"- Ojciec surowo wymaga, żebyście obaj byli w domu przed zmrokiem, prawda?
- Tak, proszę pani.
- Jest wielu takich jak on - rzekła. - Przywieźli tu przesądy ze starego kraju. Ale nie sądziłabym, że lekarz może być taki przesądny"
Synowie Abrahama mają ciężkie życie. Musza przestrzegać określonych zasad, a w razie ich złamania czeka ich kara. Najważniejsza reguła głosi, że koniecznie muszą wracać do domu przed zmrokiem. Sama ciemność nie jest niebezpieczna. Groźne są istoty, które się w niej czają.
Tak, synom Abrahama Van Helsinga nie jest do śmiechu.
Tekst "Abraham's Boys" znalazł się najpierw w antologii "The Many Faces of Van Helsing". Później trafił do autorskiego zbioru Joe Hilla. Jak już zauważyliście, jednym z jego bohaterów jest profesor Van Helsing, znany z powieści Brama Stokera "Drakula". To Holender, antropolog. On, oraz postaci na nim wzorowane (występujące w filmach, anime, komiksach, prozie...) zawsze zajmowały się walką z wampirami. Tak jest i w tym przypadku. A przynajmniej tak się wydaje.
Tak, to też Van Helsing. Tylko trochę inny;) |
"Synowie Abrahama" to świetna zabawa z wątkami i postaciami znanymi z powieści Stokera. Joe Hill na niewielu stronach zdołał przedstawić osobowość Rudolfa i Maxa Van Helsingów, a także pokazał, jak wyglądało ich codzienne życie i z czym musieli się zmagać. Nie zapomniał przy tym o dużej dawce grozy.
Opowiadanie ma ciężką, przytłaczającą atmosferę. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad tym, jak bardzo utalentowany jest autor i jak bardzo potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Wydaje mi się, że w przypadku opowiadań wychodzi mu to znacznie lepiej, niż w powieściach.
Mój jedyny zarzut to kilka "niedoskonałości" tekstu - niepotrzebnych powtórzeń itp.
Christopher Golden, autor wstępu do "Upiorów XX wieku" zauważył, że "Synowie Abrahama to przenikliwe badanie postawy dzieci, które - jak wszystkie - zaczynają zdawać sobie sprawę z niedoskonałości ojca". W zupełności się z tym zgadzam. Jednocześnie Hillowi udało się napisać bardzo dobry horror, który można odbierać również bez wgryzania się w tą ukrytą warstwę znaczeniową tekstu.
Czy sięgnąć po to opowiadanie? Koniecznie! Ale wcześniejsza znajomość "Drakuli" jest mile widziana - pozwoli Wam w pełni docenić tę alternatywną wersję.
Moja ocena: 5/6
Źródło zdjęcia: http://www.pinterest.com/pin/439101032390619585/
Cóż, wg tego co piszesz - powinna najpierw poznać książkową wersję Draculi, bo jak dotąd tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńZnam i lubię, ba uwielbiam "Drakulę" Stokera, lubię też Van Helsinga, więc sadzę, że to opowiadanie o ciekawej atmosferze, będzie dla mnie prawdziwym smaczkiem ;-)
OdpowiedzUsuńOj tak, niepotrzebne powtórzenia mogą irytować podczas czytania. Niemniej widzę, że ogólnie oceniasz to opowiadania bardzo dobrze, dlatego będę mieć go na uwadze.
OdpowiedzUsuń