2/10/2014 01:30:00 AM

Ponure Poniedziałki: Ambrose Bierce "Przy moście nad Sowim Potokiem"

Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Jeździec na niebie i inne opowiadania" (Czytelnik, 1960)

Ambrose Bierce (1842-1914) - Amerykanin, uczestnik wojny secesyjnej, dziennikarz, satyryk, nowelista. Określany mianem prekursora "czarnej literatury XX wieku", był jednym z najwybitniejszych twórców wczesnej powieści grozy
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ambrose_Bierce


Nieznany czytelnikowi mężczyzna stoi na moście nad Sowim Potokiem. Wykręcone do tyłu ręce ma związane sznurem, kolejny powróz oplata jego szyję. Obok znajdują się żołnierze - jedni mają dokonać egzekucji, inni pilnują wejścia na most, jeszcze inni po prostu przyszli popatrzeć. O czym myśli człowiek na chwilę przed śmiercią? A może - niezwykłym zrządzeniem losu - uda mu się uciec? Wystarczy, że podczas upadku sznur się urwie, a on sam wpadnie do wody. Może, niesiony prądem, zdoła odpłynąć wystarczająco daleko? Może nie trafią go kule z karabinów żołnierzy? Może, może...
"W myśl o najbliższych wdzierał się jakiś natrętny i niepojęty dźwięk - ostry, wyraźny, metaliczny jak odgłos młota na kowadle. Zastanawiał się, co to tak dzwoni i skąd nadchodzi ów dźwięk - z daleka czy z bliska? Odgłos powtarzał się regularnie, ale w tak powolnym rytmie jak żałobny dzwon. Na każde uderzenie czekał z niecierpliwością i - sam nie wiedział dlaczego - z obawą. Coraz to dłuższe pauzy doprowadzały go do szału. Każdy dźwięk był jak dźgnięcie nożem. Bał się, że zacznie krzyczeć. To tykotał jego zegarek"
Długo miałam wrażenie, że opowiadanie, choć dobre, ma niewiele wspólnego z literaturą grozy. Pomyliłam się. A uświadomiło mi to bardzo dobitnie zakończenie. Z jednej strony, można było się go domyślać. Z drugiej - nie kombinowałam podczas lektury, po prostu pozwoliłam autorowi opowiedzieć całą historię bez kwestionowania jej z mojej strony. Nie dziwię się więc, że finał mnie zaskoczył. To chyba dobrze, w końcu między innymi o to chodzi w czytaniu. Nie można zawsze być mądrzejszym od pisarza.


Tekst Ambrose Bierce'a mnie nie przeraził. Ale nie szkodzi. Niestety, rzadko się boję czytając horrory, więc nie jest to dużym zarzutem w stosunku do autora. 
Opowiadanie jest sprawnie napisane. Podobało mi się częściowe zaburzenie chronologii - w celu przedstawienia wydarzeń, które rozegrały się nieco wcześniej. Opisanie wszystkiego po kolei byłoby zwyczajnie nudne. 
Mój ulubiony fragment tekstu? Ten zacytowany powyżej. Zachwycił mnie, głównie ze względu na ostatnie zdanie. Nie znam dobrze twórczości Bierce'a (szczerze: nie znam jej prawie wcale) ale już wydaje mi się, że był on świetny w tworzeniu takich właśnie zaskakujących zakończeń - czy to ciągów myśli, czy całych opowiadań. 

Krótko mówiąc - polecam. Może odkryjecie inne teksty autora, godne uwagi (i napiszecie mi o tym) ? Przygotujcie się jednak na spotkanie ze światem, w którym nie ma litości. Jak napisał Jan Prokop w posłowiu do innego zbioru opowiadań Bierce'a Czy to się mogło zdarzyć?: "Nie jest to autor, który przynosi czytelnikom pokrzepienie serc".

Moja ocena: 5/6

Może facebook?
______________________
Źródło zdjęcia: unsplash.com

11 komentarzy:

  1. Nie znam nazwiska w ogóle, to niewybaczalne! Chętnie zapoznam się z tym opowiadaniem i pozostałą twórczością pewnie też. I nie zniechęca mnie nawet brak jakiejś niesamowitej dawki grozy, zaskakujące zakończenie wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle nie kojarzę tego autora, ani jego twórczości. Na razie i tak nie mam czasu na czytanie kolejnych książek, więc spasuje, ale jeśli kiedyś wpadnie w moje ręce powyższe opowiadanie to nie omieszkam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fragment rzeczywiście niezły. Nieco mniej podoba mi się tematyka, ale autora chętnie poznam, jeśli nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałaś mnie. Rozejrzę się za tym opowiadaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zbyt wesoły nastrój (ferie!), żeby się teraz zabierać za ponure książki :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tym autorze, dzięki za poinformowanie :) Co do mnie, czytając horrory chcę być we władaniu strachu. Jeżeli się nie boję, często odkładam horror i sięgam po coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Również po raz pierwszy słyszę to nazwisko :(
    I kolejny pisarz którego muszę nadrobić. W życiu się ze wszystkim nie wyrobię ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W odpowiedzi na Twój komentarz - oraz wszystkie powyżej - też wcześniej nie znałam tego autora, Natrafiłam na niego przy okazji szukania kolejnych opowiadań do cyklu;)

      Usuń
  8. Ja też nie znałam wcześniej twórczości tego pisarza. Cieszę się, że natknęłam się na opinię o jej wyimku u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger