Z uwagi na krótki wakacyjny wyjazd oraz natłok zajęć, nie zdążyłam przygotować kolejnej recenzji do Ponurych Poniedziałków (chociaż przeczytałam kilka opowiadań - żadne jednak nie wydało mi się godne uwagi) W zastępstwie wrzucam recenzję powieści jak najbardziej ponurej, pasującej klimatem do tego cyklu.
Autor: Thomas Harris
Tytuł: "Hannibal. Po drugiej stronie maski"
Tytuł oryginału: "Hannibal rising"
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 255
"Hannibal umarł w czterdziestym piątym. Tam, wśród śniegów, próbując ratować siostrę. Jego serce umarło wraz z Miszą. Kim teraz jest? Jeszcze nie wymyślono na to słowa. Z braku lepszego nazwiemy go potworem"
Po przeczytaniu trzech poprzednich ksiązek Thomasa Harrisa, obejrzeniu "Milczenia owiec" i dwóch sezonów serialu Bryana Fullera, nadszedł czas na poznanie przeszłości Hannibala. Co doprowadziło tego niezwykle inteligentnego mężczyznę do popełnienia tylu okrutnych zbrodni? Skąd wzięło się jego zamiłowanie do manipulowania ludźmi? Czy cokolwiek może go usprawiedliwić?
Tak, Mads. Nie mogłam się powstrzymać;) |
"Hannibal. Po drugiej stronie maski" to opowieść o dzieciństwie i młodości Lectera. Tragiczne wydarzenia, które rozegrały się w jego domu podczas II wojny światowej oraz to, co stało się z jego rodziną - szczególnie z siostrą - sprawiły, że ten mądry i dobry chłopiec stał się prawdziwym potworem.
To, co zrobiono z rodziną Hannibala, było straszne. Podobnie jak to, co on sam zrobił później z oprawcami Miszy. Z tej powieści możemy się dowiedzieć, skąd wzięło się zamiłowanie Lectera do muzyki klasycznej, pięknych przedmiotów i wykwintnego jedzenia. Oraz skąd w serialu Bryana Fullera pojawił się motyw jelenia prześladującego Willa Grahama (zresztą, porównanie książek i serialu to temat na osobny post). Było to niezwykle interesujące - z perspektywy kogoś, kto jest zafascynowany tym seryjnym mordercą. Czyli mnie. Jednocześnie ta moja fascynacja jest wysoce niepokojąca.
Jestem daleka od usprawiedliwiania czynów Hannibala. Nie wiem też, czy to, co się z nim stało jest wiarygodne z psychologicznego punktu widzenia (tutaj muszę zasięgnąć porady mojego eksperta;) Ale... podobała mi się ta powieść. Jej język, chwilami wręcz poetyckie opisy, kontrastujące z przerażającymi czynami bohaterów. Jej fabuła - wyjaśniająca wszystko, co stało się z Hannibalem.
Zabrakło mi tylko dokładniejszego opisu osobowości Lectera oraz większej ilości szczegółów z jego życia. Może było to wystarczające wprowadzenie do historii Hannibala...ale ja chętnie przeczytałabym więcej.
Teraz czekam na kolejny sezon "Hannibala". I podziwiam Madsa Mikkelsena, dzięki któremu zaczęłam oglądać ten serial. To on jest w dużej mierze winien mojej fascynacji Lecterem.
Moja ocena: 4,5/6
Pozostałe książki o Hannibalu:
___________________Źródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/100591/hannibal-po-drugiej-stronie-maski
2. http://www.pinterest.com/pin/483574078711688219/
Miałam przyjemność czytać "Po drugiej...", bo mój chłopak ma ją na swej półce, całkiem ciekawa książka, widziałam ekranizację, polecam!
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Nie znam książek ani serialu, ale wiem na pewno, że muszę to zmienić i to szybko. Serial mnie bardzo kusi, odtwórca głównej roli wygląda bardzo... niepokojąco.
OdpowiedzUsuńNiepokojąco, to dobre słowo;) Mads Mikkelsen to niezwykle utalentowany aktor. A w tym przypadku ma się wrażenie, że wcale nie gra Hannibala. Tylko nim jest. I to jest dopiero niepokojące;)
UsuńTak, tacy aktorzy są najlepsi, ostatnio doszłam do wniosku, że w serialach grają o niebo lepsi ludzie niż w hollywoodzkich filmach.
UsuńMam wielką ochotę! Swoją drogą, wiele razy zabierałam się za 'Milczenie owiec' chociazby. Chętnie bym przeczytała i oglądnęła ;) fajnie, że o tym wspomniałaś, muszę sobie zapisać, żeby nie zapomnieć;)
OdpowiedzUsuńOch Mads <3 (lepszy komentarz nie przychodzi mi do głowy)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobry komentarz!:P
UsuńCzytałam tę książkę, uważam, że świetnie autor ukazał początki tworzenia się potwora. Nie wiem, dlaczego tak wiele osób narzeka na tę historię, mnie ona urzekła, chociaż to nie najlepsze słowo na określenie, tego co czułam czytając losy rodziny Hannibala.
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem tych narzekań...
UsuńHmm, zaczynam się Ciebie troszkę obawiać. Prawdopodobnie bezzasadnie, ale będę dziś spał z jednym okiem otwartym...
OdpowiedzUsuńI jak tam, żyjesz?;)
UsuńAch, mnie niestety ta część książki strasznie zawiodła. Spodziewałam się niezwykłej kreacji portretu psychologicznego, opowieści o genezie szaleństwa Lectera, a tymczasem dostałam kilka faktów i... tyle. Nie twierdzę oczywiście że opowieść była zła, bo jestem wielką fanką całego cyklu, ale moich oczekiwań nie udało jej się spełnić.
OdpowiedzUsuń