http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/143000/143670/155x220.jpg |
Książka podzielona jest na dwie części. Z pierwszej dowiadujemy się jak doszło do spotkania doktora Watsona z Sherlockiem. Poznajemy też sprawę tajemniczego morderstwa, z którą nie może sobie poradzić londyńska policja. Zwraca się ona po pomoc do detektywa. Druga część to już głównie opis wydarzeń, które doprowadziły do zbrodni. Ogólnie narracja prowadzona jest z perspektywy doktora Watsona. Jedynie część dotycząca przeszłości mordercy opowiedziana jest jego własnymi słowami.
"Studium w szkarłacie" to naprawdę dobrze napisana powieść z niezwykłymi bohaterami oraz trudną zagadką do rozwiązania. Ekscentryczny detektyw i jego oddział "pomocników" (jakich? zajrzyjcie do książki;) kontra sprawca zbrodni zostawiający na ścianie krwawe napisy. Jak na podstawie samego tylko obejrzenia miejsca zdarzenia można wywnioskować, jaki jest wzrost i wiek podejrzanego, a nawet to że miał rumianą twarz? Takie rzeczy (przynajmniej w tamtych czasach) potrafił tylko Sherlock Holmes;)
O wiele bardziej podobała mi się pierwsza część książki. Nie dlatego, że była lepiej napisana. Po prostu więcej w niej było opisów Sherlocka Holmesa, podczas gdy druga bardziej skupiała się na przeszłości zbrodniarza i tym, co doprowadziło do tragedii.
Polecam każdemu - i tym, którzy już rozpoczęli swoją przygodę z Sherlockiem Holmesem, a do tej książki jeszcze nie dotarli, i tym którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać żadnej powieści Arthura Conan Doyle'a. Interesujący bohater, zagadka pozornie nie do rozwiązania...czego chcieć więcej?
Moja ocena: 5/6 (nie więcej, bo za mało było Sherlocka Holmesa;)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania czytelniczego "Trójka e-pik", prowadzonego przez Sardegnę
Właśnie pożyczyłam od koleżanki zbiór wszystkich opowiadać o Holmsie. Dotychczas nie czytałam żadnego, więc w końcu poznam słynnego detektywa :)
OdpowiedzUsuńZ Holmesem zawarłam znajomość dawno temu i trwa ona nadal :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd, ale nigdy nie czytałam nic o Holmsie... Chyba muszę się poprawić:)
OdpowiedzUsuńWiększość osób, które poznały Holmesa, prędzej czy później do jego przygód powraca. Tej książki akurat nie czytałam. Na marginesie, bardzo mi się podoba okładka...
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię o Holmesie. W podstawówce zaczytywałam się w książkach o nim. "Studium w szkarłacie" to bardzo dobry utwór, ale inne podobały mi się o wiele bardziej. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam Sherlocka. To taka trochę masakra, biorąc po uwagę fakt, że mam wielką cegłę na półce, zawierającą wszystko co jest możliwe o Sherlocku.
OdpowiedzUsuńNo, ale chociaż robi za ładną podpórkę ;)
Mam nadzieję, że kiedyś się zmobilizuję i przeczytam.
Wstyd się przyznać, ale tego nie czytałam. Muszę nadrobić i to obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńJa też nie czytałam Sherlocka - ratuje się w tym przypadku filmami ;)
OdpowiedzUsuńPostać tego Pana jakoś nigdy mnie specjalnie nie intrygowała. Dlatego mimo wszystko, raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)
Niestety nie czytałam, ale szybko nadrobię zaległości ;)
OdpowiedzUsuńchętnie sięgnę, jednak najpierw planuję przeczytać "Psa Baskerville'ów" ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. (:
OdpowiedzUsuńNie czytałam i raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdarwiam
Nie czytałam nic Doyla, chociaż Sherlocka kocham. Chyba pora nadrobić przygody detektywa i doktora ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, choć słyszałam o niej kilka razy. Może nie będę jej jakoś usilnie szukać, ale jak napotkam, to z czystej ciekawości chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że "Studium w szkarłacie" ze wszystkich opowieści o Sherlocku podobało mi się najmniej. Zdecydowanie lepszy jest wspomniany przez Ciebie "Pies Baskerville'ów" ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!