2/12/2014 07:30:00 PM

Ray Bradbury "451 stopni Fahrenheita"


























Autor: Ray Bradbury
Tytuł: "451 stopni Fahrenheita"
Tytuł oryginału: "Fahrenheit 451"
Wydawnictwo: Czytelnik
Rok wydania: 1960
Liczba stron: 180
"451 stopni Fahrenheita - to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i płonie..."
Guy Montag jest strażakiem. Jednak w jego świecie - w USA w bliżej nieokreślonej przyszłości - strażacy nie gaszą pożarów. Oni je wzniecają. A co podpalają? Książki.
W rzeczywistości, w której ludzie przestali samodzielnie myśleć, w której od rozmowy z przyjaciółmi lepsze jest obcowanie z interaktywną, telewizyjną "rodzinką", czytanie stało się czymś niebezpiecznym. Książki są złe, ponieważ czynią ludzi mądrzejszymi, sprawiają, że obywatele mają własne zdanie. A to jest niedopuszczalne!
"W poniedziałek spal Ednę Millay, we wtorek Whitmana, w środę Faulknera, spal ich na popiół, a potem spal popioły. To nasze oficjalne hasło"
Guy nie kwestionuje świata, w którym żyje. Do czasu, gdy spotkana przypadkowo dziewczyna zada mu jedno proste pytanie: czy jest pan szczęśliwy? To prowokuje mężczyznę do myślenia. I do sięgnięcia po książkę ocaloną z jednego z pożarów. Wtedy robi się naprawdę niebezpiecznie. W końcu za czytanie grozi śmierć...

Ray Bradbury napisał swoją powieść w 1953 r. Ale jest ona niepokojąco aktualna również dzisiaj. Z własnej woli porzucamy książki, przestajemy zastanawiać się nad otaczającym nas światem i rozmawiać "na żywo" z ludźmi. Zamiast tego wolimy bezmyślnie wgapiać się w telewizor lub ekran komputera. Szczerze - to przerażające.


Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał - ale i przestraszył. Główny bohater był z kolei trochę irytujący. Jego nierozważne zachowania nieco mnie drażniły. Z drugiej strony - ciężko mu się dziwić. Człowiek, którego całe życie odzwyczajano od myślenia, nagle odkrył wartość książek i okrucieństwo systemu. To mogłoby niejednego doprowadzić do szaleństwa. 

Z podobnymi motywami spotkałam się już wcześniej. Tytuły, które przychodziły mi do głowy podczas lektury, to:
- "Rok 1984" George'a Orwella (wyd. 1949)
- "Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya (wyd. 1932)
- "Uciekinier" Stephena Kinga (wyd. 1979)
- "Equilibrium" (2002) - film inspirowany powieścią Bradbury'ego, przedstawiający bezduszny świat przyszłości. Tutaj unicestwieniu podlegają wszystkie dzieła sztuki.
- "154 stopnie Kwarenheita" - tak, tak, komiks z Kaczorem Donaldem w roli głównej (Komiks Gigant, 02/1998). Wiecie, że te komiksy są (lub były - obecnie ich nie czytam, a szkoda;) bardzo inteligentne? Ten wspomniany przeze mnie to parodia "451 stopni...". Ukazuje świat przyszłości, w którym zakazana jest wszelka muzyka.

Czy warto przeczytać "451 stopni Fahrenheita"? Myślę, że to pytanie retoryczne. Czytajcie, póki możecie...

Moja ocena: 5/6
_________________
Źródła zdjęć:
1. Produkcja własna
2. unsplash.com 

11 komentarzy:

  1. Wspaniałą książka i ciekawa recenzja

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka - cieszę się, że skusiłaś się na jej przeczytanie, bo naprawdę warto :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł na fabułę rzeczywiście bardzo interesujący, a problem w niej poruszany całkiem na czasie. Już gdzieś się chyba na tą książkę natknęłam, bo zarówno tytuł, fabuła, jak i pierwszy cytat brzmią jakoś znajomo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden z tytułów, które chcę poznać przed śmiercią. Trzeba będzie upolować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł obił mi się o uszy - po Twojej recenzji polecę ją tacie. To coś dla niego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za czytanie grozi śmierć?! To ja nie chciałabym żyć w takich czasach :) Świetny pomysł na fabułę. Książkę muszę koniecznie poznać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam już recenzję tej książki i zaintrygowała mnie. Jestem ciekawa po jaką książkę w końcu sięgnął bohater.

    OdpowiedzUsuń
  8. Święta prawda z telewizorami... a książkę poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To wszystko brzmi niesamowicie zachęcająco ze względu na pomysł i jednocześnie strasznie - ten brak samodzielnego myślenia, palenie książek - groza. Przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger