Opowiadanie pochodzi ze zbioru "15 blizn" (Replika, 2011). Można je także przeczytać tutaj.
Magda, matka dwójki bliźniąt, sama posiadająca siostrę bliźniaczkę, nie może się ostatnio dogadać ze swoim mężem. Okazją do wyjaśnienia pewnych spraw może być weekendowy wyjazd do Zarzecza - małej miejscowości, w której rodzina posiada domek letniskowy. Jednak od rana nic nie idzie po myśli Magdy - kobieta źle się czuje, kłóci się z mężem, a dodatkowo przypomina sobie o śnie, który miała tej nocy. Tym samym, który nawiedził także jej bliźniaczkę. Powtarzający się koszmar zawsze był zapowiedzią śmierci bliskiej osoby. Na kogo padnie tym razem?
Że zdjęcie nie bardzo pasuje do treści opowiadania? A tam, cicho być! |
Stefan Darda bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę. Prawie do samego końca nie możemy być pewni, kto tak naprawdę stanowi zagrożenie i kto będzie ofiarą. A może nikt nie zginie? Jak na dobry horror przystało, także i tutaj mamy do czynienia z niepokojącym zakończeniem. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już w porządku... nagle wracamy do punktu wyjścia.
To opowiadanie mogłoby być podstawą do nakręcenia interesującego horroru lub thrillera. Nie jest niesamowicie oryginalne (motyw snów, więzi pomiędzy bliźniaczkami, choroby psychicznej, domku w lesie...autor pozbierał typowe motywy z różnych filmów grozy) ale i tak intryguje.
Czytało się bardzo przyjemnie (ciekawe, czy to może być komplement, jeśli mówimy o horrorach), tym bardziej że autor naprawdę starał się zmylić czytelnika. Nie mam też zastrzeżeń do stylu Stefana Dardy. Poza tym, jest to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy.
Dlaczego więc taka ocena? Nie bałam się podczas lektury. I, mimo wszystko, liczyłam na trochę lepsze wyjaśnienie całej sytuacji. Ale przyznaję, że zakończenia się nie spodziewałam.
Moja ocena: 4,5/6
______________________
Źródło zdjęcia: unsplash.com
Chętnie przeczytam, chociaż do Dardy trochę się uprzedziłam po lekturze powieści "Dom na wyrębach", ale fabuła tego opowiadania zapowiada się bardzo ciekawie. No i chyba każdy pisarz zasługuje na drugą szansę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy zasługuje;) Jeżeli chodzi o Dardę, może bardziej spodoba Ci się "Słoneczna dolina"?
UsuńBardzo możliwe, spróbuję :)
UsuńOd dawna noszę się z zamiarem poznania twórczości Dardy. Wprawdzie chce poznać powieści, a nie opowiadania, ale z drugiej strony dzięki krótkiemu utworowi mogę także poznać styl autora itp. Najbardziej kusi mnie słynny ,,Dom na wyrębach''. Mam nadzieję, że kiedyś go przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie znam Dardy, ale zgadzam się z tym, że horrory mogą być "przyjemną" lekturą ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam to opowiadanie i chyba podobało mi się bardziej niż Tobie, bo od tego teksty zaczęła się moja przygoda z twórczością Dardy. Przerobiłam "Dom na Wyrębach", serię "czarny Wygon" i czekam na więcej :-)
OdpowiedzUsuńJa czekam na jego długo zapowiadany zbiór opowiadań;)
UsuńKompletnie mnie nie kupił ten pisarz, ale rzeczywiście czytałam tylko jedną książkę. Horrory zwykle oglądam jednym okiem spod koca, a przy książce śmiałam się do księżyca, więc nie poczułam chemii, ale kto wie, może to opowiadanie wypadłoby lepiej...
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie to a la horrorowe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńTwórczości autora nie znam, choć mam nadzieję, że kiedyś trafię na jakąś książkę tego pana. ;)
OdpowiedzUsuńMi się ta przewrotna końcówka ogromnie spodobała, choć nie przeraziła to jednak rozbawiła, ale nie jest to absolutnie wadą - sądzę po prostu, że Darda sam świetnie się bawił podczas pisania i to zakończenie jest takim pstryczkiem w nos od autora. I generalnie bardzo mi się podobała ta eskalacja napięcia, ten trudny wybór, ta tragiczna bądź co bądź sytuacja w domku. Dobre opko. :)
OdpowiedzUsuń