12/01/2017 06:30:00 AM

Groza na grudzień - jakie horrory warto przeczytać w tym miesiącu?

Z horrorami kojarzy mi się głównie jesień, bo właśnie o tej porze roku pogoda najbardziej pasuje do opowieści grozy - jest zimno, deszczowo, ciemno, ponuro... Ale lubię horrory i chętnie czytam je przez cały rok. I może ktoś z Was również. Dlatego pomyślałam, że warto stworzyć zestawienie kilku tytułów, po które można sięgnąć w grudniu, zamiast cukierkowych świątecznych opowieści o miłości (nie mówię, że takie książki są złe, ale wiecie - ja naprawdę lubię horrory). Zapraszam!


Przede wszystkim: Joe Hill i jego powieść "Nos4a2", o której pisałam TUTAJ. W Gwiazdkowej Krainie Boże Narodzenie trwa cały rok i wszystkie dzieci są tam mile widziane. Szkoda tylko, że Krainę stworzył pewien Upiór, dzieci są w niej uwięzione, a każdy dorosły który tam trafi, zostanie rozerwany przez nie na strzępy... Idealna książka na grudzień.

Stephen King "Lśnienie". Jack Torrance i jego rodzina spędzają zimę w położonym na odludziu hotelu Panorama, w którym dzieją się bardzo dziwne rzeczy. Idealna lektura na czas, kiedy za oknem szaleje burza śnieżna.

Dan Simmons "Terror". Kolejna mrozna lektura. Tym razem o wyprawie w okolice Bieguna Północnego. I o pewnym potworze... Autor wykorzystał prawdziwą historię ekspedycji, której członkowie niestety nie powrócili już do domów. 


Peter Straub "Upiorna opowieść". Ta książka pojawiała się chyba we wszystkich rankingach horrorów na grudzień, które przejrzałam przy okazji przygotowań do napisania tego posta. Opowiada o grupie osób, które spotykają się regularnie, żeby dzielić się ze sobą strasznymi historiami. Co ma wspólnego z grudniem? Jeszcze nie wiem, ale chętnie się przekonam.

Phil Rickman "December". Jak mówi opis z portalu Goodreads: "Thirteen years ago on a cold December night, a rock band called The Philosophers Stone gathered in the ancient ruins of an abbey to record their new album.The evening ended in bloodshed and death". Czy muszę Was dalej zachęcać?

M. R. James i jego opowieści o duchach. Klasyka gatunku. Sama planuję po nie sięgnąć właśnie w grudniu, w związku z wyzwaniem "Klasyka horroru". 


Czytaliście coś z powyższej listy? A może macie własne pomysły na grudniową grozę?
______________
Zródła zdjęć:
1. Moje 
Pozostałe: http://lubimyczytac.pl/ https://www.goodreads.com/

3 komentarze:

  1. Znam pierwsze trzy, faktycznie idealnie na zimowy wieczór :) NOS4A2 czytałam parę lat temu właśnie w czasie świąt, był klimat :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie dodaj do tego "Nie ma wędrowca" Wojciecha Guni. Mam pewien problem z polecaniem tej książki. Z autorem się znam, a miałem też przyjemność być beta - czytelnikiem NMW. Więc jakby obiektywny nie jestem... Co nie zmienia faktu, że Wojtek napisał rzecz wybitną. Akcja dzieje się w tartaku, gdzieś na terenie Polski, rzecz jasna zimą - co ma spore znaczenie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger