Autor: Małgorzata Musierowicz
Tytuł: "Szósta klepka"
Wydawnictwo: Akapit Press
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 187
"- Wiesz, ile człowiek ma zmysłów?- Eee.. no, pięć w zasadzie - powiedziała Cesia, przyszły lekarz.- Sześć ma zmysłów. Ten szósty jest, kto wie, czy nie najbardziej potrzebny. To zmysł humoru. Im częściej się nim posługujesz, tym życie wydaje się łatwiejsze."
Małgorzata Musierowicz z pewnością posiada zmysł humoru. Szczególnie widoczne jest to w jej powieściach z cyklu "Jeżycjada", w tym w pierwszym tomie zatytułowanym "Szósta klepka".
Cesia i Jerzy. Ilustracja autorki |
Dla niewtajemniczonych: na "Jeżycjadę" składają się powieści opisujące losy rodziny Borejków (mieszkającej na poznańskich Jeżycach) oraz ich znajomych. Jednak Borejkowie są głównymi bohaterami dopiero w trzeciej części - "Kwiat kalafiora". To niezwykle ciepłe i zabawne powieści, skierowane głównie do nastolatek. Czytała je moja mama, czytałam i ja. Ostatnio postanowiłam po raz kolejny wrócić do mojego ulubionego tomu, "Szóstej klepki".
Główną bohaterką jest szesnastoletnia Celestyna Żak, zwana przez rodzinę Cielęciną. Mieszka ona z rodzicami, siostrą, dziadkiem, ciocią oraz jej synem - kilkuletnim Bobciem. Jaka była Cesia?
"Celestyna miała dziwne szczęście do zajmowania ostatniego miejsca, gdziekolwiek by się znalazła. (...) Przyznawała sama przed sobą, że posiada, owszem, najróżniejsze skarby ducha, lecz, niestety, zalety jej ciała są przygnębiająco nieliczne. Brak pewności siebie utrudniał Cesi życie i niemożliwym czynił pełne porozumienie z otoczeniem." /s. 11/
Cesia zupełnie nie zauważała nieśmiałego zainteresowania, jakim darzył ją kolega z klasy - Jerzy Hajduk. Może, gdyby miała mniej na głowie... ale różne wydarzenia w domu (a w domu Żaków działo się dużo!), a także obowiązek pomagania w nauce Dance - zwiewnej i poetyckiej koleżance, którą Cesia podziwiała, skutecznie to uniemożliwiały. Ale chyba w końcu Cesia zorientuje się, że ten okropny i gburowaty Hajduk wcale się z niej nie wyśmiewa, wręcz przeciwnie?
"Szósta klepka" to pełna humoru powieść o bardzo sympatycznej nastolatce i jej zwariowanej rodzinie. Kto nie pamięta Bobcia i jego pięknych pisanek? Białych myszek biegających po całym domu? Pożaru "Rzymu"? Natomiast ostatnia scena - przesyłania wiadomości za pomocą koszyka, jest naprawdę urocza.
Bobcio i jego myszka (ilustracja autorki) |
Z pewnością nie udało mi się we właściwy sposób opisać, o czym jest ta książka oraz przekazać, jak przyjemnie się ją czyta. Ale zachęcam do lektury. Jakkolwiek nie czytuję już książek młodzieżowych, do "Jeżycjady" wracam z prawdziwą przyjemnością. Z tego się chyba nie wyrasta;)
Moja ocena: 5/6
Ostatnio założyłam konto na ask.fm (czego to człowiek nie robi, żeby nie pisać pracy magisterskiej...) Więc jeżeli chcecie mnie o coś zapytać, to zapraszam: klik
Źródła zdjęć:
1. Produkcja własna
2. http://www.musierowicz.com.pl/wgc_media/photos/107.jpg
3. http://www.musierowicz.com.pl/wgc_media/photos/104.jpg
Chętnie przeczytałabym tę książkę raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńKocham Musierowicz i wychowałam się na "Szóstej klepce" i reszcie Jezycjady :d Czytałam te książki po parę razy i dalej mi się nie znudziły. Ona pisze tak.. prawdziwie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jeżycjadę, uwielbiam,, uwielbiam! Ciągle wracam do tych książek i nigdy nie mam ich dość! :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać Jeżycjadę całkiem niedawno, ale myślę, że gdybym zrobiła to w dzieciństwie, to z pewnością też bym teraz do niej wracała:)
OdpowiedzUsuńDo Jeżycjady na pewno jeszcze nie raz powrócę, jednak "Szósta klepka" wydaje mi się trochę oderwana od całej serii, głównie dlatego, że dopiero wchodziłam wtedy w książkowy świat i minęło dość sporo czasu zanim sięgnęłam po kolejne części. Choć może właśnie dlatego tym bardziej powinnam odświeżyć sobie pamięć... ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę w czasach szkolnych, czyli bardzo dawno, więc przydałoby się odświeżyć jej historię, bo pamiętam ją jak przez mgłę.
OdpowiedzUsuń"Szósta klepka" to fantastyczna książka, dziś już się takich chyba nie pisze..
OdpowiedzUsuńNie czytałam w "młodości" Jeżycjady, ale ostatnio udało mi się z biblioteki wypożyczyć "Szóstą klepkę" właśnie więc w końcu zapoznam się z tą serią :)))
OdpowiedzUsuńOd tej książki zaczęłam swoją przygodę z Jeżycjadą :)
OdpowiedzUsuńMi z Jeżycjadą zawsze było nie po drodze, czytałam bodajże tylko dwie części, bo były to lektury szkolne i jakoś nie było okazji, aby zapoznać się z pozostałymi książkami.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio postanowiłam wreszcie przeczytać wszystkie książki z tej serii i jestem dopiero na siódmej :) Cudowne są, lubię styl pisania autorki i ten klimat :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam wszystkich części Jeżycjady - dziś szczerze mówiąc już nawet nie pamiętam dokładnie, które mam za sobą. Ale to chyba dobry moment by poznać całą serię od początku do końca :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś książki Pani Musierowicz, ale było to sporo lat temu:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam :D To obok to pokrowiec na telefon? śliczny <3
OdpowiedzUsuńTak, na telefon. Wygrałam go w jednym z blogowych konkursów;) Rzeczywiście jest świetny;)
UsuńJejuś, wakacje przyszły, może więc faktycznie należy wrócić do starej, dobrej lektury (i odpocząć od literatury filologicznej). Tylko od czego by tu zacząć?
OdpowiedzUsuńWybór jest ogromny... A odpocząć trzeba koniecznie;)
Usuń