12/11/2017 06:30:00 AM

Ponure Poniedziałki: Joseph Sheridan Le Fanu "Dziecko, które odjechało z elfami"

Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Duch pani Crowl" (C&T, 2013)
Ileż to opowieści usłyszała zimą przy kominku o dzieciach porwanych o zmierzchu w odludnych miejscach przez elfy!
Na wschód od Limerick, wśród wzgórz i torfowisk, w małej zniszczonej chatce, mieszkała wdowa Mary Ryan z czwórką dzieci. Ponieważ w okolicy od dawna krążyły legendy o elfach, które wcale nie były dobrymi duszkami, kobieta bardzo dbała o swoje pociechy i pilnowała, żeby wraz z nadejściem zmroku wszystkie były bezpieczne w domu. Tego jednego wieczoru się to nie udało...

Tak to jest, kiedy nie masz czasu i wyboru opowiadania dokonujesz, sugerując się jedynie tytułem. Elfy - czyli pewnie będzie coś o Świętach, w sam raz na grudzień! Otóż nie;) Wszystko dzieje się jesienią, a tytułowe istoty wcale nie są pomocnikami Świętego Mikołaja (nie, żebym jakoś specjalnie liczyła na to ostatnie, biorąc pod uwagę że to proza Le Fanu;) Nie znaczy to jednak, że opowiadanie okazało się słabe. Wręcz przeciwnie.

Ponure wzgórza porośnięte wrzoścem, nie mniej ponure torfowiska i tajemnicza Lisnavoura - wzgórze będące podobno siedzibą elfów. Miejsce, do którego nie należy się zbliżać. Co spotkało dzieci biednej wdowy? Ile z nich - jeżeli którekolwiek - wróciło do domu? I co z tym wszystkim ma wspólnego pewna Murzynka, którą poznają czytelnicy "Carmilli"? O tym musicie przekonać się sami... Opowiadanie jest krótkie, lecz pełne tajemnic. Autor w bardzo dobry sposób podkreśla klimat grozy, najpierw opisem okolicy (niezbyt przyjemnej), a następnie stopniowym zdradzaniem tego, co spotkało dzieci. Do końca zastanawiałam się, kogo (lub co) spotkały one na swojej drodze. Postać Murzynki wskazuje na to, że całe zdarzenie mogło mieć związek z wampirami. Natomiast wielokrotnie wspomniane elfy, to całkiem inne - choć pewnie nie mniej grozne - siły. Według mitologii irlandzkiej, są "rasą istot nadprzyrodzonych, dość mocno odmiennych od ludzi", mieszkającą pod pagórkami lub kurhanami. Mają w zwyczaju porywanie nowo narodzonych dzieci, jednak dzieci z opowiadania są znacznie starsze. Czy Le Fanu odnosił się do jakiejś innej wersji irlandzkiej legendy o elfach? A może wykorzystał tylko jej fragmenty? "Na szybko" nie udało mi się znalezć żadnej interpretacji. Macie jakieś własne pomysły albo możecie skierować mnie do konkretnego tekstu? Będę wdzięczna;)

Podsumowując: to bardzo baśniowe opowiadanie o elfach, które wcale nie są zbyt przyjazne, z akcją w dosyć ponurej irlandzkiej okolicy. Wybrane do tego zbioru przez samego M. R. Jamesa, a więc z pewnością warte uwagi. Lektura nie zajmie Wam dużo czasu. Zdecydowanie warto!

Moja ocena: 5/6

Opowiadanie przeczytane w ramach wyzwania "Klasyka horroru 2"
https://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/2016/12/klasyka-horroru-2-wyzwanie-czytelnicze.html

2 komentarze:

  1. Motyw porywania dorosłych i dobrze wyrośniętych dzieci pojawia się np. w "Opowieści o Elidurusie". 12 - letni Elidurus uciekł ze szkoły i schował się w jamie nad rzeką. Po jakimś czasie przybyli do niego dwaj elfowie, którzy zaproponowali, że zaprowadzą go do swojej krainy. I tak Elidurus znalazł się w świecie elfów. Później jeszcze wielokrotnie tam powracał, ale gdy ukradł przedmiot z dworu króla, nigdy więcej nie znalazł już drogi do królestwa elfów.
    Ta legenda jest opisana w "Elfach" Wirda Sikesa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger