Autor: Pierre Choderlos de Laclos
Tytuł: "Niebezpieczne związki"
Tytuł oryginału: "Les liaisons dangereuses"
Wydawnictwo: Oxford Educational
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 413
"Któż by nie zadrżał rozpamiętując nieszczęścia, jakie może spowodować jeden nieopatrzny związek! Iluż niedoli uniknęłoby się więcej o tym myśląc! Któraż kobieta nie ratowałaby się ucieczką przed pierwszym zakusem uwodziciela? Któraż matka mogłaby bez drżenia patrzeć, jak ktoś obcy rozmawia z jej córką? Lecz te spóźnione refleksje przychodzą zawsze wtedy, gdy rzecz się już zdarzyła. I jedna z najważniejszych prawd - a może i z najpowszechniej uznawanych - niknie zduszona i bezużyteczna w wirze naszych nieopatrznych obyczajów"
Francja, XVIII wiek. Markiza de Merteuil, chcąc zemścić się na dawnym znajomym, wymyśla iście diabelską intrygę. Do pomocy wciąga wicehrabiego de Valmont, podobnie jak ona lekceważącego powszechnie wyznawane zasady. Czy tej dwójce uda się sprowadzić na złą drogę niewinną Cecylię, mającą w przyszłości zostać żoną wroga markizy oraz prezydentową de Tourvel, będącą uosobieniem cnót?
"Niech wierzy w cnotę, lecz niech ją dla mnie poświęci; niech z przerażeniem patrzy na własny upadek, niezdolna zatrzymać się w drodze, i niechaj, miotana wyrzutami, nie umie zapomnieć o nich ani ukryć się przed nimi inaczej niż w moich ramionach"
"Niebezpieczne związki" należą do klasyki literatury francuskiej. Jest to szeroko znana i kontrowersyjna powieść epistolarna. To właśnie z listów dowiadujemy się o poczynaniach bohaterów, planowanych intrygach i ich konsekwencjach. A te mogą być straszne. Najciekawsze są listy wicehrabiego do markizy (i na odwrót). Odsłaniają one ich prawdziwe oblicza i wyjaśniają wszelkie niecne plany. Przy okazji można zauważyć kunszt autora, który wyraźnie zarysowuje charaktery wszystkich postaci. Bez trudu można rozpoznać, kto jest autorem danego listu - każdy z bohaterów posiada swój niepowtarzalny styl.
To szokująca powieść. Przerażać mogą jednak nie tylko pomysły markizy de Merteuil i wicehrabiego de Valmont, ale też losy ich ofiar.
Cecylia początkowo była niewinna, niedoświadczona, irytująco naiwna. Markiza mówiła o niej: "ani charakteru, ani zasad", "Inteligencji tam nie ma, nawet sprytu; posiada jednak pewną naturalną, jeśli można się tak wyrazić, zdolność fałszu". I niecny plan zaczął przynosić owoce. Zakochana dziewczyna godzi się na wszystko, byle tylko być ze swoim kawalerem.
Z kolei prezydentowa de Tourvel niby się opiera, walczy, ale korzysta z każdej sposobności, żeby podtrzymać kontakt ze swoim uwodzicielem. Trzeba przyznać, że nie wygląda to dobrze.
Mimo wszystko może być tak, że markiza i wicehrabia wpadną we własne sidła.
Michelle Pfeiffer i John Malkovich jako markiza de Merteuil i wicehrabia de Valmont |
Czy warto przeczytać? Tak. Czy dobrze się bawiłam podczas lektury? To nie jest odpowiednie pytanie. Z pewnością nie żałuję, że przeczytałam tę powieść. To było niezwykle pouczające spotkanie z literaturą światową.
Ale tak całkowicie poważnie - cóż mogę napisać? Jest wiele źródeł, do których możecie sięgnąć, jeśli chcecie zapoznać się z profesjonalną próbą interpretacji tej powieści. Lepiej jednak sięgnąć najpierw po tekst samemu. To wyjątkowo interesujące doświadczenie.
"Utraconą sposobność zawsze się da odzyskać, gdy wszystko można zepsuć przedwczesnym pośpiechem"
PS. To już oficjalne - od wczoraj pracuję w bibliotece. Mam nadzieję, że jak najdłużej;)
PS2. Targi książki w Krakowie - będę w piątek, może też w niedzielę. Gdyby ktoś-coś, proszę pisać;)
Źródła zdjęć:
1. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/138530/niebezpieczne-zwiazki
2. http://www.pinterest.com/pin/209558188881277661/
Uwielbiam romanse <3
OdpowiedzUsuńGratuluję! :D
Ale by mi się marzyła praca w bibliotece - tyle książek!
Dziękuję;) Tyle książek...i tak mało czasu na ich czytanie, w końcu to jednak praca;)
UsuńOczywiście, tę książkę trzeba znać. Bardzo udana jest także adaptacja filmowa...
OdpowiedzUsuńGratuluję nowej pracy! I przybijam piątkę, bo ja od wczoraj oficjalnie pracuję w prywatnym żłobku. Uch, ale z nas pracusie! ;-) A powieść z przyjemnością przeczytam, bo "chodzi" za mną od dawien dawna...
OdpowiedzUsuńDziękuję i również gratuluję!;) Żłobek? Podziwiam!;) W ogóle nie dałabym sobie rady w takiej pracy;)
UsuńJakbyś miała w bibliotece samych takich klientów jak ja, to byś wolała żłobek :D
UsuńNo nie wiem... Musiałoby być naprawdę koszmarnie:P
UsuńTo jedna z moich ulubionych książek. Fantastyczna wiwisekcja ludzkich charakterów.
OdpowiedzUsuńJa dziś byłam na targach :-)
Bardzo lubię tę powieść, uwielbiam też chyba jej ekranizację, nie wiem czy nie bardziej.
OdpowiedzUsuńGratuluję pracy :-)
Och, klasyka - i film, i książka.Rozbudziłaś moje wspomnienia i emocje, muszę w najbliższym czasie raz jeszcze obejrzeć ekranizację tej powieści :)
OdpowiedzUsuńGratuluję podjęcia pracy i życzę z niej prawdziwej satysfakcji :)
Czytałam sporo czasu temu. Nie przepadam za powieścią w formie listów, ale ta miała swój klimat.
OdpowiedzUsuńGratuluję pracy w bibliotece :)
O tej książce słyszałam już co najmniej raz. Mimo, że to klasyka różnie jest oceniana. Nie pozostaje mi nic innego jak samej się przekonać o jej wartości.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio naszła mnie myśl, by przeczytać jakąś tego typu książkę i wygląda na to, że "Niebezpieczne związki" byłyby ciekawą opcją. Gratuluję pracy. A na Targach byłam w sobotę, więc wygląda na to, że się rozminęłyśmy. ;)
OdpowiedzUsuńPowieści nie znam, ale ciekawi mnie ta epistolarna forma :) A w klasyce właśnie trochę jestem bo czytam akurat "Rozważną i romantyczną" Jane Austen :)
OdpowiedzUsuńP.S. Gratuluję pracy! Po cichu też mi się taka marzy :)