10/27/2014 01:30:00 AM

Ponure Poniedziałki: Joe Hill "Synowie Abrahama"

Opowiadanie pochodzi ze zbioru "Upiory XX wieku" (Albatros, 2009).

"- Ojciec surowo wymaga, żebyście obaj byli w domu przed zmrokiem, prawda?
- Tak, proszę pani.
- Jest wielu takich jak on - rzekła. - Przywieźli tu przesądy ze starego kraju. Ale nie sądziłabym, że lekarz może być taki przesądny"
Synowie Abrahama mają ciężkie życie. Musza przestrzegać określonych zasad, a w razie ich złamania czeka ich kara. Najważniejsza reguła głosi, że koniecznie muszą wracać do domu przed zmrokiem. Sama ciemność nie jest niebezpieczna. Groźne są istoty, które się w niej czają.
Tak, synom Abrahama Van Helsinga nie jest do śmiechu.

Tekst "Abraham's Boys" znalazł się najpierw w antologii "The Many Faces of Van Helsing". Później trafił do autorskiego zbioru Joe Hilla. Jak już zauważyliście, jednym z jego bohaterów jest profesor Van Helsing, znany z powieści Brama Stokera "Drakula". To Holender, antropolog. On, oraz postaci na nim wzorowane (występujące w filmach, anime, komiksach, prozie...) zawsze zajmowały się walką z wampirami. Tak jest i w tym przypadku. A przynajmniej tak się wydaje.

Tak, to też Van Helsing.
Tylko trochę inny;)
"Synowie Abrahama" to świetna zabawa z wątkami i postaciami znanymi z powieści Stokera. Joe Hill na niewielu stronach zdołał przedstawić osobowość Rudolfa i Maxa Van Helsingów, a także pokazał, jak wyglądało ich codzienne życie i z czym musieli się zmagać. Nie zapomniał przy tym o dużej dawce grozy.
Opowiadanie ma ciężką, przytłaczającą atmosferę. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad tym, jak bardzo utalentowany jest autor i jak bardzo potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Wydaje mi się, że w przypadku opowiadań wychodzi mu to znacznie lepiej, niż w powieściach. 
Mój jedyny zarzut to kilka "niedoskonałości" tekstu - niepotrzebnych powtórzeń itp.

Christopher Golden, autor wstępu do "Upiorów XX wieku" zauważył, że "Synowie Abrahama to przenikliwe badanie postawy dzieci, które - jak wszystkie - zaczynają zdawać sobie sprawę z niedoskonałości ojca". W zupełności się z tym zgadzam. Jednocześnie Hillowi udało się napisać bardzo dobry horror, który można odbierać również bez wgryzania się w tą ukrytą warstwę znaczeniową tekstu. 

Czy sięgnąć po to opowiadanie? Koniecznie! Ale wcześniejsza znajomość "Drakuli" jest mile widziana - pozwoli Wam w pełni docenić tę alternatywną wersję.

Moja ocena: 5/6

TynipicTynipicTynipic
_________________
Źródło zdjęcia: http://www.pinterest.com/pin/439101032390619585/

3 komentarze:

  1. Cóż, wg tego co piszesz - powinna najpierw poznać książkową wersję Draculi, bo jak dotąd tego nie zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i lubię, ba uwielbiam "Drakulę" Stokera, lubię też Van Helsinga, więc sadzę, że to opowiadanie o ciekawej atmosferze, będzie dla mnie prawdziwym smaczkiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, niepotrzebne powtórzenia mogą irytować podczas czytania. Niemniej widzę, że ogólnie oceniasz to opowiadania bardzo dobrze, dlatego będę mieć go na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie krytyczne. Odpowiadam na nie, oczywiście jeżeli mam coś do powiedzenia na dany temat;)

Copyright © 2016 Miros de carti. Blog o książkach , Blogger