tematyka jak najbardziej pasuje do Ponurych Poniedziałków. A czy same historie stworzone przez Kinga i zilustrowane przez Berniego i Michele Wrightson przerażają? No cóż, niekoniecznie. Ale i tak czytanie ich jest świetną zabawą, nie tylko dla fanów Stephena Kinga. 

Tytułowe makabryczne opowieści, to pięć historii prezentowanych przez Upiora, zwracającego się do czytelników "dzieciaczki". To komiksy pełne potwornych i groteskowych wydarzeń, których bohaterowie nigdy nie kończą dobrze. Ale... w pewnym sensie sami są sobie winni. Upiór opowie nam na przykład, że nie warto otwierać starych skrzyń z tajemniczymi napisami, bo nigdy nie wiadomo co może czaić się w środku. Oraz, że meteoryty mogą być niezwykle niebezpieczne. A także wspomni nieco o tym, że karaluchy bardzo lubią się podkradać...


Podobają mi się opowieści wymyślone przez Stephena Kinga, zwłaszcza czarny humor w nich zawarty. Ilustracje Wrightsonów świetnie do nich pasują, tworząc niepowtarzalny klimat. Jeśli jesteście fanami horrorów z lat 80. lub seriali w rodzaju "Opowieści z krypty", to będzie lektura dla Was. I chociaż Was nie przerazi (chyba, że jesteście dzieciaczkami, czytającymi "Opowieści makabryczne" w nocy pod kołdrą i podskakującymi na każdy głośniejszy odgłos), to zapewni kilka chwil rozrywki w starym, dobrym stylu. 

Warto wiedzieć, że "Opowieści makabryczne" to w oryginale "Creepshow" - dokładnie jak tytuł filmu z 1982 roku, wyreżyserowanego przez George'a Romero. Scenariusz do niego napisał Stephen King. A historie w nim zawarte... tak, możecie poznać również z tego komiksu. Czyż to nie świetny powód, żeby sięgnąć po tę lekturę? A może najpierw obejrzeć film? (Jeżeli chodzi o kolejność chronologiczną: najpierw powstał film, a krótko po jego premierze wydano komiks) Wybór pozostawiam Wam. Niech dodatkową zachętą będzie fakt, że King sam wystąpił w tym filmie, wcielając się w rolę Jordy'ego Verrilla. W produkcji można zobaczyć również Joe Hilla, czyli jednego z synów Stephena. 


I jak, dzieciaczki? Zachęciłam Was do lektury albo do seansu?;)
________________
Źródła zdjęć: 
1. https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=28904053
2. https://www.imdb.com/title/tt0083767/mediaindex?ref_=tt_pv_mi_sm

3 komentarze:

  1. Strrrrrrrrrasznie jestem ich ciekawa:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam w tym nowym wydaniu od Albatrosa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnie mi się te komiksy czytało, o ile można tak to określić :) Faktycznie strachu nie było, ale ciekawie było poznać Kinga w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger