Autor: Szymun Wroczek
Tytuł: "Piter"
Tytuł oryginału: "Питер"
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 595
"Na widok szerokich, wymarłych ulic Petersburga przechodzą człowieka ciarki. Kronsztad zaludniają widma marynarzy; po Carskim Siole, z jego ogromnym parkiem i pałacem, zostało tylko wspomnienie"
Kolejna powieść z Uniwersum Metro 2033 (osoby niezorientowane w temacie odsyłam tutaj) które zostało stworzone przez Dmitrija Glukhovskiego. Tym razem, podobnie jak w przypadku "Do światła" Andrieja Diakowa, autor zabiera nas do metra w Petersburgu.
Głównym bohaterem książki jest Iwan Mierkułow. To digger (petersburska wersja słowa stalker, określającego ludzi wyprawiających się na powierzchnię w celu zdobycia zapasów) mieszkający na stacji Wasilieostrowska. Iwan właśnie ma wziąć ślub z piękną Tanią, jednak jego plany krzyżuje wybuch wojny - kradzież agregatu prądotwórczego, który jest sercem stacji, trzeba przecież pomścić. Ten konflikt to dopiero początek problemów Iwana. Szybko okaże się, że nie wszystkim przyjaciołom można ufać, a odpowiedzi na niektóre pytania trzeba szukać daleko poza granicami metra.
Czytałam różne opinie na temat tej powieści. Jedni twierdzą, że jest lepsza niż "Metro 2033" (powszechnie uznawane za najlepszą pozycję z Uniwersum), inni piszą, że gorszej książki w życiu nie czytali. A ja... mi się po prostu podobało.
"- Za kogo pan nas ma, Wania? - Profesor patrzył mu prosto w oczy. - Chociaż w odróżnieniu od was, diggerów, jesteśmy dziećmi książek, to... Niech mi pan wierzy, Iwanie. Czytaliśmy w dzieciństwie właściwe książki"
Początkowo miałam problem z nieco dziwnym sposobem narracji - oprócz opisywanych wydarzeń i wypowiedzi bohaterów poznajemy również myśli postaci (głównie Iwana), wyrażone potocznym językiem i przeplatane cytatami. Brzmi strasznie? Wcale takie nie jest. Przyzwyczaiłam się dosyć szybko. Poza tym dzięki takiemu zabiegowi można lepiej poznać bohaterów powieści i zrozumieć ich postępowanie. To lepsze niż suchy opis poszczególnych zdarzeń.
Doceniam również ironię autora i jego poczucie humoru. A zarazem umiejętne połączenie elementów komediowych, fantastycznych i dramatycznych. W efekcie powstała bardzo dobra powieść.
Jeśli chodzi o wady, mogę wymienić literówki i kilka niezgrabnie sformułowanych zdań. Jednak nie do końca jest to wina autora - błędy mogły równie dobrze powstać podczas tłumaczenia.
Podobało mi się, że bohaterzy powieści byli naprawdę inteligentni - posiadali dużą wiedzę o metrze i o świecie (przynajmniej jak na tamtejsze warunki). Ich rozmowy i komentarze bywały naprawdę mądre, a przy tym niepozbawione złośliwości. Moją ulubioną postacią był Uberfuhrer - skin i faszysta.
"- Nie lubię faszystów - powiedział Iwan beznamiętnym tonem. - Debile z nich, z odmrożonym mózgiem. Tak uważam.
Uberfuhrer zmienił się na twarzy.
Tu Iwan uznał, że zaraz będą go bić w mordę i przygotował się. Zamiast tego Uberfuhrer zaczął chichotać. [...]
- My jesteśmy prawdziwi skini. Czerwoni. Patrz, brachu. - Uberfuhrer podwinął rękaw, odsłaniając żylaste przedramię z tatuażem - sierp i młot otoczonym przez wieniec laurowy"
Szymun Wroczek napisał dobrą powieść, idealnie pasującą do Uniwersum. Jest metro, jest klimat, są potwory, są jeszcze potworniejsi ludzie... Nie zabrakło również humoru, ironii i dramatycznych wydarzeń. Po prostu - polecam.
Moja ocena: 5/6
___________________Źródła zdjęć:
1. Produkcja własna.
2. http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/d6/2b/fd/d62bfd92b2a713a7185ae3190ded7dc7.jpg
3. http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/9a/32/fe/9a32fea8bf1e85484a583c71a208e93c.jpg
Oczywiście przeczytam, wciągnęłam się już w to uniwersum i muszę przeczytać każdą książkę jaka się ukaże u nas :) A skoro są potwory i jest ten charakterystyczny klimacik to już się nie mogę doczekać lektury "Pitera" :)
OdpowiedzUsuń"Piter" jest ostatnią z książek z UM 2033 wydanych w Polsce, której jeszcze nie czytałam. Zawsze odstraszały mnie liczne komentarze, że jest to najgorsza część cyklu, ale widzę, że nie jest tak źle. Mam nadzieję, że mnie także się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJa należę do tej grupy, której książka nie wciągnęła. Zupełnie nie dawałam rady wczuć się w klimat powieści. Byłam do niej nastawiona bardzo pozytywnie, polowałam na nią, bo Metro ogromnie mi się podobało, lecz niestety żadną miarą nie mogłam się wciągnąć. Przeszkadzał mi sposób narracji.
OdpowiedzUsuńOd tego typu literatury póki co trzymam się z daleka.:D
OdpowiedzUsuńNie ogarniam tych serii, ale "Metro 2033" już zaczęłam, zaintrygowała mnie i kiedyś wreszcie porządnie do niej przysiądę. Tym bardziej, że zostało jeszcze kilka innych z serii...
OdpowiedzUsuńA każdy autor pisze trochę inaczej, więc jeśli ogólnie przekonują Cię takie klimaty, naprawdę można znaleźć coś dla siebie;)
UsuńKsiążkę mam, leży na półce, ale jakoś nie potrafię się przemóc, aby ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń